1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Książki

Książki na majówkę. 7 nowości, które umilą wolny czas

Od thrillerów przez reportaż po fantastykę – oto książki polecane na majówkę. (Fot. Kathrin Ziegler/Getty Images)
Od thrillerów przez reportaż po fantastykę – oto książki polecane na majówkę. (Fot. Kathrin Ziegler/Getty Images)
Ulubiony długi weekend Polaków coraz bliżej – a to oznacza, że najwyższa pora kompletować majówkową biblioteczkę. Na szczęście mamy dla was kilka tytułów, które świetnie się do tego nadają. Podpowiadamy 7 książek w sam raz na pierwsze wolne dni maja.

Na wstępie małe przypomnienie o artykule, w którym przybliżyłam najbardziej wyczekiwane thrillery i kryminały z premierą w marcu. Jeśli jakimś cudem go pominęliście, koniecznie do niego zajrzyjcie – tytuły takie jak „W środku nocy” Rileya Sagera czy „Jak odkryć własnego mordercę?” Kristen Perrin są bowiem bezapelacyjnie warte uwagi. Dodaliście je już na listę „do przeczytania”? Świetnie, w takim razie przechodzimy dalej. Oto moje propozycje na majówkę.

Książki na majówkę. 7 nowych tytułów

„To był nasz dom”, Marcus Kliewer (wyd. Otwarte)

Eve i jej dziewczyna Charlie zamieszkały w starym domu na malowniczym wzgórzu otoczonym lasem. Pewnego zimowego dnia przed ich drzwiami zjawia się mężczyzna z rodziną – Thomas Faust twierdzi, że kiedyś tu mieszkał i chciałby pokazać dzieciom miejsce, w którym się wychował. W głowie Eve rozbrzmiewa sygnał alarmowy, lecz mimo tego kobieta wpuszcza nieznajomych do środka. Gdy zaś śnieżyca odcina im jedyną drogę wyjazdową, obcy zmuszeni są przenocować. Atmosfera staje się coraz bardziej napięta, a gdy rano Charlie znika, Eve postanawia za wszelką cenę pozbyć się niechcianych przybyszów. Sęk w tym, że kiedy już wejdą, nigdy nie wyjdą… Dawno nie czytałam książki, która tak by mnie trzymała w napięciu. Naprawdę, wprost nie mogłam się od niej oderwać i z wypiekami na twarzy czekałam, jak historia się zakończy. No właśnie, i tu jest maleńki szkopuł. Autor bowiem nie wykłada wszystkich kart na stół i pozostawia zakończenie poniekąd otwarte, dając czytelnikowi przestrzeń na własną interpretację. Dla niektórych plus, dla innych minus. Jednak mimo tego, że możecie pozostać z pewnym niedosytem, bez dwóch zdań jest to pozycja warta uwagi.

„Sekret rezydencji”, Lucy Foley (wyd. Filia)

Po powieściach „Morderca jest wśród nas” i „Idealny ślub” z niecierpliwością wypatrywałam najnowszej książki Lucy Foley. I w końcu się doczekałam. Z końcem marca dostaliśmy „Sekret rezydencji”, a wraz z nim: tajemnice, kłamstwa i morderstwo, a przy tym dynamiczną narrację, liczne zwroty akcji, mroczne retrospekcje i krótkie rozdziały, które szybko się pochłania. Tytułowa rezydencja to ekskluzywny ośrodek wellness, na którego otwarcie przygotowywano się z rozmachem od miesięcy: lśniący basen infinity, drewniane domki dla gości z uzdrawiającymi kryształami, koktajle bez limitu itp. Miało być wspaniale, jednak skończyło się tragicznie. W niedzielny poranek weekendu otwarcia na miejsce zostaje wezwana policja: w środku nocy wybuchł pożar i część posiadłości została zniszczona, a do tego na jej terenie znaleziono ciało… Głęboko skrywane sekrety zaś stopniowo zaczynają wychodzić na jaw. To połączenie klimatu „whodunnit” z psychologiczną grą pozorów. Brzmi dobrze, prawda?

Czytaj także: Lektura na wiosnę – osiem książek, którym warto poświęcić swój czas

„Szczęścia można się nauczyć”, Ewa Woydyłło i Agnieszka Radomska (Wydawnictwo Zwierciadło)

Ten tytuł dopiero czeka na swoją oficjalną premierę, ale na szczęście będzie ona miała miejsce 23 kwietnia, czyli idealnie przed majówką. Jeśli lubicie książki z kategorii „psychologia i rozwój osobisty”, ta koniecznie musi trafić na waszą listę. Czy istnieje przepis na szczęście? „Często jestem o to pytana. Nie wiem jak inni, ale ja po prostu lubię życie i nauczyłam się akceptować rzeczy, na które nie mam wpływu” ‒ mówi dr Ewa Woydyłło. W książce „Szczęścia można się nauczyć” dziennikarka Agnieszka Radomska i jej rozmówczyni poruszają tematy, z których utkana jest nasza codzienność: miłość, przyjaźń, radości i troski, praca i odpoczynek. Zastanawiają się, kiedy warto dawać z siebie wszystko, a kiedy lepiej odpuścić, jak budować relacje z innymi, by były trwałą wartością, a także jak zatroszczyć się o własny dobrostan. To mądra, ciepła i inspirująca książka – w sam raz na spokojny poranek z kawą.

„Zaledwie moment”, Liane Moriarty (wyd. Znak Literanova)

I kolejna pozycja, która trafi na półki księgarń dopiero 23 kwietnia (to czysty przypadek, że ma premierę wtedy, kiedy jej omawiana poprzedniczka). Tym razem od autorki bestsellerowych „Wielkich kłamstewek” (tak, tych, na podstawie których powstał hit HBO). „Zaledwie moment” to książka napisana lekko i z humorem, a jednocześnie niezwykle mądra i dodająca otuchy. Co byście zrobili, gdybyście dowiedzieli się, kiedy i jak umrzecie? Najpierw zapewne zareagowalibyście szokiem – tak jak pasażerowie opóźnionego samolotu do Sydney, którym niepozorna staruszka zaczęła przepowiadać, kiedy i z jakiej przyczyny pożegnają się z życiem. Paula dowiaduje się, że jej synek nie dożyje ósmych urodzin. Ethan, który nie skrzywdziłby muchy, za parę miesięcy ma jednak zginąć w bójce. Piękna stewardesa Allegra podobno sama odbierze sobie życie, a Eve wyrusza w podróż poślubną ze świadomością, że zostanie zamordowana przez mężczyznę, któremu właśnie przysięgała miłość aż po grób. Czy pasażerowie poddadzą się losowi, czy może spróbują oszukać przeznaczenie? Przyznajcie, że brzmi bardzo intrygująco… Polecam zwłaszcza na podróż samolotem!

„Historie afgańskie”, Åsne Seierstad (wyd. W.A.B.)

Nie zapomniałam też o miłośnikach reportaży i dla fanów tego gatunku polecam poruszające, momentami wstrząsające, lecz niezwykle ważne „Historie afgańskie” autorstwa wybitnej norweskiej reportażystki i dziennikarski. Książka ta – będąca intymnym portretem trojga ludzi, których drogi się rozchodzą, i kraju ogarniętego wojną – pomaga zrozumieć przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Afganistanu. Poznajemy bohaterów, których życie zostało ukształtowane przez upadek i powstanie talibów: Dżamilę, Baszira i Arianę, a także ich rodziny, przyjaciół, wrogów i współbojowników. Dżamila jest działaczką na rzecz praw kobiet, Baszir – talibskim dowódcą, a Ariana studentką prawa, której do skończenia studiów pozostał jeden semestr, gdy talibowie doszli do władzy. Dzięki ich historiom zaczynamy pojmować, co doprowadziło do przejęcia władzy przez talibów w 2021 roku, jak potoczył się pierwszy rok ich rządów i jak może wyglądać najbliższa przyszłość Afganistanu.

„W księżycowym lesie”, Michiko Aoyama (wyd. Grupa Wydawnicza Relacja)

„Stwierdzam, że czasem czytam po nic, dla przyjemności, żeby dać odpoczynek umysłowi, ale duszy nie kalać niestrawnym pokarmem. I to jest taka książka” – napisała jedna z czytelniczek. Jeśli też czasem czytacie „tylko” dla przyjemności, a do tego macie słabość do literatury japońskiej, sięgnijcie po najnowszą comfort book od Michiko Aoyamy. „W księżycowym lesie” to lekka – choć przy tym skłaniająca do refleksji – książka (napisana w formie krótkich opowiadań) o ludziach z różnych zakątków Japonii, którzy w pewnym momencie życia się pogubili i szukają iskry, by ruszyć naprzód i odnaleźć się na nowo. Iskrą tą okazuje się pewien podcast, którego prowadzący codziennie opowiada swoim słuchaczom o… księżycu. Nie spodziewa się przy tym, że jego 10-minutowe historie tak bardzo wpłyną na życie pięciu pozornie niezwiązanych ze sobą osób i będą dla nich impulsem do zmiany. „W księżycowym lesie” przypomina, by w codziennym życiu dostrzegać odrobinę niezwykłości. Jeśli pogoda na początku maja nie będzie dla nas łaskawa, ta książka bez dwóch zdań otuli was potrzebnym ciepłem.

„Igrzyska Śmierci: Wschód słońca w dniu dożynek”, Suzanne Collins (wyd. Must Read)

Na koniec książka dla fanów uniwersum „Igrzysk Śmierci”, chociaż nic nie szkodzi na przeszkodzie, byście sięgnęli po nią, nawet jeśli nigdy wcześniej nie zetknęliście się z serią Suzanne Collins. Zwłaszcza że „Wschód słońca w dniu dożynek” jest prequelem, który cofa nas o 24 lata przed wydarzenia z pierwszej powieści. Trwają 50. Głodowe Igrzyska. W tym roku, z okazji drugiego Ćwierćwiecza Poskromienia, dwukrotnie więcej trybutów trafi na arenę. Haymitch Abernathy z Dwunastego Dystryktu woli nie zastanawiać się nad tym, co przyniesie los. Chce tylko przebrnąć przez ten dzień i spotkać się z dziewczyną, którą kocha. Gdy słyszy swoje nazwisko, czuje, że jego przyszłość legła w gruzach. Musi zostawić bliskich i jechać do Kapitolu w towarzystwie trójki innych trybutów z Dwunastki: przyjaciółki, która jest jak młodsza siostra, kompulsywnego analityka i największej snobki w mieście. Haymitch od samego początku wie, że przeznaczono go do odstrzału, lecz coś pcha go do walki… Pragnie tylko jednego: by jej skutki odbiły się echem daleko poza zabójczą areną. Zapewniam, że książka wciągnie was bez reszty, lecz jednocześnie ostrzegam, że istnieje ryzyko, że złamie wam serce i wyciśnie łzy z oczu. Mimo tego warto!

Czytaj także: Najbardziej wyczekiwane ekranizacje. Te książki warto przeczytać przed premierą filmową

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze