1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Filmy
  4. >
  5. Najbardziej bezlitosna satyra roku? „Sacrifice” nie oszczędza nikogo: uderza w celebrytów, bogaczy, światowych przywódców i… nas samych

Najbardziej bezlitosna satyra roku? „Sacrifice” nie oszczędza nikogo: uderza w celebrytów, bogaczy, światowych przywódców i… nas samych

Chris Evans w filmie „Sacrifice”, bezlitosnej satyrze, która rozlicza sławnych i bogatych, szydzi z aktywistów i obnaża próżność świata (Fot. materiały prasowe)
Chris Evans w filmie „Sacrifice”, bezlitosnej satyrze, która rozlicza sławnych i bogatych, szydzi z aktywistów i obnaża próżność świata (Fot. materiały prasowe)
Ten film wyśmiewa wszystkich – celebrytów, sławnych i bogatych, światowych przywódców, a nawet nas samych. Na prestiżową galę charytatywną wkracza bowiem grupa brutalnych radykałów, która podejmują się mistycznej misji wypełnienia pewnej przepowiedni. Impreza zostaje więc zakłócona – najpierw przez gwiazdy, a potem przez ekoterrorystów. Czy to będzie najmocniejsza premiera tego roku? O tym przekonamy się niebawem. W rolach głównych zobaczymy natomiast Chrisa Evansa, Anyę Taylor-Joy, Vincenta Cassela, Salmę Hayek, Johna Malkovicha oraz gwiazdę muzyki Charlie XCX.

Jak mówi sam reżyser Romain Gavras, punktem wyjścia do fabuły jego najnowszego filmu, satyrycznego thrillera „Sacrifice”, było pragnienie przebicia balonu sławy. Bohaterowie tej opowieści – uczestnicy imprezy charytatywnej poświęconej ochronie środowiska – bardziej przypominają więc gości na hollywoodzkim przyjęciu z gwiazdami niż na poważnym szczycie intelektualnym. Mike Tyler (Chris Evans), pogrążony w kryzysie egzystencjalnym gwiazdor kina akcji, ma nadzieję wygłosić porywające przemówienie, domagając się realnej reakcji na zmiany klimatu (przy okazji chce odbudować swoją markę), natomiast miliarder Braken (Vincent Cassel) próbuje uzyskać poparcie dla wysoce wątpliwego przedsięwzięcia mającego na celu wydobycie cennych minerałów. Ich starania komplikuje natomiast Joan (Anya Taylor-Joy), przywódczyni sekty apokaliptycznej, która jest przekonana, że jedynym sposobem na zapobiegnięcie katastrofie klimatycznej, jest... złożenie ofiar.

Od lewej: Chris Evans, Anya Taylor-Joy, Vincent Cassel (Fot. Taylor Hill, Dave Benett,  Stephane Cardinale/Getty Images) Od lewej: Chris Evans, Anya Taylor-Joy, Vincent Cassel (Fot. Taylor Hill, Dave Benett, Stephane Cardinale/Getty Images)

Czytaj także: Anya Taylor-Joy – 6 produkcji, w których zagrała utalentowana aktorka młodego pokolenia

Syn wybitnego filmowca Costy Gavrasa („Z”, „Zaginiony”) wplótł więc w fabułę elementy pochodzące z mitologii greckiej. – Wychowałem się na niej. Gdy byłem dzieckiem, rodzice – zamiast karmić mnie filmami – opowiadali mi opowieści o matce zjadającej swoje dzieci i ofiarach składanych wulkanom. To doprowadziło do pomysłu stworzenia opowieści o grupie ludzi, która ma bardzo konkretny cel, wynikający z mitologicznego systemu wierzeń – dodał, zaznaczając również inne źródło swojej inspiracji: – Za każdym razem, gdy jesteś na tego typu imprezie, w głębi duszy chcesz, aby coś poszło naprawdę nie tak.

„Sacrifice” może pochwalić się także bogatą obsadą. Poza wspomnianymi wyżej nazwiskami, na ekranie pojawią się również takie gwiazdy jak John Malkovich („Niebezpieczne związki”, „Na linii ognia”) jako ojciec Joan, Salma Hayek („Frida”, „Desperado”) jako pani Braken, a także Ambika Mod (na pewno dobrze znacie ją z netflixowego serialu „Jeden dzień”, gdzie partnerował jej Leo Woodall) oraz gwiazdy muzyki: Charli XCX i Jonatan „Yung Lean” Leandoer. Co ciekawe, scenariusz Romaina Gavrasa i Willa Arbery’ego [pisarz, laureat nagrody WGA za powieść „Sukcesja”, jego sztuka „Heroes of the Fourth Turning” znalazła się w finale Nagrody Pulitzera – przyp. red.] był na tyle mocny, że skłonił aktorów do zaangażowania się w projekt w ciągu zaledwie czterech (!) dni od momentu, gdy tekst trafił w ich ręce. Współproducentem filmu jest natomiast firma Mid March Media.

„Sacrifice” to zatem prawdopodobnie najbardziej aktualna i najmocniejsza satyra, jaką zobaczymy wkrótce na dużym ekranie. Film wyśmiewa bowiem wszystko i wszystkich – fałszywych celebrytów-aktywistów, syndrom sztokholmski, obsesję na punkcie bogactwa i sławy oraz upór w przyjmowaniu najbardziej szalonych przekonań. Jednocześnie podważa niezdolność światowych przywódców i nas samych do poniesienia jakichkolwiek poświęceń w obliczu nadchodzącej katastrofy. Gavras bezlitośnie rozlicza i obnaża w nim również próżność świata, dlatego obraz już teraz wywołuje mnóstwo kontrowersji, a im bliżej premiery, tym z pewnością będzie ich jeszcze więcej. Jak środowisko gwiazd i filmowców oraz widzowie odbierze zatem taki przekaz? O tym przekonamy się już niebawem.

Światowa premiera filmu odbędzie się w ramach Festiwalu Filmowego w Toronto 6 września 2025 roku. Data pojawienia się filmu na polskich ekranach kin nie jest jeszcze znana.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE