Festiwalowe zmagania to nie tylko Konkurs Główny, ale to właśnie wokół niego rodzi się najwięcej domysłów i nadziei. Jaki film zdobędzie Złote Lwy? Jakie role zostaną wyróżnione? Co ze statuetkami za scenariusz, kostiumy czy zdjęcia? Typujemy produkcje, które mają spore szanse na wygraną. A przy okazji podpowiadamy, kiedy będą miały swoje premiery poza festiwalem.
Nie ma bardziej wyczekiwanego polskiego tytułu tego roku. Trudno, żeby było inaczej, skoro mówimy o dziele twórców niezapomnianego „Twojego Vincenta”, którzy tym razem postanowili tą samą techniką zrealizować adaptację noblowskiej powieści Reymonta. Najpierw powstała wersja aktorska, po czym sztab przeszkolonych malarzy pracował ręcznie nad poszczególnymi klatkami. Efekt jest imponujący. Nawet mniej wprawne oko wyłapie motywy ze znanych obrazów (nie tylko artystów młodopolskich), jakie posłużyły tu za inspirację. Wspaniałe są kostiumy i muzyka, ale „Chłopi” to także po prostu dobre kino. A o Kamili Urzędowskiej, grającej Jagnę, na sto procent zrobi się głośno.
„Chłopi” w kinach od 13 października.
„Chłopi” (Fot. materiały prasowe)
Wszystkie filmy Kingi Dębskiej w jakiś sposób zaskakują. „Święto ognia” jest bardzo różne od tragikomediowych „Moich córek krów” czy wstrząsającej „Zabawy, zabawy”, ale też nostalgicznej „Zupy nic”. Nastrojem i zamysłem najnowszemu filmowi reżyserki najbliżej chyba do jej „Planu B”. Bo to ciepła opowieść o zwykłym życiu, o przeszkodach, małych triumfach, miłości. Pokazana z punktu widzenia Anastazji, dziewczyny z porażeniem mózgowym. Anastazja ma siostrę Łucję – ambitną tancerkę szykującą się do premiery baletu „Święto ognia” – troskliwego ojca, niezwykłą sąsiadkę Józefinę. I stara się dobrze spędzić każdy dzień. Tylko tyle, aż tyle.
„Święto ognia” w kinach od 6 października.
„Święto ognia” (Fot. materiały prasowe)
Kolejna (po „Hejterze” Jana Komasy) hipnotyzująca rola Macieja Musiałowskiego i zaskakująco realistyczny obraz polskiej rzeczywistości w wykonaniu znanego głównie z eksperymentów z kinem gatunkowym Macieja Bochniaka. Diego to raper po odwyku, eksdiler, którego celem jest nagranie debiutanckiego albumu. Przeszłość nie daje jednak o sobie zapomnieć, stawiając go w sytuacjach – wydawałoby się – bez wyjścia. Ciężko byłoby w nie uwierzyć, gdyby nie świetny scenariusz teamu Bochniak–Shuty oraz charyzma Musiałowskiego, który wreszcie może pochwalić się nie tylko swoimi licznymi talentami, ale i muskulaturą.
„Freestyle” od 13 września na platformie Netflix.
„Freestyle” (Fot. materiały prasowe)
Doppelgänger, w dosłownym tłumaczeniu z niemieckiego „podwójny wędrowiec”, to postać obecna w wielu wierzeniach i mitologiach. Oznaczała ciemną jaźń, która towarzyszy każdej osobie, złego ducha bliźniaka (jego spotkanie zwiastowało śmierć). Motyw ten twórczo wykorzystuje dramat szpiegowski Jana Holoubka, reżysera, który stał się już specjalistą od niedawnej historii Polski. Tym razem mamy przełom lat 70. i 80., dwie strony żelaznej kurtyny: Gdańsk i Strasburg. Po tej PRL-owskiej oglądamy losy bohatera Tomasza Schuchardta, po tej zachodniej – Jakuba Gierszała. Co ich łączy?
„Doppelgänger. Sobowtór” w kinach od 29 września.
„Doppelgänger. Sobowtór” (Fot. materiały prasowe)
13 lat. Tyle czekał Jan Kidawa-Błoński, żeby opowiedzieć dalsze losy bohaterów swojego hitu. Inspirowana luźno życiem pisarza Pawła Jasienicy historia dziewczyny zaślepionej miłością do agenta Służby Bezpieczeństwa, która godzi się donosić na swojego męża, subtelnie rozgrywała uczuciowe rozterki tytułowej Różyczki. Tym razem śledzimy losy jej córki (akcja dzieje się mniej więcej 40 lat później), Joanny, eurodeputowanej. Kobieta na pamięci ojca, wybitnego literata, zbudowała swoją karierę polityczną. Czy legnie ona w gruzach, kiedy anonimowy szantażysta opublikuje dowody na współpracę jej matki z SB? Żeby nie zdradzać za dużo: Magdalena Boczarska i Robert Więckiewicz są tu jeszcze lepsi niż 13 lat temu, a przed aktorką postawiono podwójnie trudne zadanie.
„Różyczka” w kinach od 20 października.
„Różyczka 2” (Fot. materiały prasowe)
Jeśli jakimś cudem nie znacie jeszcze Leny Góry („Roving Woman”, „Noc w przedszkolu”, serial „Król”), warto jak najszybciej nadrobić zaległości. Podczas tegorocznego festiwalu w Gdyni w Konkursie Głównym są dwa filmy z jej udziałem: „Święty”, ale przede wszystkim „Imago”. Po pierwsze, Góra gra tu główną rolę, a po drugie – jest współscenarzystką filmu (wraz z reżyserką Olgą Chajdas). Po trzecie zaś, to historia dla niej bardzo osobista, nawiązująca do biografii Eli „Malwiny” Wyczyńskiej, charyzmatycznej artystki alternatywnej trójmiejskiej sceny muzycznej późnych lat 80. Lena jest jej córką, a ten cofający nas w czasie o ponad trzy dekady superkobiecy, niepokojący, wyzwalający i wariacki film to poza wszystkim piękne wyznanie miłości do matki, która miała odwagę żyć po swojemu.
„Imago” w kinach jeszcze w tym roku.
„Imago” (Fot. materiały prasowe)
48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbędzie się od 18 do 23 września 2023 roku. Zapraszamy na www.zwierciadlo.pl i www.festiwalgdynia.pl.