1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Onychofagia – gdy podgryzasz samą siebie

Onychofagia – gdy podgryzasz samą siebie

Czasami nie wystarczy ani samodyscyplina, ani gorzki preparat, ani staranny manicure. Gdy obgryzanie paznokci i skórek wymyka się spod kontroli, warto sięgnąć głębiej i dotrzeć do przyczyny, najczęściej bardzo blisko związanej z trudnymi emocjami. (Fot. Jose Luis Pelaez Inc/Getty Images)
Czasami nie wystarczy ani samodyscyplina, ani gorzki preparat, ani staranny manicure. Gdy obgryzanie paznokci i skórek wymyka się spod kontroli, warto sięgnąć głębiej i dotrzeć do przyczyny, najczęściej bardzo blisko związanej z trudnymi emocjami. (Fot. Jose Luis Pelaez Inc/Getty Images)
Problem estetyczny, choć jako pierwszy rzuca się w oczy, jest najmniejszym wyzwaniem w tym szkodliwym nawyku. Obgryzanie paznokci i skórek, fachowo nazywane onychofagią, to zwyczaj, który jest czubkiem góry lodowej. Dlaczego to robimy i jak sobie pomóc?

Nawet nie wiesz, kiedy to się dzieje. Zamyślona jedziesz tramwajem i dopiero po dłuższej chwili orientujesz się, że ZNOWU pozbawiłaś się połowy paznokcia (albo kilku, jeśli działałaś z rozmachem), nie oszczędzając przy tym skórek wokół. Boli i krwawi, wygląda fatalnie. Obiecujesz sobie, że to był ostatni raz. Jesteś wściekła, że się zagapiłaś, a dodatkowo wiesz, że w czasie spotkania w pracy będziesz musiała kolejny raz chować dłonie w mankiety koszuli albo zawijać na nich rękawy swetra, by nikt nie dostrzegł tego pobojowiska, którego tak się wstydzisz. Nie mija jednak zbyt wiele czasu i sytuacja się powtarza. Tym razem walcząc z tabelą danych do raportu, rozprawiasz się zupełnie nieświadomie z obydwoma kciukami tak, że po „zabiegu” paznokcie są trzykrotnie szersze niż dłuższe, a skóra wokół wygląda, jakbyś wymoczyła ją w żrącej substancji...

Przykre konsekwencje

Jeśli dłonie są wizytówką kobiety, twoja wygląda jakby została wywirowana w pralce, a potem jeszcze wpadła w błoto... To może być bardzo frustrujące, jeśli dbasz o siebie, starasz się wyglądać estetycznie, tylko te ręce! Kłopot w tym, że posługujemy się nimi każdego dnia i nie sposób na dłuższą metę ukrywać ich przed światem, to zresztą nie rozwiązuje problemu.

Pocieszające może być to, że nie jesteś sama. Na onychofagię cierpi nawet 20-30% populacji i występuje ona we wszystkich grupach wiekowych. W okresie dojrzewania najczęściej dotyczy mężczyzn, ale wśród dorosłych z tym problemem więcej jest kobiet. Gorszą wiadomością jest już fakt, że ten nawyk, a właściwie schorzenie, może prowadzić do poważnych problemów psychospołecznych, negatywnie wpływać na jakość życia, a przy okazji powodować powikłania zdrowotne dotyczące płytki paznokciowej i jamy ustnej.

Obgryzanie paznokci i skórek, jeśli utrzymuje się wiele lat, może doprowadzić do oddzielenia się płytki paznokciowej od łożyska oraz jej nieodwracalnego skrócenia. Częstą konsekwencją jest też trwałe zniekształcenie płytki paznokciowej i uszkodzenie tkanek ją otaczających. Zdeformowane w ten sposób paznokcie mogą już nigdy nie wrócić do prawidłowej postaci. Obgryzając paznokcie, narażasz się też na powstawanie nawracających infekcji w obrębie paznokci, najczęściej bakteryjnych, np. zanokcicy, drożdżakowych i wirusowych, np. wirusem brodawczaka. Niezależnie od tego, jak często będziesz myć ręce, nadal na ich powierzchni obecnych jest mnóstwo mikroorganizmów, które potem, wkładając dłonie do ust, przenosisz do organizmu. Onychofagia zwiększa ryzyko infekcji pałeczkami Gram-ujemnymi i Eschericha coli, pałeczkami z rodziny Enterobacteriaceae, a także zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu A, o pasożytach i pierwotniakach nie zapominając.

Cierpią także zęby i dziąsła. Może dojść do pęknięć i starć powierzchni zębów, a u ponad 25% osób obgryzających paznokcie stwierdzono nawet dysfunkcję w obrębie stawu skroniowo-żuchwowego. Ten nawyk naprawdę nie jest obojętny dla zdrowia, dlatego jeśli się z nim zmagasz, warto przyjrzeć się problemowi nie tylko na poziomie estetycznym, ale wejść w niego głębiej i ustalić prawdziwą przyczynę, dla której podgryzasz samą siebie.

Skąd to się bierze?

„Onychofagię zalicza się do zaburzeń z kręgu psychodermatologii, dziedziny będącej bezpośrednim powiązaniem dermatologii z psychiatrią i psychologią. (...) Uważa się, że obgryzanie paznokci oraz ich połykanie stanowi agresywną formę samookaleczania, której podłożem są głównie zaburzenia psychoemocjonalne” – czytamy w artykule na ten temat w Przeglądzie Dermatologicznym.

Nie jest to zatem w wielu przypadkach tylko nieco szkodliwy nawyk, a objaw poważniejszego problemu. W takiej sytuacji nie wystarczą zabiegi pielęgnacyjne, bo one mogą zaleczyć jedynie skutek, nie docierając do prawdziwej przyczyny. Ta zaś może być poważna. Może istnieć związek pomiędzy skłonnością do obgryzania paznokci i ADHD (zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi), medycyna łączy je także z zaburzeniami depresyjnymi i zespołem Tourette’a.

Onychofagię można wyjaśnić jako rodzaj przymusu, należy ona do spektrum zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. Skubiesz i obgryzasz często nieświadomie, ale także dlatego, że po prostu nie możesz się powstrzymać. To zjawisko zaliczane jest do zaburzeń zachowań powtarzalnych skoncentrowanych na ciele (BFRB, z ang. body-focused repetitive behavior). To tzw. czynności samopielęgnacyjne, które wbrew nazwie szkodzą ciału, jak skubanie skóry, wyrywanie włosów czy właśnie obgryzanie paznokci. Takie zachowania wiążą się z bardzo z intensywnym, niekontrolowanym pragnieniem, a ich wykonywanie może sprawiać przyjemność i dawać satysfakcję, dlatego tak trudno się powstrzymać.

Badania pokazują, że obgryzanie paznokci może mieć związek z nasilonym poczuciem lęku oraz obniżonym poczuciem własnej wartości, zdecydowanie sprzyjają mu jednak przede wszystkim stres i samotność. Oczywiście obgryzanie paznokci nie likwiduje przyczyn stresu i nie pomaga poczuć się mniej samotnym, jednak pozwala rozładować napięcie. Pod wpływem stresu dochodzi w organizmie do reakcji fizycznych, takich jak kołatanie serca lub hiperwentylacja, które mają nas przygotować do walki lub ucieczki walki lub ucieczki. W tym stanie podwyższonej gotowości tak banalna czynność jak obgryzanie paznokci jest sposobem na złagodzenie stresu i niepokoju poprzez zapewnienie sobie przyjemności. Eksperci tłumaczą, że wykonywanie czynności manipulacyjnych wokół własnego ciała powoduje rozładowanie narastającego napięcia, lęku, gniewu oraz poczucia zagrożenia. Daje chwilowe i iluzoryczne, ale jednak poczucie bezpieczeństwa – onychofagia u dzieci jest przeniesieniem nawyku ssania kciuka, który jest u niemowlaka pierwszym sposobem samodzielnego radzenia sobie z emocjami. Koi, uspokaja, pozwala się wyciszyć w stresującej sytuacji.

Czytaj także: Przytłacza cię stres? Oto 8 sprawdzonych i skutecznych metod na rozładowanie napięcia od licencjonowanej terapeutki

Wyzwalaczem powodującym obgryzanie paznokci może być wreszcie... nuda. Ta czynność, dostępna nomen omen od ręki, zaspokaja potrzebę robienia czegokolwiek zamiast niczego. Coraz więcej jest też dowodów na to, że osoby, które kompulsywnie obgryzają paznokcie, skubią skórę lub wyrywają sobie włosy, są perfekcjonistami i w ten sposób łagodzą irytację i niezadowolenie. Tę hipotezę sprawdzono w ciekawym badaniu, którego wyniki opublikowano na łamach Journal of Behavior Therapy and Experimental Psychiatry.

Naukowcy zaprosili 48 uczestników, z których połowa cierpiała na te zaburzenia, a połowa nie. Przed eksperymentem zbadano ich pod kątem tzw. zachowań organizacyjnych i zdolności do regulowania emocji. Osoby z zaburzeniami zostały ocenione jako perfekcjoniści organizacyjni: mieli tendencję do nadmiernego planowania, przepracowywania się i szybkiego frustrowania bez wysokiego poziomu aktywności. Następnie badacze obserwowali uczestników w sytuacjach wywołujących cztery różne emocje: stres (gdy oglądali film o katastrofie lotniczej), relaks (gdy obserwowali morskie fale), frustrację (gdy mieli rozwiązać trudną łamigłówkę przedstawioną im wcześniej jako rzekomo banalnie łatwą) oraz nudę (gdy musieli po prostu siedzieć sami w pokoju bez żadnych atrakcji). Okazało się osoby z zaburzeniami dotyczącymi ciała, jak obgryzanie paznokci, angażowały się w zachowania skoncentrowane na ciele we wszystkich wymienionych sytuacjach z wyjątkiem relaksującego filmu. Nuda i frustracja dla ludzi z osobowością perfekcjonistyczną są więc tak samo silnym wyzwalaczem jak stres, a nawet bardziej intensywnym.

Czytaj także: Perfekcjonizm – uzależnienie, które odbiera radość życia

Jak sobie pomóc?

Wiele zależy od skali problemu. Jeśli nie jest on wieloletni i bardzo nasilony – możesz na początek spróbować uporać się z nim sama, wykorzystując proste wskazówki.

Pilnuj, by twoje paznokcie były zawsze krótko przycięte, a do skórek stosuj specjalny olejek, by się nie zadzierały. To prosty mechanizm: im mniej do obgryzania, tym mniej kusi. Możesz wypróbować gorzki lakier do paznokci, choć niestety, mimo że smakuje on obrzydliwe, nie zawsze jest to skuteczne rozwiązanie na dłużej. Wiele osób twierdzi, że z czasem nawet polubiło jego smak, co pokazuje, jak wielka jest siła nawyku i jak wiele jesteśmy czasem w stanie znieść, by obronić swoje prawo do jakiegoś zachowania.

Niektórym kobietom pomaga malowanie paznokci na kolorowo albo nakładanie hybrydy. Po pierwsze paznokcie wyglądają wtedy ładnie i łatwiej się pohamować, by nie popsuć efektu. Po drugie – jeśli zdecydujesz się na usługę w salonie, hamulcem może być poczucie, że jeśli zaczniesz paznokcie obgryzać, zmarnujesz pieniądze. I tu jednak skuteczność jest średnia, bo nałogowe obgryzaczki często są w stanie pokonać każdą hybrydę, a motywacja finansowa też nie działa na każdego („oj tam, zrobię jeszcze raz i tyle”). Być może w twoim przypadku skuteczne okażą się bawełniane rękawiczki – oczywiście w sytuacjach, gdy możesz sobie na to pozwolić. Możesz też spróbować zastąpić jeden nawyk innym i wypróbować piłeczkę antystresową albo zabawkę antystresową typu fidget. Pomoże to zająć ręce i nie wkładać ich do ust. Niektórym bardzo pomaga zajęcie ust jedzeniem, np. chrupanie ziaren, orzechów, suszonych owoców albo żucie gumy.

Przydatną techniką, którą możesz wykorzystać, by samodzielnie zmierzyć się z problemem, jest taktyka zmiany zachowań zdrowotnych poprzez wyznaczenie sobie celu SMART. Skrót ten oznacza z ang., że cel, który sobie wyznaczasz, ma być: konkretny, mierzalny, osiągalny, istotny i określony czasowo. Możesz więc postanowić: od 1 marca przyjmę taktykę, aby przestać obgryzać paznokcie. Będę codziennie zapisywać, czy uległam pokusie, czy nie, i notować, ile paznokci obgryzłam. Do 1 maja postaram się (nawet stopniowo, ograniczając tę liczbę) doprowadzić do sytuacji, w której nie obgryzę ani jednego paznokcia przez 10 dni.

Najważniejsze jest jednak to, by przez uważną samoobserwację zidentyfikować swoje własne wyzwalacze. Dla jednej osoby będzie to obecność zadziorów i suchych skórek, dla innej bezczynność, nuda, zdenerwowanie lub niepokój. Sama wiedza, w jakich konkretnie momentach masz ochotę obgryzać paznokcie, może pomóc ci rozwiązać problem przez unikanie sprzyjających temu okoliczności albo wypracowanie odruchu robienia czegoś zamiast w tych sytuacjach.

Jeśli jednak te proste sposoby wywołują u ciebie tylko zrezygnowaną minę i cyniczny uśmiech, bo próbowałaś wszystkiego i to nie działa, a przy tym odczuwasz wstyd, poczucie winy lub lęk z powodu obgryzania paznokci i masz poczucie, że to zakłóca twoje życie choćby w jednym z jego obszarów, pora wykorzystać narzędzia grubszego kalibru. Jeśli twój nawyk jest częścią zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego, psychiatra może podjąć decyzję o włączeniu farmakoterapii, np. pod postacią leków przeciwdepresyjnych z grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny.

Wykorzystywana w leczeniu terapia behawioralna opiera się na technice wykorzystywanej m.in. do leczenia tików oraz jąkania i określana jest mianem „procedury zmieniania nawyków” (ang. habit reversal procedures – HRP). Obgryzanie paznokci jest czynnością wyuczoną, niemal automatyczną, którą utrwalamy poprzez powtórzenia. Dzięki terapii można stopniowo wygaszać takie zachowania dzięki uświadomieniu sobie myśli poprzedzającej rozpoczęcie czynności obgryzania paznokci, a następnie kontrolowaniu tego odruchu. Terapia pomoże także znaleźć zdrowe sposoby rozładowania napięcia i odreagowywania stresu. Choć może ci się wydawać, że to jak ruszanie z armatą na komara, bo przecież to tylko paznokcie, nic wielkiego, pamiętaj, że twój nawyk może być tylko jednym z objawów większego problemu, a wtedy samotna walka jest nie tylko trudna, ale i mało skuteczna.

Wykorzystane źródło: Aleksandra Okuniewska, Beata Imko-Walczuk, Emilia Rose, Maria Czubek, Aetiopathology, clinical features and complications of onychophagia and onychotillomania, Przegląd Dermatologiczny 6/2011, vol. 98.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze