W 2009 pilot rejsowego Airbusa musiał awaryjnie wylądować na rzece Hudson. Mimo olbrzymiego zagrożenia nikt poważnie nie ucierpiał. Clint Eastwood wyreżyseruje film opowiadający o tym bohaterskim wyczynie.
15 stycznia 2009 pasażerski samolot US Airways wystartował bezpiecznie z lotniska La Guardia z Nowym Jorku. W pobliżu lotniska znajduje się rezerwat dzikich ptaków i kilka minut po starcie doszło do zderzenia z kluczem gęsi. Samolotem kierował Chesley Sullenberger, były kapitan lotnictwa, który poinformował wieżę o bardzo poważnym niebezpieczeństwie. Piloci uznali, że nie zdołają dolecieć do wskazanego przez kontrolerów lotu lotniska awaryjnego i zdecydowali się wylądować na pozbawionym mostów odcinku rzeki. Wszyscy obecni na pokładzie przeżyli, a Airbus utrzymał się na powierzchni do końca akcji ratunkowej. Wydarzenie zyskało miano „Cudu na Hudson" i spisane przez Sullenberger, stało się inspiracją dla Clinta Eastwood. Zdjęcia do filmu „Sully" (przezwisko pilota) rozpoczną się w końcu roku.
„ Jestem bardzo szczęśliwy, że moja historia trafiła w ręce tak wspaniałego narratora i reżysera jak Clint Eastwood, i doświadczonych producentów Allyn Stewarta i Franka Marshalla”, deklaruje Chesley Sullenberger. W filmie wcieli się w niego Tom Hanks, który skończył niedawno pracę nad „Mostem szpiegów" w reżyserii Stevena Spielberga.
„Sully" powstanie w studiu Warner Bros. Poprzednia wspólna produkcja Eastwooda i wytwórni, opowiadająca o lasach najlepszego snajpera armii amerykańskiej, była olbrzymim sukcesem. „Snajper” otrzymał Oscara za najlepszy montaż dźwięku i jest najbardziej kasowym wojennym filmem w historii.