1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Listy do Psychologa
  4. >
  5. Skąd wiadomo, że czas skończyć terapię?

Skąd wiadomo, że czas skończyć terapię?

„Po roku chodzenia do terapeuty zdecydowałam się na chwilę przerwy, musiałam przemyśleć wszystkie przerabiane na terapii kwestie” – pisze nasza czytelniczka. (Ilustracja: Malte Mueller/Getty Images)
„Po roku chodzenia do terapeuty zdecydowałam się na chwilę przerwy, musiałam przemyśleć wszystkie przerabiane na terapii kwestie” – pisze nasza czytelniczka. (Ilustracja: Malte Mueller/Getty Images)
„Wszyscy dookoła mnie chodzą na terapię i mówią o jej zbawiennych skutkach. Ja też czułam się na niej dobrze, jednak mam poczucie, że może czas na znalezienie własnej siły, bez terapeuty...” – pisze nasza czytelniczka. Na list odpowiada Ewa Klepacka-Gryz.

Dzień dobry, po roku chodzenia do terapeuty zdecydowałam się na chwilę przerwy, musiałam przemyśleć wszystkie przerabiane na terapii kwestie. Na początku trochę mi brakowało cotygodniowych spotkań, ale z czasem zaczęłam znajdować wewnętrzną siłę, która pomaga mi w rozwiązywaniu problemów. Dużym wsparciem jest też dla mnie partner, który wie, jak mnie uspokoić podczas ataków paniki. Zastanawiałam się ostatnio, czy jest to zdrowy układ. Wszyscy dookoła mnie chodzą na terapię i mówią o jej zbawiennych skutkach. Ja też czułam się na niej dobrze, jednak mam poczucie, że może czas na znalezienie własnej siły, bez terapeuty...
Pozdrawiam, W.

Ewa Klepacka-Gryz: Droga W., nie wiem, w jakim nurcie terapeutycznym miałaś terapię i jaki kontrakt zawarłaś ze swoim terapeutą. W kontrakcie obydwie strony powinny ustalić m.in. to, na ile sesji się umawiają. Zgodnie z moją metodą pracy rok wystarcza na domknięcie problemu, z jakim pacjent zgłasza się do terapeuty. Poza tym dla mnie najważniejsze jest zdanie pacjenta. Już na początku terapii ustalamy, że jeśli on poczuje, że chciałby zakończyć spotkania albo zawiesić je na jakiś czas, na przykład z tego powodu, o którym piszesz, to rozmawiamy o tym i wspólnie coś ustalamy. Mam nadzieję, że ty również porozmawiałaś z terapeutą. To bardzo ważne, żeby nie przerywać terapii, bo taka „ucieczka” uniemożliwia domknięcie często trudnych spraw i utrudnia podjęcie decyzji o kolejnej terapii.

Przerwa na przemyślenie, co się tak naprawdę udało rozwiązać w terapii, czy na sprawdzenie nabytych przez ten czas zasobów to bardzo dobry pomysł. To, że na początku brakowało ci cotygodniowych spotkań, świadczy o tym, że zbudowałaś z terapeutą ważną relację. To świetnie. Odkrycie i korzystanie z wewnętrznej siły to kolejny dowód na to, że terapia jest skuteczna. Pomoc partnera w radzeniu sobie z atakami paniki – nieoceniona. Nie chodzi o to, że ma on pełnić rolę twojego terapeuty, ale dobra relacja powinna zapewniać poczucie bezpieczeństwa obu stronom.

„Zbawienne skutki” cotygodniowej, trwającej latami terapii to mit świadczący raczej o uzależnieniu od terapeuty, a nie o autentycznej potrzebie. Z czasem sesje powinny być coraz rzadsze, a terapeuta powinien rozmawiać z pacjentem o podsumowaniu i zakończeniu terapii. Czuję, że ty swoją wewnętrzną siłę już odnalazłaś i z powodzeniem z niej korzystasz. I o to chodzi. Powodzenia.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze