1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

BMI to nie wszystko! Dzień Zdrowej Wagi Kobiet

Można mieć nadwagę i być sprawną, zadbaną i zdrową. Bo masa ciała to nie wszystko – przekonuje fizjoterapeutka Joanna Tokarska. (Fot. iStock)
Można mieć nadwagę i być sprawną, zadbaną i zdrową. Bo masa ciała to nie wszystko – przekonuje fizjoterapeutka Joanna Tokarska. (Fot. iStock)
Obchody Dnia Zdrowej Wagi Kobiet, który przypada 19 stycznia, to dobra okazja do promocji zdrowego trybu życia. O tym, czy waga jest wystarczającym wskaźnikiem naszego stanu zdrowia, rozmawiam z fizjoterapeutką Joanną Tokarską.

Mówi Pani, że coś takiego jak „zdrowa waga” nie istnieje. To dość przewrotne stwierdzenie w Dniu Zdrowej Wagi Kobiet.
W medycynie nie ma pojęcia „wagi ciała”. Waga może być kuchenna, łazienkowa czy jubilerska. Wielkiej wagi mogą być też sprawy, jak np. sprawa zdrowia kobiet, która leży na sercu każdego fizjoterapeuty. Pod znakiem Wagi można się urodzić i żyć długo i szczęśliwie. Stając na wadze, można to szczęście odczuwać, ale można też pogrążyć się w smutku. Dlaczego? Bo stając na wadze, poznajemy masę swojego ciała. I to ta masa bywa wyznacznikiem zdrowia kobiety.

Powiedziała Pani „bywa” – czy to oznacza, że niekoniecznie tak jest?
Od ponad 100 lat jednym z popularniejszych wskaźników do oceny masy ciała jest BMI. W Polsce ocena BMI jest rekomendowana jako narzędzie dla lekarzy do rozpoznawania otyłości oraz wdrażania procesu leczenia. Niewątpliwie wskaźnik BMI ma związek ze zdrowiem. Jak powszechnie wiadomo, otyłość wiąże się z większym ryzykiem występowania wielu dolegliwości i chorób. Jednak dla mnie jako fizjoterapeutki masa ciała nie jest kluczowym czynnikiem w ocenie zdrowia kobiety. Powiem więcej: możesz mieć nadwagę i być sprawną, zadbaną i zdrową osobą. Bo masa ciała to nie wszystko!

Co jest w takim razie według Pani kluczowe?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto zastanowić się, czym tak naprawdę jest zdrowie. Otóż zdrowie jest czymś więcej niż tylko brakiem choroby, czy w tym wypadku brakiem otyłości. Zdrowie to stan dobrego samopoczucia fizycznego, psychicznego i społecznego. Oczywiście ja tego nie wymyśliłam. To oficjalna definicja zdrowia według WHO. Oznacza to, że można nie być chorym i jednocześnie nie być zdrowym. Jednym słowem: prawidłowa masa ciała nie daje gwarancji zdrowia, a nadmierna masa nie gwarantuje choroby, oczywiście w pewnych granicach.

Z punktu widzenia fizjoterapeutki najbardziej interesuje mnie stan funkcjonalny danej osoby. Oznacza to, że bardziej ucieszę się, gdy mi powiesz, że 3 razy w tygodniu maszerujesz z kijkami i właśnie zapisałyście się z córką na siłownię, niż to, że wykluczyłaś z diety pieczywo, bo trzeba schudnąć po świętach. A wiesz dlaczego? Bo to ruch jest gwarancją lepszego zdrowia. Nasze ciała kochają ruch. To on je napędza, „oliwi” i uzdrawia. Nie bez przyczyny jednym z głównych narzędzi, jakie fizjoterapeuta ma w swoim orężu, jest kinezyterapia, czyli leczenie ruchem.



Znam wiele osób, które mówią, że najpierw schudną, a potem zaczną ćwiczyć.
Ze względu na oczekiwania społeczne wiele kobiet rezygnuje z wysiłku fizycznego, zanim nie schudnie. Za każdym razem, gdy to słyszę, umiera jedna fizjoterapeutyczna komórka w moim sercu. Chciałabym wtedy krzyknąć: „Twoje ciało nie służy zaspokajaniu estetycznych wymagań innych. Twoje ciało służy tobie! To ty masz żyć długo i szczęśliwie. Ma być sprawne, silne, zdrowe – szczupłość nie jest warunkiem koniecznym”.

To prawda, jednak dużo mówi się o chorobach związanych z nadmierną masą ciała, choćby o cukrzycy, nadciśnieniu, problemach ze stawami…
W medycynie posługujemy się precyzyjnymi określeniami, jak: osoba w normie wagowej, osoba z nadwagą i osoba otyła. O ile otyłość jest poważną chorobą, którą należy leczyć, o tyle nadwaga już taką chorobą nie jest. Co więcej, badania wskazują, że osoby z nadwagą, ale aktywne fizycznie mogą być zdrowsze niż osoby w normie wagowej, ale zupełnie nieaktywne.

Czy to znaczy, że zachęcam do kompletnej ignorancji masy ciała? Wręcz przeciwnie. Zachęcam do podejmowania aktywności niezależnie od tego, w której grupie jesteś. Nawet w wypadku otyłości ruch jest rekomendowany jako składowa kompleksowego leczenia. Ruch ma tyle korzyści, że WHO ustaliło normy, które powinien spełniać każdy dorosły człowiek!

Przypomnijmy, jakie są te normy.
WHO zaleca wysiłek od 75 do 150 minut w tygodniu. Jeżeli masz mało czasu, w opcji 75 minut wysiłek powinien być większy, jak bieganie czy jazda na rowerze z większym obciążeniem. Jeżeli masz możliwość znalezienia 150 minut w tygodniu, porządny spacer też „zrobi robotę”. To jednak nie wszystko. O ile wysiłek aerobowy – czyli aktywności takie, jak marsze, bieganie, jazda na rowerze, zajęcia fitness – jest bardzo ważny, o tyle równie ważna jest siła. W wypadku ćwiczeń siłowych WHO rekomenduje wykonywanie ich 2 razy w tygodniu.

Zdaniem WHO każdy ruch się liczy. Odkurzasz podłogę? Liczy się. Rozwieszasz pranie? Liczy się. Pchasz wózek z zakupami na drugi koniec parkingu? Tak, ta prozaiczna – wydawałoby się – czynność też się liczy!

Wiele osób wzdryga się na myśl o treningu siłowym, który kojarzy się ze sztangami i podnoszeniem ciężarów.
Trening siłowy polega na pokonywaniu oporu siłą własnych mięśni, a więc oczywiście podnoszenie ciężarów się do niego zalicza. Jednak nie tylko – ćwiczenia z hantlami, z gumami w siłowni czy z butelkami wody w domu, a nawet zwykłe przysiady wystarczą, aby wzmocnić siłę mięśniową.

To co na koniec powiemy kobietom w Dniu Zdrowej Wagi Kobiet?
Na początku naszej rozmowy przyczepiłam się do słowa waga. Że tak się nie mówi. Że to niemedycznie, nieprofesjonalnie. Teraz przyczepię się do słowa „gruba”. Gruba, czyli jaka? Większa niż przeciętna? O ile większa? Według czyjej oceny? Pragnę przypomnieć, że Bridget Jones w „Dziennikach” przedstawiana była jako gruba, ważąc 59 kg przy wzroście 165 cm. Wyliczając jej wskaźnik BMI, otrzymujemy liczbę 22, co oznacza środkowy zakres normy! Na początek zadaj więc sobie pytanie: jesteś gruba czy czujesz się gruba? Boisz się zacząć ćwiczyć? To zrozumiałe, że wielu kobietom trudno zdecydować, jak miałaby wyglądać ich aktywność fizyczna. Jesteśmy przecież tak różne. Nasze ciała zmieniają się z wiekiem. To, co było świetne w wieku 20 lat, może być problematyczne po czterdziestce. To, co działa u kobiety w normie wagowej, może być niewykonalne dla tej z otyłością. To normalne! Właśnie po to są specjaliści tacy jak my – fizjoterapeuci. Tak się składa, że aparat ruchu to nasza specjalność.

Joanna Tokarska, mgr fizjoterapii, współpracuje z Krajową Izbą Fizjoterapeutów. Dodatkowo prowadzi projekt „Fizjopozytywni", zrzeszający miłośników fizjoterapii, w ramach którego propaguje wiedzę przydatną w praktyce fizjoterapeutów.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze