1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Relacje
  4. >
  5. Nie mamy chęci na wielkie miłości? Wśród randkowych trendów dominują „nanorelacje” i „mikroromanse”

Nie mamy chęci na wielkie miłości? Wśród randkowych trendów dominują „nanorelacje” i „mikroromanse”

(Fot. Willie B. Thomas / Getty Images)
(Fot. Willie B. Thomas / Getty Images)
W 2025 roku w miłości mniej znaczy więcej. Zamiast efektownych gestów zaczerpniętych z komedii romantycznych, randkujący stawiają na ulotne chwile i łączą przyjemne z pożytecznym. Na czym polegają trendy „nanoship” i „micro-mance” i dlaczego zyskują coraz większą popularność?

Pamiętacie diaboliczny plan Dwighta z serialu „Biuro” na spędzenie walentynek? Krok pierwszy: pół roku przed świętem zakochanych zarezerwować pięćdziesiąt stolików w najlepszych restauracjach. Krok drugi: 14 lutego odbierać telefony od zdesperowanych par gotowych odkupić rezerwacje za wygórowaną cenę. Cóż, w 2025 roku wyrachowany sprzedawca papieru mógł się przeliczyć. Z raportów największych aplikacji randkowych wynika, że kolacje przy świecach, niemieszczące się w ramionach bukiety róż i śpiewane pod balkonem serenady – czyli, innymi słowy, wielkie romantyczne akty – nie do końca są na czasie. Poszukujący miłości nie uganiają się już za ekscytującymi doświadczeniami godnymi hollywoodzkich megaprodukcji. Zamiast tego wybierają mniej imponujące przedrostki „nano” i „mikro”.

„Nanoship” – na czym polegają „nanorelacje”?

Pierwsze słowo, na jakie z łatwością natkniecie się obecnie w mediach społecznościowych, to „nanoship”, co na język polski można przetłumaczyć jako „nanorelacja”. Jak na łamach „Psycholog Today” objaśnia profesor Bruce Y. Lee, jest to „mikropołączenie z drugą osobą, któremu nie towarzyszą realne oczekiwania co do rozwoju sytuacji ani długoterminowe zobowiązania”. Tym mianem określa się zarówno nawiązanie znaczącego kontaktu wzrokowego w autobusie z nieznajomym (tzw. eyecontactship), jak i regularną wymianę wiadomości tekstowych, dzięki której robi nam się cieplej na sercu (textuationship). Do tej kategorii zaliczymy też wszelki kontakt fizyczny, na przykład objęcie kogoś, albo pogawędkę z przypadkową osobą w kolejce w kawiarni, przez którą twarz obleje nam się rumieńcem, a serce zacznie bić szybciej.

Wszystko sprowadza się do spontaniczności, chwilowego uczucia przyjemności i wrażenia, że znaleźliśmy bratnią duszę. Ale bez martwienia się o to, dokąd może prowadzić interakcja. Oczywiście krzyżowanie spojrzeń przez kilka przystanków i głęboka rozmowa w internetowym komunikatorze mogą przerodzić się w coś poważniejszego i otworzyć szereg dalszych możliwości, ale... nie muszą. Jest to zjawisko zbliżone do „situationship” (czyli relacji noszącej znamiona romantycznej, ale bez stuprocentowej jasności co do jej statusu), ale na mniejszą skalę. Jak tłumaczą autorzy raportu Tindera, chodzi o to, aby czerpać radość z tych miłych momentów i żyć chwilą, a nie gonić za wielkimi romansami. Choć oczywiście wielu dostrzeże tu lęk przed bliskością, ten trend może wynikać po prostu ze zmęczenia ciągłym scrollowaniem randkowych aplikacji i nieudanymi spotkaniami z potencjalnymi kandydatami na drugą połówkę.

„Mikroromanse” – nowy trend randkowy na 2025 rok

Kolejny ciekawy termin to „micro-romance”, czyli „mikroromans”. Pojawił się on w podsumowaniu roku Bumble. Okazuje się, że także ci, którzy nie chcą ograniczać się do tego, co ulotne, i wolą wejść w stałe związki, coraz bardziej cenią sobie moc drobnych gestów. Shan Boodram, seksedukatorka współpracująca z aplikacją, podkreśla, że kobietom z pokoleń Z i Y niekoniecznie zależy na przesadnym okazywaniu miłości. „Jasno dają do zrozumienia, że chcą doświadczać romantyzmu i to niezależnie od etapu relacji. Przyjmują go jednak w mniej tradycyjnych formach: tworzenie playlist, zrobienie partnerce kawy przed pracą, miła niespodzianka w postaci ulubionych słodyczy po długim dniu. Aż 86% singielek uważa, że to właśnie w ten sposób wyraża się dziś uczucia” – mówi ekspertka.

„Kobiety w 2025 roku nie oczekują perfekcji. Szukają partnerstwa. Dzisiaj bycie romantycznym nie oznacza wzorowania się na powieściach Nicholasa Sparksa. Równie dobrze możemy wysłać do osoby, na której nam zależy, mema odpowiadającego wspólnemu poczuciu humoru, zapamiętać, jaką kawę pije, zapewnić w SMS-ie, że o niej myślimy...” – podkreśla Charity Sinclair, autorka poczytnej książki „We’re All Dating The Same Guy”, dodając, że mężczyzna, który podsyła partnerce zabawną grafikę z dopiskiem „to przypomniało mi o naszej rozmowie” jest dalece atrakcyjniejszy od tego, który wynajmuje samolot, aby napisać to na niebie.

Źródło: „Is Microconnecting the Next Big Dating Trend?”, psychologytoday.com; „What is a micro-mance? Dating experts break down the buzzy term”, today.com [dostęp: 22.02.25]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze