11 lipca na ekrany kin trafi film inspirowany prawdziwymi wydarzeniami – historią Very Brandes, która pomimo przeciwności zorganizowała koncert Keitha Jarreta. Jest on koprodukcją Niemiec , Polski i Belgii. Polskim koproducentem jest Ewa Puszczyńska (Extreme Emotions BIs). Za reżyserię odpowiada Ido Fluk, a w rolach głównych występują Mala Emde, John Magaro, Michael Chernus, Shirin Eissa i Enno Trebs.
Fot. Materiały prasowe
Młoda i zbuntowana Vera postanawia zorganizować koncert pianisty jazzowego Keitha Jarreta. Stawia wszystko na jedną kartę, by w zdominowanym przez mężczyzn świecie jazzu spełnić swoje marzenia.
Wbrew woli konserwatywnych rodziców, na przekór piętrzącym się problemom, wynajmuje operę. Jej plan na początku zdaje się skazany na porażkę, a jednak brawurowo osiąga swój cel. Kulisy legendarnego koncertu to tętniąca muzyką opowieść o mło- dzieńczej determinacji i sile marzeń.
Fot. Materiały prasowe
Film inspirowany historią Very Brandes, osiemnastolatki, która zorganizowała najpopularniejszy koncert jazzowy w historii. Improwizacja fortepianowa Keitha Jarretta z tego koncertu została zarejestrowana na płycie „The Köln Concert”i stała się najlepiej sprzedającym się solowym albumem w historii jazzu oraz najlepiej sprzedającym solowym nagraniem fortepianowym wszechczasów.
Fot. Materiały prasowe
Reżyser i scenarzysta Ido Fluk nie chciał stworzyć kolejnej historii o wielkim artyście. Zainspirowany artykułem o Very Brandes – nastolatce, która zorganizowała koncert – postanowił pokazać muzykę z zupełnie innej perspektywy:
„Zawsze interesowałem się muzyką. Dla mnie muzyka jest integralną częścią tworzenia filmu. Grałem w zespołach w Nowym Jorku, punk, indie, lo-fi, tego typu rzeczy. Muzyka zawsze mi towarzyszyła. W pewnym sensie ten film był moją reakcją na serię filmów muzycznych wydanych w ostatnich latach. Wszystkie były bardzo podobne, opowiadały mniej więcej tę samą historię. Kiedy przeczytałem artykuł o Verze Brandes i historii koncertu w Kolonii, dostrzegłem szansę na film, który opowiada o muzyce w inny sposób.” – reżyser i scenarzysta Ido Fluk
Fot. Materiały prasowe
„Dziewczyna z Kolonii” nie jest typowym filmem muzycznym – nie skupia się na sławie artysty, lecz na organizatorce, która umożliwiła jego występ.
„Większość filmów muzycznych skupia się na artystach. Myślę, że często historie o ludziach stojących za artystami są bardziej ekscytujące. Czy nie jest tak samo z filmem? Dużo mówimy o reżyserach, a za mało o producentach. Dziewczyna z Kolonii to film o producencie. Film o osobie, która stoi za kulisami, prowadzi show i rozwiązuje problemy. Bo jeśli tego nie zrobi, cud się nie wydarzy. To było dla mnie naprawdę atrakcyjne. Chciałem opowiedzieć historię tej kobiety, a poprzez jej historię chciałem powiedzieć coś o tym, jak tworzy się sztukę, co ona oznacza.” - reżyser i scenarzysta Ido Fluk