1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Pisane na lustrze: zimna gorączka

Pisane na lustrze: zimna gorączka

Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Nie napiszę dzisiaj felietonu. Nie dam rady niczego przemyśleć i porządnie sformułować. Jakbym miała zimną gorączkę.

Jakieś niedobre przeczucia mam, psychiczne dreszcze, a do tego kompulsywnie chrupię biszkopty, nie czując nawet smaku. Jestem napięta i do niczego nie mogę się zabrać. Udało mi się jedynie pójść na spacer z psem; od czerwca mam maltankę, Rózię. Po dwóch latach od śmierci poprzedniej zdecydowałam, że jeśli jeszcze chcę mieć psa, to teraz, bo za chwilę będę za stara. Przecież pies nie może przeżyć właściciela, to nie fair! No i jest piesek, z którym wychodzę nawet w koszmarny upał.

Wróciłam ze spaceru i nadal miejsca sobie znaleźć nie mogę, jakbym czekała nie wiadomo na co. Na koniec wojny w Ukrainie? Bayraktary są skuteczne, ale Niemcy powinni… czy oni naprawdę nie rozumieją, że nie ma powrotu do dawnej polityki wschodniej? Po chwili rozmyślam już o swoich wiekowych rodzicach, że przecież w najbliższym czasie umrą i oby we śnie, tak jak pragną. Po minucie o syna zaczynam się martwić, już ósmy tydzień choruje, a jeśli to COVID-19? Powinien zrobić test, wcale o siebie nie dba, przecież to dorosły facet! Gorączka wciąż nawraca. I niechby się coś w pogodzie przełamało, ile może trwać ten upał! Jeszcze goręcej mi się robi, gdy sobie przypominam, że prezydent, tak, prezydent RP, stanął tego lata nad grobem moich dziadków i opowiedział o ich tragicznej śmierci podczas pacyfikacji Soch, co opisałam siedem lat temu w „Małej zagładzie”. Prezydent przeczytał na cmentarzu fragment wiersza ich córki, czyli mojej mamy, a ja się cały czas obawiałam, czy mojego nazwiska nie wymówił… Bo przecież skąd o tym wszystkim wiedział? No z książki, oczywiście. Nie wiem, czy sam osobiście czytał moją opowieść, czy raczej czytał ją tylko ten ktoś, kto przygotowuje prezydenckie przemówienia, ale ludzie w Sochach zostali uhonorowani i w TVP pokazani. W TVP, której nie oglądam, uhonorowani przez prezydenta, którego nie wybierałam. Ale wybierała moja mama i gdyby nie jej zaawansowana demencja, tobym jej o tym bez mrugnięcia opowiedziała, żeby jej sprawić radość. W ciągu ostatniej dekady żyliśmy wszyscy zgodnie – nie uzgadniając poglądów politycznych. Gdybyśmy tylko spróbowali, nasza nuklearna rodzina by wybuchła i nie byłoby co zbierać, to znaczy nikt nikogo by już nie odwiedzał, nawet w szpitalu.

Telefon dzwoni, nieznany numer, odbieram. Ze szpitala, mama została zabrana do szpitala. Jaki stan? – pytam. Ciężki. Powinnam przyjechać? Czy jest z nią kontakt, mówi coś? Nie ma kontaktu, jest nieprzytomna. Patrzę na zegarek, nie mam już dziś pociągu, mówię, jutro będę, mieszkam na drugim końcu Polski, wpuszczą mnie na salę? Wpuszczą. Odkładam słuchawkę. Czyli muszę się pakować. Listę rzeczy do zabrania zrobię, bo inaczej połowę pozapominam. Gdzie długopis? Siadam, ale zamiast pisać, kładę na kolanach psa i zaczynam szczotką rozczesywać długą białą sierść. Spokojnie, delikatnie. Czeszę i czeszę, Rózia to uwielbia, a mnie to uspokaja. Może obetnę jej jeszcze pazurki. Ale najpierw powycinam jej włoski pod oczami, bo urosły i nic nie widzi. Biorę nożyczki i staram się delikatnie… Coś jednak poszło nie tak i Rózia uskakuje z piskiem, przecięłam jej delikatną skórę. Co ja robię! Jeszcze tego brakowało, żebym trafiła w oko! Tulę psa i przemawiam przepraszająco. Gdzie jest woda utleniona? Po cholerę się do takich rzeczy zabieram? Żeby nie myśleć? Żeby coś odwlec? Żeby powstrzymać strach i jeszcze przez chwilę donikąd nie jechać? Bo jeśli mama właśnie zamierza umrzeć, to przecież nie jestem na to gotowa! Wiedziałam, od rana wiedziałam, że stanie się coś złego. Biorę relanium i patrzę na stary jesion za oknem; „Drzewa umierają stojąc”, przypomina mi się nagle tytuł sztuki teatralnej, w której dawno temu ostatnią swoją rolę zagrała Mieczysława Ćwiklińska, mama bardzo ją lubiła.

Mamo, pakuję się, jadę.

Anna Janko, poetka, pisarka. Autorka między innymi: „Dziewczyny z zapałkami”, „Pasji według św. Hanki”, „Małej zagłady” i „Finalistki”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze