Rzadko się zdarza by film dedykowany był aktorce. Juliette Binoche jest szczęściarą. Po roli Anne w „Sponsoringu” możemy ją oglądać w komedii romantycznej Sylvie Testud „Zakochana bez pamięci”.
W „Sponsoringu” Małgorzata Szumowska postawiła francuskiej gwieździe nie lada wyzwanie. Binoche zagrała starzejącą się dziennikarkę, która pisze artykuł o prostytuujących się studentkach. Dziennikarka siedzi całymi dniami w mieszkaniu, przed komputerem, w szlafroku, bez makijażu. W „Zakochanej bez pamięci” aktorka pojawia się jako dwudziestodziewięciolatka, by po chwili obudzić się jako czterdziestokilkuletnia kobieta.
Binoche gra świetnie młodą dziewczynę, niestety widać, że jest grubo po trzydziestce (ma 48 lat). Początkowo jej zachowanie w stylu podlotka wprawiło mnie w zdumienie. - Czyżby kolejna dojrzała kobieta robiła z siebie wiecznego dzieciaka? - pomyślałam. Może reżyserka świadomie wprowadziła taki zabieg, aby zaakcentować różnicę w zachowaniu bohaterów - w młodości, gdy się poznają i są sobą zauroczeni i po kilkunastu latach, gdy są znudzoną parą, starającą się o rozwód.
W dniu 29. urodzin spełnia się marzenie Marie - udaje jej się zwrócić na siebie uwagę Paula Speranskiego (w tej roli znakomity Mathieu Kassovitz) i ląduje z nim w łóżku. Budzi się już jako pani Speranski, mieszkanka luksusowego apartamentu, tuż przy wieży Eiffla. W kuchni spotyka swojego synka. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że kompletnie nie pamięta jak do tego doszło. W lustrze widzi o kilkanaście lat starszą od siebie kobietę. To całkiem normalne, że jest w szoku. Próbuje uzupełnić luki w pamięci wypytując dziecko. Na początku robi dobrą minę do złej gry przed gosposią, potem dezerteruje i prosi ją o pomoc. Scena gdy razem szukają w garażu podziemnym samochodu, należy chyba do najbardziej zabawnych.
Marie powoli dowiaduje się kim jest. Wyrosła na kobietę biznesu, z sukcesem prowadzącą dużą firmę, która w międzyczasie zniszczyła swoje małżeństwo. Na szczęście wraz z utratą pamięci zniknęła również Marie bizneswomen, a odrodził się podlotek, który jest w stanie zrobić wszystko dla swej miłości. Zaczyna walczyć o męża, nie chce dopuścić do rozwodu. Jej zmaganiom towarzyszy wiele zabawnych gaf, wynikających z tego, że nowa rzeczywistość jest dla niej zupełnie obca. Jak tu w kilka godzin ogarnąć zarządzanie firmą i zająć się dzieckiem, którego się nie zna?
Film wyreżyserowany przez Sylvie Testud pokazuje, to co już wiemy, ale z czym nie umiemy nadal walczyć: że nadmiar pracy i brak młodzieńczej spontaniczności sprawia, że ludzie oddalają się od siebie. Mimo tych oczywistości można zobaczyć „Zakochaną bez pamięci”, by upewnić się, że każdy wygłup i każde ryzyko ma sens, jeśli chcemy uratować naszą miłość.
Więcej o recenzjach filmowych TUTAJ
[iframe src="https://www.youtube.com/embed/EaTMWDJBPns" frameborder="0" allowfullscreen" width="100%"
height="315-->