1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Pisane na lustrze: szary pled

Pisane na lustrze: szary pled

Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Przyszłość zawsze w końcu nadchodzi. I bywa, że zderzamy się z nią boleśnie, nawet gdy dobrze wiemy, jak będzie wyglądać.

Stary człowieku, kobieto stara, jeśli twoi rodzice wciąż żyją, to czas się tobą dusi, stajesz mu kością w gardle. I ani w jedną, ani w drugą. Jesteś zablokowana i masz już tego serdecznie dość. Bo wiadomo – dla rodziców zawsze będziesz ich małą dziewczynką. Tymczasem ta dziewczynka gnije w tobie, nienawidzisz jej, mordujesz w nocnych koszmarach, czasem też mordujesz rodziców, którzy nie pozwalają jej umrzeć w tobie…

Mijają lata, i mnie, i moim dzieciom, które od tak dawna są już dorosłe! I wciąż mam rodziców. Chcę się starzeć. I nie mogę. Coś mnie trzyma, za kostki u stóp mnie trzyma, i przemiana nie następuje. Tak mniej więcej napisałam w imieniu swojej bohaterki w wydanej nie tak dawno „Finalistce”, opowieści o przemijaniu, lęku przed starością, o powolnym zbliżaniu się do ostatecznego finału. Opowieść jest i poważna w tonie, i żartobliwa, pełna tragicznych, ale i absurdalnych sytuacji, a narratorka chętnie posługuje się autoironią i często widzi rzeczywistość w krzywym lustrze.

Jednak pewnego sierpniowego dnia życie dopisało dalszy ciąg „Finalistki”… Bo przyszłość zawsze w końcu nadchodzi. I bywa, że zderzamy się z nią boleśnie, nawet gdy dobrze wiemy, jak będzie wyglądać. A potem, kiedy ta przyszłość staje się przeszłością, siedzimy i tęsknimy. Właśnie tak. Siedzę i tęsknię, wsparta o poduszki i przykryta pledem, pledem, pod którym umierała moja mama… I trwam w zawieszeniu pomiędzy jej życiem i śmiercią. Bo ona była i była, przez całe moje życie, raz w centrum, raz w tle, i zdawała się nieśmiertelna. Kończyłam szkoły, była, wychodziłam za mąż, była, rodziłam dzieci ( jedno pochowałam), była, rozwodziłam się i znów szłam za mąż, była, pojawiały się na świecie moje wnuki, była. Chorowałam, zdrowiałam, przeprowadzałam się, lata biegły coraz prędzej, i wszystko to działo się – wobec matki. Bo przecież, stale obecna, wiedziała o wszystkim, co mi się przydarzało, wspierała albo nie akceptowała moich decyzji, ale wciąż była, wieczna jak Giewont i Morze Bałtyckie.

Teraz popołudniami siedzę i czekam na telefon, bo przecież dzwoniła prawie codziennie. O, tak, zadzwoni i będzie opowiadała, że tu ją boli, tam ją boli… A ja się postaram nie przerywać jej albo się zniecierpliwię, bo bywało różnie. Mój mąż, który jest sierotą od 18. roku życia, mówi, że w moim przypadku to jest tresura dziesiątków lat, że mam w świadomości schemat dnia, w którym matka jest stałym elementem, i zanim zanikną stare połączenia neuronalne w mózgu… I tak dalej. Co on gada o jakichś neuronach? Chodzi o to, że mama już nigdy nie zadzwoni! Że chodząc po galerii handlowej, nie będę się rozglądała za prezentem na jej urodziny, imieniny, Dzień Matki; te apaszki, bluzki, broszki, one wszystkie pozostaną w witrynach niekupione, od pierwszego wejrzenia pożegnane. A ta pani w jasnym kapeluszu na głowie, w znajomym beżowym płaszczu, która minęła mnie na przejściu dla pieszych, to nie jest Ona, na pewno! I moje serce przyspiesza na próżno…

Szpitalne kroplówki są zimne, mama w ostatnich chwilach życia była podpięta do dwóch, miała lodowate ramiona. Wybiegłam więc do najbliższej galerii handlowej i kupiłam szydełkowy pled z jasnoszarej włóczki, miękki, z pomponami, taki w jej guście. Otuliłam mamę aż po szyję i trzymałam ją za rękę. Potem przyszła noc, a o poranku śmierć. Szpital wydał ciało i pled… Kiedyś bałabym się dotknąć rzeczy umarłego, teraz siedzę pod tym pledem i wydaje mi się, że dzięki temu zatrzymałam część matczynej duszy ulatującej bezpowrotnie w zaświat.

Przyszłość i nadzieja, przeszłość i tęsknota – nasze ukochane abstrakcje, usiłujemy nimi objąć życie i świat. Ale to się nie udaje. Można się jedynie szczelniej otulić szarym pledem…

Anna Janko, poetka, pisarka. Autorka między innymi: „Dziewczyny z zapałkami”, „Pasji według św. Hanki”, „Małej zagłady” i „Finalistki”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze