1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Jak ciało mówi ci, że podejmujesz złą decyzję?

Jak ciało mówi ci, że podejmujesz złą decyzję?

Nie chodzi o to, by w podejmowaniu decyzji kierować się wyłącznie sygnałami z ciała, ignorując umysł, a o to, by nie ignorować wewnętrznego głosu, który przemawia właśnie przez ciało (fot. Salim Hanzaz/Getty Images)
Nie chodzi o to, by w podejmowaniu decyzji kierować się wyłącznie sygnałami z ciała, ignorując umysł, a o to, by nie ignorować wewnętrznego głosu, który przemawia właśnie przez ciało (fot. Salim Hanzaz/Getty Images)
Czasami, gdy stajemy przed trudnym wyborem, nasze ciało próbuje wysłać nam wskazówkę - jako pierwsze ostrzec nas przed podjęciem decyzji, która nie jest dobra. Bywa, że wcale nie jest to podszept czy subtelny sygnał, a wręcz krzyk, który jednak i tak często ignorujemy. Dlaczego warto oddać ciału głos i uważnie słuchać tego, co ma nam do powiedzenia?

Sporo mówi się o sygnałach płynących z ciała, które są informacją o przebodźcowaniu, przemęczeniu, nadmiernej eksploatacji siebie czy zbliżającego się wielkimi krokami wypalenia - zawodowego, ale i życiowego. Jeśli znamy siebie, potrafimy zorientować się, obserwując reakcje organizmu, że pracujemy ponad siły, brak nam odpoczynku i regeneracji, mamy w życiu za dużo stresu, z którym przestaliśmy sobie radzić. Sygnały z ciała to jednak nie zawsze tylko skutki pewnych naszych działań, wyborów i zaniedbań. Nasze ciała są mądrzejsze, niż skłonni bylibyśmy przypuszczać - do tego stopnia, że działają z wyprzedzeniem. Ciało wie pierwsze! Zanim umysł zdąży przetworzyć informacje z otoczenia, przeanalizować dane, byś mogła zadecydować, że umowa, którą właśnie masz przed sobą, nie jest dla ciebie korzystna i lepiej jej nie podpisywać, możesz poczuć ścisk w żołądku, drżenie rąk i szereg innych symptomów świadczących o tym, co do umysłu dotrze później. Te somatyczne alerty: „nie rób tego!” to nie wymysły i wyssane z palca teorie, a potwierdzone naukowo i dobrze przebadane fakty.

Czytaj także: Zaburzenia psychosomatyczne a stres. Kiedy ciało wysyła sygnały, że należy się zatrzymać

Jak to działa?

Antonio R. Damásio, portugalski profesor neurologii behawioralnej, opracował tzw. hipotezę markerów somatycznych. Zakłada ona, że emocje odgrywają kluczową rolę w podejmowaniu decyzji, przede wszystkim w sytuacjach niepewności. Markery somatyczne to nic innego jak fizjologiczne reakcje ciała (np. skurcz żołądka, przyspieszone bicie serca, pocenie się) wywołane przez emocje, które sygnalizują przewidywane konsekwencje różnych wyborów.

By udowodnić tę hipotezę, pod koniec lat 80. ub. w. badacze Antione Bechara i wspomniany Antonio R. Damásio przeprowadzili ciekawy eksperyment z udziałem pacjentów, u których zdiagnozowano uszkodzenie brzuszno-przyśrodkowej kory przedczołowej (vmPFC). To obszar mózgu, który pełni szereg ważnych funkcji, m.in. pomaga w kontrolowaniu spontanicznych i gwałtownych stanów emocjonalnych, ale także odgrywa rolę w planowaniu, decyzjach i wyborze optymalnych strategii rozwiązywania problemów. Chociaż pacjenci ci dobrze wypadli w testach inteligencji, wykazywali słabe podejmowanie decyzji osobistych i społecznych - mieli skłonność do powtarzania błędów, które w przeszłości doprowadziły do negatywnych konsekwencji, takich jak straty finansowe i społeczne. Wykazali również problemy w reakcjach emocjonalnych - mieli trudności z wyrażaniem emocji i doświadczaniem uczuć adekwatnych do danej sytuacji. Właśnie te odkrycia skłoniły Damasio do opracowania hipotezy markerów somatycznych, zgodnie z którą pacjenci z uszkodzeniem vmPFC podejmują gorsze decyzje życiowe i robią to wolniej, ponieważ nie mają dostępu do sygnałów emocjonalnych wspomagających proces dokonywania wyboru.

„Nie pozwól, aby głos opinii innych zagłuszył twój wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miej odwagę podążać za głosem serca i intuicją. One jakoś już wiedzą, kim naprawdę chcesz się stać” - pisał Steve Jobs. Ten wewnętrzny głos, serce i intuicja przemawiają właśnie poprzez ciało.

Ciało wie pierwsze

„Dostęp do swoich stanów emocjonalnych i umiejętność korzystania z tego dostępu może mieć znaczenie, a pisał o tym już Antonio R. Damásio w „Błędzie Kartezjusza”, zarzucając mu błędne oddzielanie umysłu od ciała, a w konsekwencji także rozumu od emocji. Przeprowadził nawet badanie, w którym sprawdzał, jak przebiega podejmowanie decyzji ryzykownych. Okazało się, że pobudzenie galwaniczne skóry, a także pobudzenie emocjonalne następowało jeszcze przed podjęciem przez człowieka błędnej decyzji. Za Damásio można więc powiedzieć, że emocje są bardzo cenne, bo są pierwszym źródłem informacji, z którego można skorzystać jeszcze zanim do świadomości dojdzie to, że zamierzamy podjąć bardzo ryzykowną, czy nawet błędną decyzję” - mówiła w wywiadzie opublikowanym w magazynie Sens (01/2025) dr psychologii Angelika Olszewska-Kapusta, specjalizująca się w badaniach nad procesami wglądu – nagłym uświadomieniem sobie rozwiązania problemu, często postrzeganym jako efekt intuicji.

Czytaj także: Podszept nieświadomości. Rozmowa z Matyldą Gerber, autorką książki o intuicji

Nie bez znaczenia pozostaje także nasza zdolność do interocepcji, nazywanej też czuciem trzewnym. To ósmy zmysł, odkryty stosunkowo niedawno - zdolność mózgu do postrzegania wewnętrznych stanów ciała. Jego działanie polega na odczuwaniu bodźców płynących z wnętrza naszego ciała, takich jak ruchy jelit, bicie serca, ciśnienie krwi, oddychanie, głód i sytość czy ból. Badania pokazują, że osoby bardziej wyczulone na fizyczne reakcje swojego ciała mają tendencję do lepszej świadomości emocjonalnej. Ludzie, którzy są w stanie dokładnie monitorować swoje tętno lub wykrywać wewnętrzne sygnały (takie jak napięcie mięśni lub zmiany oddechu), lepiej identyfikują swoje stany emocjonalne.

Jest wiele naukowych dowodów na to, że informacje somatyczne wspomagają podejmowanie decyzji, zwłaszcza w złożonych lub niepewnych sytuacjach - mówiąc kolokwialnie, albo zachęcają, albo zniechęcają cię do wybrania konkretnej opcji. Jeśli zatem emocje przemawiają za pośrednictwem ciała, z informacji, jakie ze sobą niosą, można skorzystać, wchodząc z nim w głębszy kontakt. Tutaj wszystko się łączy - trzeba się tylko w tym połapać!

‍Gdzie i jak to czujesz?

Przełomowe badanie z 2014 r. opublikowane w Proceedings of the National Academy of Sciences badało związek między doznaniami cielesnymi a konkretnymi emocjami. Naukowcy poprosili uczestników o mapowanie obszarów ciała, w których odczuwali zwiększoną lub zmniejszoną aktywność podczas doświadczania różnych emocji. Odkryli, że emocje stale korelują z doznaniami fizycznymi w określonych obszarach ciała. I tak: gniew odczuwamy jako gorąco i napięcie w klatce piersiowej, ramionach i głowie, smutek jako ciężar w klatce piersiowej i brak energii w kończynach, szczęście manifestuje się uczuciem ciepła i przypływem energii rozprzestrzeniającej się po całym ciele, strach często wiąże się ze wzmożonymi odczuciami w klatce piersiowej i ściskaniem żołądka lub jelit. W ten sposób reakcje organizmu tworzą swego rodzaju „mapę emocjonalną”, która może pomóc ludziom rozpoznać i nazwać to, co czują, na podstawie tego, gdzie i w jaki sposób doświadczają doznań fizycznych. Ważne jest to, że każdy taką mapę potrzebuje opracować dla siebie sam, bo każdy organizm jest nieco inny. U jednej osoby stres zamanifestuje się silniej poprzez napięcie mięśni szkieletowych – karku, pleców, twarzy, rąk, u innej raczej jako odczuwanie duszności i płytkiego oddechu.

Czytaj także: Jak uczucia i emocje przemawiają przez nasze ciało?

Generalnie jednak można przyjąć zasadę, że jeśli przed podjęciem ważnej decyzji odczuwamy rozluźnienie, jest nam przyjemnie ciepło, to wyraźny znak zgody ze strony ciała na wybór, którego zamierzamy dokonać. Sprzeciw objawi się jako uczucie chłodu, napięcia i sztywności w ciele, suchość w gardle. To stan, który kolokwialnie można opisać mniej więcej tak: „całą sobą czułam, że nie powinnam tego robić, nie wiem, dlaczego, ale to poczucie było bardzo wyraźne”.

Wszystko byłoby proste, gdyby nie fakt, że nie ufamy ciału, nauczeni, że dobre wybory to nie te emocjonalne i intuicyjne, a raczej racjonalne, dokonywane za sprawą umysłu w wyniku wnikliwej analizy sytuacji. Skłonni jesteśmy więc raczej ignorować sygnały, jakie organizm nam wysyła, a często sami siebie przekonujemy, że jego podszepty należy ignorować. „No przecież nie zrezygnuję ze świetnej oferty pracy tylko dlatego, że na myśl o podpisaniu umowy ściska mnie w żołądku!” - myślimy. Już sam fakt, że zastanawiasz się, czy możesz ufać swoim uczuciom, jest ważnym sygnałem. Być może nawet myślisz sobie, że wolałabyś tego nie czuć, bo to rodzi dysonans, a przecież wyraźnie czujesz... Wtedy można wykonać pewną sztuczkę - wyobrazić sobie swoje życie po podjęciu tej decyzji, przez jakiś czas pobyć w tym wyobrażeniu i poobserwować swoje ciało. Rozsiadło się wygodnie w tej decyzji czy może staje okoniem i wyraźnie to sygnalizuje?

Czasami ciało mówi ci: i chciałabym, i boję się. Odrobina obawy przed czymś nowym i nieznanym nie musi być sygnałem, który warto czytać wyłącznie jako przestrogę. Nasza intuicja może pokierować nas w stronę rzeczy, których najbardziej się boimy, abyśmy mogły je przezwyciężyć, podnieść psychiczną odporność i zyskać siłę.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze