1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Pisane na lustrze: wojna gatunków

Pisane na lustrze: wojna gatunków

Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Kobieto, czy ty zwariowałaś?! Myślałaś, że ogród to same kwiatki i sałatki? To jest przyroda!

Wstaję rankiem i patrzę w górę, czy będzie deszcz, bo ziemia skuta jest suszą na pół metra. Jestem początkującą ogrodniczką, więc mi zależy na każdym ździebełku. I stale się wpatruję to w niebo, to w ziemię, na przemian, oczekując cudów na życzenie. W radiu liczą dni wojny, która trwa za cienką granicą i jest coraz starsza, ale nie zapominają o pogodzie, podając komunikaty: „Może będzie padać, a może nie”. I o sporcie pamiętają, rundy, finały puchary, i o celebrytach na dywanach, i o politykach na dywanikach… Tymczasem kwitnie co chce, czyli późny bez, wczesne róże i wiecznotrwałe bratki. Wtulam nos w „chmurę krzyżyków”; od czasów Jasnorzewskiej wiadomo, że „bzy są jak chmury krzyżyków”. I zabieram się do sadzenia funkii pod płotem. Klękam na własnej ziemi pod wspólnym niebem, z którego nie lecą bomby, i wbijam łopatkę, i podważam kamień, i… odskakuję jak oparzona! Pod kamieniem pełno… Przecież to trupiaki są! Brzydzę się tymi robalami od dzieciństwa. Jak mam sadzić cokolwiek pośród nich? Wyjmuję sadzonkę z plastikowej doniczki i widzę, że w jej korzeniach pełno trupiaków! Sinoszare pancerzowce, podrażnione nagłym światłem, próbują się chować w głębi bryły korzeniowej. Wydaję okrzyk i odrzucam od siebie roślinę, bo żołądek podchodzi mi do gardła. Po chwili się przemagam, kupę kasy poszło na te funkie, przeglądam wszystkie. W każdej coś się rusza! Nie dam rady, nie posadzę, powyrzucam! W efekcie przemożnych mdłości i z twarzą wykrzywioną jak japońska maska uciekam do domu i zamykam się od środka.

Kobieto, czy ty zwariowałaś?! Myślałaś, że ogród to same kwiatki i sałatki? To jest przyroda! – tak coś do mnie mówi. – Ładna i brzydka, dobra i zła, rozkoszna i okrutna zarazem. A za karę znajdziesz, jeszcze dzisiaj, w tym cudnym ogródku ogromne mrowisko, zmurszałą kość dzika i żuchwę lisa pełną zębów. A na deser wiadro kamieni.

I tak się stało. Gdy po przeszukiwaniu Internetu, wzbogacona wiedzą na temat stonogi murowej, zwanej też cmentarną (fachowa nazwa trupiaka), zeszłam na dół, by dzielnie kontynuować prace w ogrodzie, onże w dalszym ciągu pokazywał swą mroczną stronę. Wyłapywanie trupiaków do słoika to był wyczyn godny superwoman w mocno średnim wieku. Podobnie z mrówami. Szczapa po szczapie w rosnącym napięciu odrywałam kawałki spróchniałego pniaka po ściętej akacji, odkrywając złoża białych jaj i narażając się na wściekłe ataki ich strażniczek. – Zostaw je, zostaw, to też przyroda – woła mój mąż z balkonu, jak stary generał, który dojrzał do pojednania wszystkich ze wszystkimi. Ale we mnie rośnie inna energia. Przyroda? To co mam zrobić, rezerwat założyć? I z pięterka obserwować, jak się odbywa walka gatunków? Jak się ściga Wzrost z Rozpadem? Jak jedno stworzenie drugie zżera? To po to kupowaliśmy domek z ogródkiem, ja się pytam? O, nie! Życie to sztuka właściwego wyboru. W tym wypadku pomiędzy robalami a roślinami. I ruszam z tym słoikiem pełnym trupiaków, by je spuścić w klozecie. I by zamówić preparat na mrówki. Dość wylizywania pąków petunii! Dość mszyc na różach, bo to przecież mrówy hodują mszyce! Lisim zębom robię zdjęcie, na pamiątkę, wiadro kamieni wywalam do śmietnika. Że mi sałata zdziczała i nie zawiązała się w główki? Że kalarepa cała poszła w liście, zamiast w bulwy? Nic to! Sałatę się zje, jaka by była, i tak chodzi o to, by zdążyć przed ślimakami. A z liści kalarepy można zrobić oryginalne gołąbki. Tak radzi Kiryło, Ukrainiec, który buduje taras u sąsiadki.

Ciemna strona przyrody jakby jaśnieje. A ja czuję w sobie siłę człowieka, który jest w stanie ujarzmić wiatr, sprowadzić deszcz. O, już pada, pierwsze krople zbawiennego deszczu spadają na moje odkryte ramiona, na twarz. Oczywiście, że wyglądają jak łzy szczęścia!

Anna Janko, poetka, pisarka. Autorka między innymi: „Dziewczyny z zapałkami”, „Pasji według św. Hanki”, „Małej zagłady” i „Finalistki”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze