Gdy podróżuje się niemal pustymi wiejskimi drogami łódzkiego, warto wypatrywać postpeerelowskich wiat przystankowych. Niektóre z nich zyskały drugie życie, stając się galeriami jednego obrazu.
Artystycznej renowacji najpierw poddano 13 przystanków w leżących na zachód od Łodzi: Feliksowie, Jeżewie, Nowym Pudłowie, Rudnikach, Drużbinie, Górze Bałdrzychowskiej, Businie, Pudłówku, Wólce, Anusinie, Brudnowie, Sędowie i Chropach. Nadgryzione zębem czasu ściany betonowych wiat nie tylko odnowiono, ale przede wszystkim ozdobiono wielkoformatowymi obrazami przedstawiającymi motyw wiejski.
Pudłówek, „Folklor sieradzki” autorstwa Natalii Grali. (Fot. Fundacja Tu Brzoza)
Dziś w niewielkich wioskach, pośród pól lub pod lasem podziwiać można reprodukcje dzieł młodopolskich mistrzów: Józefa Chełmońskiego, Juliana Fałata, Stanisława Witkiewicza, Stanisława Wyspiańskiego, Tadeusza Makowskiego, Jacka Malczewskiego, Włodzimierza Tetmajera i Piotra Stachiewicza, oraz autorskie projekty współczesnych artystów. Skąd się tu wzięły? Zrodziły się w głowie oraz sercu Basi Gortat z Fundacji „Tu Brzoza”, a wyszły spod pędzli: Sylwestra Stabryły, Natalii Grali, Marcina Jaszczaka i Olgi Pelipas.
Natalia podczas malowania „Ojczyzny” Jacka Malczewskiego w Feliksowie. (Fot. Fundacja Tu Brzoza)
Pochodząca z Nowego Pudłowa Basia na pomysł stworzenia galerii na przystankach wpadła po powrocie do rodzinnej wsi. – Jako dorosła osoba spojrzałam na wieś w inny sposób niż wtedy, gdy byłam dzieckiem wychowującym się w dużym gospodarstwie. Pozwoliłam sobie na kontemplowanie jej sielskości. Gdy zauważyłam, że jeden z przystanków znanych mi dobrze z młodości zastąpiony został blaszaną maszkarą, pojawił się impuls, aby znaleźć sposób na ocalenie starych, ale solidnych betonowych wiat – mówi.
Sędów, „Kobieta z kurą” Juliana Fałata, pędzla Sylwestra Stabryły. (Fot. Fundacja Tu Brzoza)
Pierwsza myśl o inspirowanych wsią malunkach na przystankach pojawiła się w 2014 roku, a grant, pozwalający na wprowadzenie pomysłu w życie, przyznany został rok później. – Do współpracy zaprosiłam Sylwestra Stabryłę, współczesnego malarza i grafika, którego bardzo cenię. W mojej rodzinnej wsi namalował reprodukcję „Babiego lata” Józefa Chełmońskiego – obrazu, który idealnie pasował do symbolicznej, inaugurującej całą akcję fuzji malarstwa polskiego i wiejskiego krajobrazu – wyjaśnia.
Anusin i „Wiosna” Jacka Malczewskiego, wykonanie: Sylwester Stabryła.
Chociaż początkowo pojawiały się opinie, że pomysł zdobienia przystanków nie pasuje do potrzeb współczesnej wsi, kolejne realizacje zyskały poparcie lokalnej społeczności. W ubiegłym roku ze środków budżetu obywatelskiego renowacji poddano sześć kolejnych przystanków.
Drużbin i prace podczas malowania „Wiejskiego podwórka” Tadeusza Makowskiego, wykonanie: Olga Pelipas. (Fot. Fundacja Tu Brzoza)
Przystanki w wioskach, jak podkreśla Basia, są często jedynym, poza sklepem czy strażnicą OSP, obiektem wspólnym. Dla osób niezmotoryzowanych i dzieci są wrotami do świata, a dla miejscowej młodzieży – miejscem spotkań towarzyskich.
„Portret Józia Feldmana” i „Słonecznik” Stanisława Wyspiańskiego zdobią przystanek w Jeżewie, wykonanie: Sylwester Stabryła. (Fot. Fundacja Tu Brzoza)
Dzięki projektowi „Folkowe przystanki” w gminie Poddębice i okolicach zyskały nową funkcję – galerii jednego obrazu na otwartym powietrzu. Jakie kryteria muszą spełniać wiaty, aby zostały poddane twórczej odnowie? – Kluczowe jest, aby był to postpeerelowski przystanek betonowy o kubikowej konstrukcji. Dobrze, jeśli jest nadal użytkowany, a więc stoi na trasie kursujących autobusów – tłumaczy. Istotną rolę gra także lokalizacja. Im mniej ruchliwa droga, a przystanek stoi w szczerym polu, tym lepiej. – Otwarta przestrzeń i cisza sprzyjają kontemplacji – dopowiada. Ułatwia ją także wysoki poziom artystyczny prac. – Na przystankach prezentujemy sztukę, która zazwyczaj gości w salach muzealnych czy wystawowych, a nie pod gołym niebem.
Rudniki i autorski obraz „Rusałka rudnicka” autorstwa Marcina Jaszczaka. (Fot. Fundacja Tu Brzoza)
W projekcie – z jednym wyjątkiem na rzecz lokalizmu – uczestniczą artyści o wypracowanym stylu i doskonałym warsztacie, posługujący się klasycznymi technikami. Zwyczajowy przy muralach sprej nie przemawia do mnie wobec całościowej koncepcji śródpolnej galerii. W pędzlu i w palecie jest zaklęty charakter czasów przeszłych i ludowej tradycji. A to im hołdujemy i chronimy je przed zapomnieniem – mówi Basia.
Oprócz Sylwestra Stabryły, który uczestniczy w projekcie od początku, swój kunszt i zaangażowanie pokazali artyści lokalni – Natalia Grala, której rodzina pochodzi z Pudłowa, oraz Marcin Jaszczak i Olga Pelipas mieszkający w Pęczniewie. Jak dobierane są dzieła do konkretnych wiat? – To, co powstaje na przystanku, uzależnione jest od jego bryły, położenia i stylu artysty. Kluczem jest motyw folkloru lub symbolika dawnej wsi, stąd sięganie po dzieła młodopolskich mistrzów zafascynowanych kulturą ludową, którzy podkreślali walory wsi w barwnym, ale jednocześnie realistycznym ujęciu.
Od lewej: Krystyna Pacho i Jadwiga Kozak ze Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Chropy „Stokrotka”, Celinka Gapińska, Paulina Gortat--Gapińska (Fundacja „Tu Brzoza”), Agnieszka Gortat („Stokrotka”) i Basia Gortat („Tu Brzoza”). W tle reprodukcja „Na pastwisku” Stanisława Witkiewicza, wykonanie: Sylwester Stabryła. (Fot. Fundacja Tu Brzoza)
Malunki na przystankach przypominają o wsi, która powoli znika – zabieramy więc odbiorców w sentymentalną podróż – mówi Basia. – Przywracamy obraz wsi, której już nie ma. Dzieła sztuki, dla których była ona inspiracją, a dziś zamknięte są w muzeach czy galeriach, zwracamy na ich prawowite miejsce. Jest to zarówno ich, jak i mój powrót do źródeł.