Kiedy myślę o najpiękniejszych miejscach we Włoszech, od razu uśmiecham się sama do siebie. Gdzieś w środku robi się ciepło, serce zaczyna szybciej bić, a wspomnienia wracają. Aby wybrać tych kilka do polecenia, musiałam się długo zastanawiać – bo każdy region, każda ulica i każda chwila mają w sobie coś, co potrafi rozkochać na zawsze.
Włochy to nie tylko kraj. To ciepło słońca na skórze, smak dojrzałych pomidorów, zapach jaśminu i cytryn, który zostaje na palcach, śmiech nieznajomych przy stoliku obok i muzyka, która płynie z otwartego okna. To przestrzeń, w której serce bije trochę mocniej, a myśli płyną wolniej.
Moje ukochane miejsce? Verona. Miasto, które pachnie romantyzmem, brzmi jak operowa aria i wygląda jak z włoskiego snu. Polecam przejść się jej ulicami o poranku, kiedy jeszcze nie ma tłumów. Miasto wtedy oddycha ciszą, a ty czujesz, jakby należało tylko do ciebie. Wieczorem zaś nabiera złotych kolorów i czuć w nim magię miłości.
Warto zobaczyć słynny balkon Julii wrzucić list miłosny do jej skrzynki (to naprawdę działa!) i zajrzeć do jej grobowca. To właśnie ta skrzynka zainspirowała twórców filmu „Listy do Julii” – jest czerwona, nie sposób jej przegapić.
Latem w rzymskim amfiteatrze odbywają się spektakle operowe. Miałam okazję zobaczyć Carmen – ciarki na plecach, łzy w oczach. Siedząc w antycznym Colosseo, czułam się jak część historii.
PORADA: Przed wejściem kup poduszkę do siedzenia, kosztuje około 3 euro i uratuje cię przed zimnym kamieniem. W środku nie można wnosić napojów, ale przed wejściem często krążą sprzedawcy z winem – warto się skusić na kieliszek dobrej jakości za uczciwą cenę.
Co zjeść w Weronie?
- Risotto all'Amarone – aksamitne, intensywne danie z lokalnego czerwonego wina.
- Tiramisu na Piazza delle Erbe i lody pistacjowe w lodziarni obok katedry.
Jak dotrzeć do Werony?
- Samolotem – z Polski polecam bezpośrednie połączenie do lotniska Aeroporto di Verona (dostępne z kilku polskich miast). Po wylądowaniu do centrum Werony dotrzesz w kilkanaście minut – taksówką, autobusem lub wypożyczonym samochodem.
- Pociągiem – Werona jest świetnie skomunikowana z innymi włoskimi miastami. Z Wenecji lub Mediolanu dojedziesz w około 1–1,5 godziny. To idealna opcja, jeśli planujesz zwiedzać inne regiony i nie planujesz wynajmu auta.
- Samochodem – podróż przez Alpy to prawdziwa uczta dla oczu. Trasa z Polski prowadzi przez malownicze przełęcze i górskie doliny, więc warto potraktować ją nie tylko jako środek transportu, ale jako część włoskiej przygody. To idealny wybór dla tych, którzy kochają road tripy, wolność i elastyczność w planowaniu postojów.
Toskania to nie miejsce. Toskania to stan duszy. Za każdym razem, gdy tam wracam, mam wrażenie, że ktoś rozłożył przede mną ogromne płótno i namalował krajobraz marzeń. Polecam wypożyczyć auto i zgubić się wśród falujących wzgórz, zatrzymywać się w lokalnych winnicach, rozmawiać z ludźmi, próbować win, serów, konfitur. W Toskanii wszyscy są serdeczni, uśmiechnięci. Czujesz się nie jak turysta, ale jak członek wielkiej włoskiej rodziny.
Warto odnaleźć darmowe termy – na przykład w Saturnii – i spędzić tam popołudnie, zanurzając się w gorącej wodzie pod gołym niebem. To czysta magia.
Florencja – stolica Toskanii
Florencja to obowiązkowy punkt. Galeria Uffizi z dziełami Botticellego, Galleria dell’Accademia ze słynnym Dawidem spod ręki Michała Anioła, monumentalna katedra Santa Maria del Fiore – to wszystko brzmi jak z lekcji historii, a tutaj możesz tego doświadczyć naprawdę. Uwaga: do najpopularniejszych miejsc warto kupić bilety z wyprzedzeniem, najlepiej z rezerwacją godziny.
Na lunch polecam panino z All’Antico Vinaio – kultowe miejsce, które zachwyca smakiem i prostotą. Potem przejdź się Ponte Vecchio, jednym z najstarszych mostów Europy, który przetrwał wojny i dziś błyszczy od złota sprzedawanego w jego butikach.
Ponte Vecchio – most inny niż wszystkie
Ponte Vecchio to najsłynniejszy i najstarszy most we Florencji, przerzucony nad rzeką Arno. Zbudowany w XIV wieku, jako jedyny przetrwał II wojnę światową – mówi się, że Hitler oszczędził go ze względu na jego wyjątkowe piękno.
Most znany jest z małych, urokliwych butików jubilerskich. Dawniej mieściły się tu warsztaty rzeźników, ale od XVI wieku króluje złoto i kamienie szlachetne.
Jak dotrzeć do Toskanii?
Do Toskanii najłatwiej dostać się samolotem – możesz polecieć bezpośrednio do Florencji (lotnisko FLR) lub do Pizy, a stamtąd wygodnie dojechać pociągiem do wybranego miasta w regionie. Oba lotniska stanowią świetny punkt startowy do dalszego zwiedzania.
Co zjeść w Toskanii?
- Bistecca alla Fiorentina – soczysty, grillowany stek w toskańskim stylu.
- Pici z aromatycznym sosem truflowym – gruby, ręcznie rolowany makaron typowy dla regionu.
- Cantucci – tradycyjne, chrupiące migdałowe ciasteczka, które macza się w słodkim winie Vin Santo
Amalfi to nie tylko miasteczko – to stan umysłu. Pachnie limonką, rozgrzanym słońcem i solą morską, a jego ulice mają w sobie coś z poezji. Wciśnięte w klifowe zbocze, zdaje się trwać pomiędzy niebem a wodą. Każdy zakręt, każda schodkowa uliczka prowadzi do innego widoku – raz to taras pełen bugenwilli, innym razem zatoczka z łodziami kołyszącymi się na lazurowej wodzie.
Tu nie trzeba planu. Najlepiej po prostu się zgubić – wejść w zaułek pachnący bazylią, usiąść na schodach z lodami cytrynowymi w dłoni, wsłuchać się w szum fal i cichy gwar rozmów. Amalfi to miejsce, które uczy bycia „tu i teraz”.
Co warto zrobić lub zobaczyć w Amalfi?
- Rejs łodzią do Positano – pastelowe domki przyklejone do klifu wyglądają jak cukierki, a po drodze mijasz groty, ukryte plaże i widoki jak z pocztówki.
- Wędrówka przez Sentiero degli Dei (pol. Ścieżkę Bogów) – to jedna z najpiękniejszych tras pieszych we Włoszech. Trasa o długości około 6,5–7 km to coś więcej niż spacer – to mistyczna podróż ponad chmurami, z zapierającym dech w piersiach widokiem na całe wybrzeże.
- Ravello – miasteczko zawieszone nad światem, z ogrodami Villa Cimbrone i Villa Rufolo, gdzie czas zwalnia, a dusza naprawdę odpoczywa.
- Katedra św. Andrzeja – wspaniała, arabsko-normańska perła architektury z monumentalnymi schodami.
Co zjeść w Amalfi?
- Spaghetti alle vongole – proste, świeże spaghetti z małżami. Odrobina morza w każdym kęsie.
- Babà al rum – wilgotne, słodkie ciastko nasączone rumem. Klasyka neapolitańska z południowym temperamentem.
- Limoncello – najlepiej domowe, mętne i mocno cytrynowe, jak pocałunek słońca zamknięty w kieliszku.
Jak dotrzeć Amalfi?
Poleć do Neapolu – to główny port lotniczy regionu. Stamtąd masz kilka opcji dotarcia do Amalfi:
- Autobusem SITA – kursującym przez malownicze zakręty wybrzeża,
- Promem – szybkim i romantycznym, szczególnie latem,
- Samochodem – tylko dla odważnych, bo drogi są wąskie i pełne serpentyn, ale widoki wynagradzają wszystko.
Lago di Braies i Alpi di Siusi to miejsca, które nie potrzebują wielkich atrakcji – one same są atrakcją. Będą idealne np. na majówkę we Włoszech, kiedy chcesz się wyciszyć, odciąć i zapomnieć o codziennym stresie. Tutaj wystarczy oddychać, patrzeć i czuć.
Lago di Braies – kadry z bajki
Turkusowa tafla jeziora lśni jak szkło, a wokół wyrastają majestatyczne szczyty Dolomitów, pokryte bielą śniegu lub mgłą poranka. To jedno z tych miejsc, które odbiera mowę i każe po prostu… być.
Najpiękniej jest tu o świcie. Gdy słońce zaczyna muskać szczyty gór, a jezioro pozostaje jeszcze nieruchome i ciche, wszystko wydaje się bardziej prawdziwe. Wypożycz małą, drewnianą łódkę i odpłyń na środek – tam, gdzie nie ma już turystów, tylko ty, natura i delikatny plusk wody. To chwila, którą się pamięta całe życie.
Alpi di Siusi – przestrzeń, która leczy duszę
Jeśli masz więcej czasu, koniecznie zaplanuj dzień (a najlepiej dwa) w Alpi di Siusi – największym wysokogórskim płaskowyżu w Europie. Zielone łąki ciągną się aż po horyzont, gdzieniegdzie pasą się konie i krowy, a wokół tylko cisza i świeże, alpejskie powietrze.
To idealne miejsce na długie spacery, trekkingi lub po prostu piknik z widokiem. Niezależnie, czy zdecydujesz się na wędrówkę do schroniska, poranny jogging, czy leniwe leżenie na trawie – wrócisz stąd zresetowany, spokojniejszy, jakby bliżej siebie.
Co zjeść w Południowym Tyrolu?
- Schlutzkrapfen – półksiężycowate pierożki z farszem z sera i szpinaku, podawane z masłem i szałwią.
- Sery z lokalnych mleczarni – intensywne, kremowe, dojrzewające w chłodnych piwnicach górskich gospodarstw.
- Apfelstrudel – szarlotka z cynamonem i rodzynkami, najlepiej podana na ciepło z kleksem bitej śmietany.
Jak dotrzeć do Południowego Tyrolu?
- Najbliższe lotniska to Bolzano i Werona.
- Z każdego z nich najlepiej wynająć samochód – daje to pełną swobodę podróży i umożliwia dotarcie do mniej oczywistych, ale niezwykle malowniczych miejsc.
WSKAZÓWKA: Jeśli planujesz wizytę w sezonie (czerwiec–wrzesień), koniecznie zarezerwuj miejsce parkingowe online – dostęp do Lago di Braies jest wtedy limitowany, by chronić jego unikalną przyrodę.
Jeśli masz ochotę odkryć Włochy inne niż wszystkie – spokojniejsze, cieplejsze, pełne złotego światła i miękkiego kamienia – Lecce będzie strzałem w dziesiątkę. To miasto na południu Apulii bywa nazywane „Florencją Południa” i są ku temu poważne powody. Jego barokowe fasady są jak dzieła sztuki wyrzeźbione w miodowym kamieniu. Każdy detal, każda kolumna i każde zdobienie wydają się śpiewać własną historię.
Lecce to miasto, w którym nie trzeba się spieszyć. Tu dni są długie, a noce pachną oleandrem. Rankiem warto usiąść w jednej z kawiarni przy Piazza Sant’Oronzo, wypić espresso i obserwować, jak miasto się budzi.
W południe cień znajdziesz w ogrodach publicznych lub w chłodzie bazylik. Koniecznie zajrzyj do Bazyliki Santa Croce – jej elewacja to małe cudo architektury, tak bogate w szczegóły, że można się w nich zgubić. Spaceruj dalej przez Porta Napoli i przesiąknij klimatem starego miasta – białe, lekko pożółkłe mury, drewniane okiennice i zapach prania suszącego się na sznurkach.
A kiedy zgłodniejesz, wstąp do cukierni na pasticciotto – małe, kruche ciasteczko z kremowym nadzieniem, które najlepiej smakuje jeszcze ciepłe.
Wieczorami ulice tętnią życiem. Ludzie wychodzą na spacer, siadają przy stolikach wystawionych na zewnątrz i sączą czerwone Primitivo, rozmawiają, śmieją się. W Lecce łatwo poczuć się częścią tej spokojnej, południowej codzienności.
Co warto zobaczyć w Lecce?
- Bazylika Santa Croce – serce baroku apulijskiego.
- Piazza del Duomo – jeden z najpiękniejszych placów we Włoszech.
- Rzymski amfiteatr – ruiny z I wieku w samym centrum miasta.
- Kościół św. Ireny i zamek Karola V.
Co zjeść w Lecce?
- Orecchiette z brokułami i anchois lub z ragu – typowy dla Apulii makaron w kształcie małych uszek. Z brokułami i słonymi anchois ma wyrazisty, śródziemnomorski smak, a z ragu – klasycznym, długo gotowanym sosem mięsnym – staje się bardziej treściwy i domowy, idealny na sycący, włoski obiad.
- Focaccia leccese – miękka, oliwna i delikatnie chrupiąca na brzegach. Wypiekana z dodatkiem pomidorków, często podawana jeszcze ciepła jako przekąska lub szybki lunch w lokalnej piekarni. Smakuje najlepiej jedzona na ławce w cieniu palmy, z sokiem z granatu albo kieliszkiem białego wina.
- Pasticciotto – kruche, złociste ciasteczko wypełnione gęstym, waniliowym kremem. To słodka duma Lecce, którą najlepiej jeść jeszcze ciepłą, prosto z pieca.
- Wina Primitivo i Negroamaro – głęboko czerwone, intensywne jak włoskie lato.
Jak dotrzeć do Lecce?
- Samolotem najlepiej do Brindisi (ok. 40 minut jazdy) lub Bari (ok. 1,5 godziny).
- Z lotniska można wynająć auto lub dojechać pociągiem – stacja kolejowa w Lecce jest dobrze skomunikowana.
Podróż po Włoszech to jak pisanie listu do siebie – pełnego zachwytu, wdzięczności i małych odkryć. Zostają w duszy, jak piegi na na skórze po słońcu. A kiedy je opuszczasz, to już wiesz, że został tam kawałek ciebie – i że musisz wrócić.
Ale nie wszystkie niezapomniane podróże wymagają wyjazdu do Italii. Czasem wystarczy odrobina ciekawości. Sprawdź, co zobaczyć w Lublinie, co zobaczyć we Wrocławiu, a nawet w twoim rodzinnym mieście. Nawet krótka majówka z psem, kawa w termosie i chwila na słońcu mogą być małą wyprawą, która zostawi w pamięci wiele przyjemnych obrazów.