1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Muzyka

Czego słuchać latem? Oto nowe płyty, które warto poznać

Oto cztery nowe płyty, których warto posłuchać tego lata. (Fot. iStock)
Oto cztery nowe płyty, których warto posłuchać tego lata. (Fot. iStock)
Kadabra Dyskety Kusaje, Ibeyi, Pablopavo i Ludziki, Emeli Sandé – oto artyści, których ostatnie projekty muzyczne wyjątkowo wpadają w ucho. Posłuchajcie sami!

Wspólne słowa

Kadabra Dyskety Kusaje „Slowa” (Fot. materiały prasowe) Kadabra Dyskety Kusaje „Slowa” (Fot. materiały prasowe)

Ona jest ze Lwowa, on – z Wrocławia. Razem próbują zaczarować rzeczywistość. Polsko-ukraiński projekt Kadabra Dyskety Kusaje mieliśmy okazję poznać w lepszym świecie: przed wojną, przed pandemią. Pisali o sobie wtedy, że są „bardzo wesołym duecikiem elektroniczno-popowym, z superflecikiem i magicznymi melodiami”. Za flecik i wokale odpowiada Mariya Mavko. Oniryczne aranże dla jej magicznych melodii tworzy Michał Szczepaniec (znany też z Gaijin Blues, równie egzotycznego duetu tworzącego muzykę do wymyślonych japońskich gier wideo). Swój debiutancki album „Slowa” Mariya i Michał pisali jeszcze przed rosyjską inwazją, ale do nowej rzeczywistości pasuje w dwójnasób. Opowiada o odwadze i poświęceniu, o „straconym dzieciństwie, bezdennej samotności”. Ale także o niespodziewanej bliskości obcych do niedawna ludzi, o znaczeniu każdego życzliwego gestu. To wszystko okrywa kosmiczno-magiczna aura samej muzyki, która narzuca się tak skutecznie, że po kilku minutach pędzimy z wesołym duecikiem przez wielobarwną, pulsującą czasoprzestrzeń. Do lepszego świata.

Siła sióstr

Ibeyi „Spell 31” (Fot. materiały prasowe) Ibeyi „Spell 31” (Fot. materiały prasowe)

Francusko-kubańskie bliźniaczki i poliglotki – śpiewają po angielsku, hiszpańsku, francusku i w afrykańskim języku joruba – są pewne, że nagrały swój najlepszy album. Pracowały nad nim aż pięć lat i w pełni zaczerpnęły z tradycji swoich przodków: ich muzyki, wiedzy i wierzeń. Perfekcyjne, szlifowane od dzieciństwa dwugłosy 27-letnich sióstr zderzają się tu więc z szamańskimi bębnami i mantrami. A także z elektroniką, klawiszami, samplami. Sumuje się to w przedziwny, ponadczasowy soul.

Skądś nadzieja

Pablopavo i Ludziki „Mozaika” (Fot. materiały prasowe) Pablopavo i Ludziki „Mozaika” (Fot. materiały prasowe)

„Śledzę siebie, czy wszystko okej. Jeszcze jestem, choć mniej” – relacjonuje Pablopavo w „Mozaice”, płycie pisanej z perspektywy „zwykłego człowieka”. Takiego, który zawsze ma pod górę, bo dziecko znów chore, bo „świat ze złych wiadomości”. Ale który w tej szarości i tak wypatrzy jakiś pozytyw: „bo znowu jest maj, bo pszczoły, wróble i ty”. Podobnie chwieją się aranże Ludzików. Trochę tu spelunki, trochę klubu. A sam Pablopavo na przemian śpiewa, melorecytuje i rapuje: „Nagle skądś nadzieja, jak znalezione w kurtce dziesięć zeta”.

Wspaniały początek

Emeli Sandé „Let’s Say For Instance” (Fot. materiały prasowe) Emeli Sandé „Let’s Say For Instance” (Fot. materiały prasowe)

„Ale fajnie być zakochaną, jeszcze nie byłam tak szczęśliwa” – oświadczyła tuż przed premierą tej płyty Emeli Sandé. Dołączyła zdjęcie swojej dziewczyny Yoany i wyznanie, że zajęło jej wiele lat, by wreszcie żyć tak, jak chce. 35-letnia szkocka mistrzyni soulu wreszcie gra też dokładnie tak, jak chce. Bo z wielkiej wytwórni przeniosła się do niezależnej, a wsparcie fanów daje jej poczucie „nowego początku”. Można to rozpoznać po motywujących tekstach. Słychać w dziarskich refrenach. I widać w afirmatywnych teledyskach.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze