1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Filmy
  4. >
  5. „To ja jestem Joan Baez”. Młode kobiety utożsamiają się z artystką po obejrzeniu biografii Boba Dylana „Kompletnie nieznany”

„To ja jestem Joan Baez”. Młode kobiety utożsamiają się z artystką po obejrzeniu biografii Boba Dylana „Kompletnie nieznany”

Bob Dylan i Joan Baez w 1965 roku (Fot. Hulton-Deutsch/Corbis/Getty Images)
Bob Dylan i Joan Baez w 1965 roku (Fot. Hulton-Deutsch/Corbis/Getty Images)
„Kompletnie nieznany” – filmowy portret Boba Dylana z Timothéem Chalametem w tytułowej roli – budzi zainteresowanie wielu widzów na całym świecie. Uwagę przykuwa jednak nie tylko sama historia ikony muzyki, lecz także, a może przede wszystkim, jego skomplikowany związek z inną legendą folku – Joan Baez. Co więcej, okazuje się, że z podobną dynamiką relacji boryka się obecnie wiele kobiet z pokolenia Z. „To ja jestem Joan Baez” – wyznają tłumnie w social mediach.

„Kompletnie nieznany” Jamesa Mangolda przedstawia losy Boba Dylana (Timothée Chalamet) w jego najbardziej przełomowych latach, kiedy jako 19-letni muzyk zaczął pojawiać się w salach koncertowych i na szczytach list przebojów. Co ciekawe, widzów zaintrygowała znacznie bardziej jedna z drugoplanowych postaci: legenda folku Joan Baez (Monica Barbaro), sprawczyni sukcesu głównego bohatera i jedna z jego muz.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Bob Dylan i Joan Baez: krótka historia związku

Bob Dylan i Joan Baez poznali się w 1961 roku na imprezie w jednym z lokali w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village. Ona była już wówczas rozpoznawalną piosenkarką, a on dopiero stawiał swoje pierwsze kroki na scenie. Szybko zostali jednak estradowymi partnerami, a Baez ​​zainspirowała Dylana do takich napisania takich przebojów jak „Visions of Johanna” czy „Like a Rolling Stone”. – Na widok tego niechlujnego łobuziaka włączył mi się instynkt macierzyński. Ścięło mnie z nóg to połączenie talentu, młodości, aury tajemnicy i odrobiny dziwactwa. Niby nic jeszcze nie osiągnął, a wielu już uznawało go za chodzącą legendę. Zabujałam się – opowiadała po latach Baez, wspominając przed kamerami ich pierwsze spotkanie. I chociaż para stała się głosem młodej generacji, ich związek ostatecznie zakończył się w 1965 roku, kiedy Bob osiągnął status supergwiazdy. Kilka miesięcy później artysta poślubił starszą o siebie o dwa lata modelkę Sarę Lownds.

Bob Dylan i Joan Baez w 1963 roku (Fot. Rowland Scherman/Getty Images) Bob Dylan i Joan Baez w 1963 roku (Fot. Rowland Scherman/Getty Images)

Baez wybaczyła mu jednak złamane serce: – Byliśmy głupi i nie można wiecznie kogoś obwiniać. Kiedyś tak robiłam, ale w końcu przestałam – tłumaczyła. Dziś ich romans nazywany jest natomiast pierwowzorem situationship, czyli nieformalnego związku, w którym nie ma jasno ustalonych zasad ani granic typowych dla tradycyjnych relacji romantycznych.

Młode kobiety solidaryzują się z Joan Baez. „Jestem dokładnie w takiej samej sytuacji”

19-letnia Lynda Saldana, studentka Uniwersytetu w Arizonie, obejrzała „Kompletnie nieznanego” w dniu premiery. Nigdy nie słyszała o Baez, ale oglądanie na ekranie jej skomplikowanej relacji z Dylanem sprawiło, że chciała dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Co wydarzyło się między nimi? Czy pozostali razem? Gdy znalazła na TikToku film z ich występu na festiwalu Newport Folk w 1964 roku oraz klipy z dokumentu „Joan Baez: Jestem szumem” (2023), w którym Baez nazwała romans „całkowicie demotywującym”, musiała odnieść się do tego na swoim profilu. – Dylan był przy niej, ale spotykał się z innymi dziewczynami, a potem do niej wracał. Ona natomiast nie mogła odpuścić, chociaż wiedziała, że ​​nie jest to dla niej dobre. Jakie to prawdziwe… Takie sytuacje przeżywają obecnie dziewczyny na całym świecie i – jak się okazuje – przeżywały również w latach 60. – skomentowała.

W ten sposób obecnie 84-letnia Baez stała się nieoczekiwaną bohaterką filmu o swoim dawnym kochanku. Co więcej, Saldana nie jest jedyną młodą kobietą studiującą obecnie związek ikon muzyki. „Uwielbiam Joan Baez. Ja również spotykałam się z pewnym muzykiem-nieudacznikiem, do tego uderzająco podobnym do Timothéego Chalameta, który wykorzystał naszą relację jako »rozwój postaci« i ukradł część mojej osobowości jako treść swojej kariery muzycznej” – głosi komentarz pod jednym z filmów na TikToku.

„Uwielbiam Joan Baez, bo ostatecznie zignorowała tego faceta. Prawdziwa latynoska ikona” – czytamy w innym wpisie (dla przypomnienia: ojcem Joan był meksykańsko-amerykański fizyk Albert Baez). Na TikToku znajdziemy również klip analizujący występ Baez i Dylana w Newport, kiedy wspólnie zaśpiewali „It Ain’t Me Babe”. „Zawsze, gdy widzę ten film, jestem zirytowany, a odkąd obejrzałem »Kompletnie nieznanego«, myślę sobie: sir, dlaczego na nią KRZYCZYSZ” – napisał twórca w podpisie.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Twórczyni treści Marianne Natoli opublikowała natomiast film wyjaśniający historię ich związku, dodając osobisty komentarz: „Nie ma mowy, żebym umawiała się z Bobem Dylanem, zanim stał się sławny, i w zasadzie zaczęła jego karierę, a potem została odrzucona. Nigdy nie przestałabym o tym mówić”. Deidre Rodriguez, 28-letnia liderka zespołu Red and the Rebels, również skrytykowała Dylana za jego zachowanie względem Baez: „Jak można było uwieść tę kobietę, a potem wszystko zepsuć?”. Rodriguez zauważa też, że dzisiejsi młodzi fani Baez, którzy dorastali w okresie ruchu #MeToo, mają większą świadomość nierównowagi sił w związkach. – Teraz możemy rozmawiać o ich związku na poważnie. Oni nie mieli języka, którym teraz dysponujemy, aby opisać te zachowania. Mamy też o wiele większą wiedzę na temat tego, jak system patriarchalny wpływa na kobiety, szczególnie kobiety różnych ras i etniczności, a zwłaszcza w branży muzycznej – powiedziała.

– Tak wiele osób mówi teraz: „Jestem jak Joan Baez”. Ja właśnie ją odkryłam i jestem dokładnie w takiej samej sytuacji. To tak jakby oglądać „Seks w wielkim mieście” i zdać sobie sprawę, że jesteś Carrie – dodaje Saldana. Dlaczego generacja Z tak solidaryzuje się z Baez? Jak wyjaśnia Stephen Petrus, badacz muzyki folkowej lat 60., „między nią a Dylanem istniało poczucie wzajemnego oportunizmu”. – Dylan po prostu bardzo chciał dominować na scenie, co widać wyraźnie nie tylko w filmie, lecz także na archiwalnych nagraniach – dodaje ekspert.

Źródło: A. Demopoulos, „»I’m literally Joan Baez right now«: gen Z women relate to Bob Dylan’s toxic situationship”, theguardian.com [dostęp: 21.01.2025]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze