Niewielki, niepozorny, ale czy wyobrażacie sobie krajobraz polskich miast czy pól bez wróbli? A jednak to scenariusz całkiem realny.
W ciągu ostatnich 40 lat liczba tych niezwykle popularnych ptaków spadła w Europie o 247 milionów! Ubywa też pliszek żółtych, szpaków i skowronków, a także bardzo podobnych do wróbli mazurków. Naukowcy uważają, że przyczyną jest – oczywiście, żadna to już niespodzianka – działalność człowieka. Wykorzystywanie chemii rolnej zabija owady, czyli naturalny pokarm wróbli i mazurków. Do tego dokładają się ptasia grypa i zanieczyszczenie powietrza.
Z kolei te gatunki, które niedawno, jako zagrożone wyginięciem, objęte zostały specjalną ochroną – jak sokół wędrowny, myszołów czy bielik – mają się coraz lepiej. Na razie nikomu nie przyszło jeszcze do głowy objąć ochroną wróble, ale pewne jest, że natura woła o pomoc.
Barciak większy, czyli ćma woskowa, lubi jeść owoce i… plastik. (Fot. iStock)
Barciak większy to, wbrew nazwie, motyl całkiem nieduży. A właściwie ćma. Jej angielska nazwa to ćma woskowa – bo larwy potrafią trawić pszczeli wosk, niszczą więc plastry z czerwiami. W 2017 roku doktor Federica Bertocchini z Uniwersytetu w Kantabrii oczyszczała ule w swojej pasiece. Wrzuciła gąsienice do plastikowej torebki. Po jakimś czasie stwierdziła, że gąsienice… przegryzły torebkę i zwiały. Postanowiła sprawdzić, czy gąsienice barciaka potrafią tylko przegryźć folię, czy może trawią polietylen. Wraz z biochemikami z Uniwersytetu Cambridge udowodniła, że trawią, a produktem ubocznym tego procesu jest alkohol – glikol etylenowy. Pałeczkę przejęli naukowcy z Kanady. Wykazali, że larwy te potrafią przeżyć tydzień na samym plastiku. 60 robaków zjadło w tym czasie 30 centymetrów kwadratowych folii.
Teraz barciakiem zajęli się polscy 16-latkowie. Paulina Frątczak i Adrian Grzonka z Jastrzębia-Zdroju dostali za swoje badania złoty medal w kategorii „ochrona środowiska” i nagrodę dla młodych innowatorów na konkursie w Kanadzie. Odkryli, że najefektywniej zjadają polietylen larwy hodowane w temperaturze 24 stopni Celsjusza. Na razie, nawet przy największym apetycie larw barciaka, plastiku nie znika dużo, ale może to pierwszy krok do rozwiązania tego problemu, w dodatku rozwiązania zgodnego z naturą?
„Ryby bez ryby” to rozwiązanie zdrowe i etyczne. (Fot. Marilia Bognandi/materiały prasowe Hooked)
(Fot. Marilia Bognandi/materiały prasowe Hooked)
Morza i oceany zatrute, o ryby coraz trudniej, w dodatku co do ich wartości zdrowotnych zdania są podzielone. Bo z jednej strony zawierają kwasy omega-3, niezbędne dla zdrowia ciała i pracy mózgu, z drugiej – w mięsie ryb mamy całkiem sporo metali ciężkich. Niektórzy twierdzą, że rozwiązaniem mogą być „ryby bez ryby”. Czyli wyprodukowane z roślin, z tofu, z alg (w których kwasów omega-3 obfitość). Szwedzki start-up Hooked stworzył roślinną alternatywę dla łososia i tuńczyka. – Każde cztery kilogramy naszego wegańskiego tuńczyka to zaoszczędzenie jednej żywej ryby tego gatunku. Szacujemy, że przy obecnych wynikach sprzedażowych uda nam się oszczędzić ponad 12 tysięcy istnień – mówią Emil Wasteson i Tom Johansson, założyciele Hooked. Na razie ich produkty można kupić w Szwecji, ale są plany wejścia na rynek europejski.
Bardziej ekologiczna jest ta naturalna, wiadomo. Cieszy oczy, w domu pachnie lasem, tylko potem serce boli, kiedy igły opadają i trzeba choinkę wyrzucić. Jeśli decydujemy się na drzewko w doniczce, jest jakaś szansa, że je potem zasadzimy w ziemi (leśnicy mówią, że większa w przypadku świerku, z jodłami rzadko się to udaje). Ale jeśli kupujemy drzewko ścięte, na ogół ląduje ono na śmietniku. Choć tak być nie musi. Coraz więcej firm w różnych miastach (na przykład w Poznaniu) tworzy punkty, do których choinkę można przywieźć i mamy gwarancję, że zostanie ona wykorzystana. Jak? Na ogół drzewka w zakładach utylizacji przerabiane są na kompost, a taka ziemia jest natychmiast rozchwytywana przez ogrodników. Dalej poszedł holenderski Rotterdam, który zawarł umowę z kilkoma firmami – choinkowe drewno służy im do produkcji mebli, ramek do zdjęć czy innych designerskich przedmiotów.