Znawcy kina wróżyli sukces, ale nikt nie spodziewał się aż takiego szaleństwa. „Diuna: Część druga” Denisa Villeneuve’a ledwo weszła na ekrany, a już stała się największym hitem 2024 roku. Od czwartku widzowie na całym świecie tłumnie odwiedzają kina, aby sprawdzić, czy krytycy mieli rację, nazywając ją arcydziełem sci-fi. W efekcie film trafił już do czołówki najchętniej oglądanych produkcji w skali globu, natomiast w Polsce superprodukcję zobaczyło aż 446 tysiąca widzów.
„Diuna: Część druga” była jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów 2024 roku, a teraz podbija kina na całym świecie. Produkcja miała swoją światową premierę 28 lutego i już zdążyła zarobić niebagatelną kwotę 178,5 milionów dolarów, z czego aż 97 milionów dolarów pochodzi ze sprzedaży biletów poza Stanami Zjednoczonymi. To znacznie więcej, niż zakładano. – To jest właśnie to, czego potrzebował box office, i znacznie więcej niż ktokolwiek z nas mógł przewidzieć – powiedział o wynikach filmu w USA Jeff Goldstein, odpowiedzialny za dystrybucję Warner Bros. Pictures na terenie Stanów Zjednoczonych.
„Diuna. Część druga” (Fot. materiały Warner Bros.)
Jak podaje Deadline, w sam weekend otwarcia „Diuna: Część druga” zarobiła aż 81,5 miliona dolarów – to wynik dwa razy większy od poprzedniej części dzieła Denisa Villeneuve’a. Pierwsza część, „Diuna” z 2021 roku, zarobiła bowiem w premierowy weekend tylko 41 milionów dolarów. Wyczekiwana kontynuacja adaptacji powieści Franka Herberta zadebiutowała na 71 rynkach zagranicznych, a na 67 z nich była numerem jeden pod względem sprzedaży biletów. 8 marca obraz trafi do Chin, a 15 marca do Japonii, co zapewne ponownie podbije sprzedaż.
„Diuna. Część druga” (Fot. materiały Warner Bros.)
„Diuna: Część druga” – ile widzów i jaki wynik w Polsce?
Na punkcie nowej „Diuny” oszaleli również Polacy. Tylko w sam weekend otwarcia obejrzało ją 446 tysiąca widzów, czyli prawie dwa razy więcej niż w przypadku pierwszej części. To największe otwarcie filmu w tym roku. Z wynikiem ponad 2,7 mln dolarów box office Polska znalazła się na dziewiątym miejscu na świecie. Co ciekawe, obecność naszego kraju w pierwszej dziesiątce rynków, na których film sprzedał się najlepiej, to ogromny sukces. Najwięcej produkcja zarobiła jednak na Wyspach – 11,8 milionów dolarów. Drugie miejsce zajęła Francja – 9,6 miliona dolarów, a podium zamknęły Niemcy – 9,1 milionów dolarów. Następni w kolejce są Koreańczycy, którzy dali zarobić filmowi 6,9 miliona dolarów, i Australia z wynikiem 6 milionów dolarów.
„Diuna. Część druga” (Fot. materiały Warner Bros.)
Dla przypomnienia: pierwsza część „Diuny” do polskich kin przyciągnęła ponad 1,02 miliona widzów. Warto jednak pamiętać, że premiera miała miejsce w 2021 roku, gdy trwała jeszcze pandemia.
„Diuna: Część druga” – o czym opowiada?
„Diuna: Część druga” ukazuje imponującą podróż Paula Atrydy, który zawiera sojusz z Chani i Fremenami. Jednocześnie wkracza na wojenną ścieżkę, pałając żądzą zemsty na spiskowcach, którzy doprowadzili do upadku jego rodziny. Stając przed wyborem między miłością życia a losem znanego wszechświata, Paul pragnie zapobiec tragicznej przyszłości, którą tylko on potrafi przewidzieć. W roli głównej występuje Timothée Chalamet, który w widowiskowej produkcji powtarza rolę Paula Atrydy. W kontynuacji „Diuny” do swoich ról powrócili również Zendaya, Josh Brolin, Dave Bautista, Stellan Skarsgård, Charlotte Rampling oraz Javier Bardem. Na ekranie zobaczyć możemy również nowe twarze: Austina Butlera, Florence Pugh, Christophera Walkena, Léa Seydoux oraz Anyę Talor-Joy.
Reżyserem obu części jest Denis Villeneuve, który nakręcił je na podstawie bestsellerowej powieści Franka Herberta. Twórca od razu zdecydował, że chce zrealizować dwa filmy, bo literacki pierwowzór jest zbyt obszerny, aby opisane w nim wydarzenia zmieścić w jednym. Stało się to możliwe dopiero dzięki sukcesowi pierwszej części, która zyskała świetne oceny widzów i krytyków. Druga część produkcji pierwotnie miała trafić do kin 3 listopada 2023 roku, jednak w związku ze strajkami w Hollywood premiera produkcji musiała jednak zostać przesunięta na 29 lutego.