1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Listy do Psychologa
  4. >
  5. Mama ma depresję, ale jestem już tym zmęczona

Mama ma depresję, ale jestem już tym zmęczona

„Wiele lat temu po terapii wyprowadziłam się. Żyję własnym życiem, odcinam się od mojej mamy,jej bólu, emocji, obwiniania mnie o wszystko. Czy jestem zimna, pozbawiona uczuć?” – pyta nasza czytelniczka.(Ilustracja: Ekaterina Goncharova/Getty Images)
„Wiele lat temu po terapii wyprowadziłam się. Żyję własnym życiem, odcinam się od mojej mamy,jej bólu, emocji, obwiniania mnie o wszystko. Czy jestem zimna, pozbawiona uczuć?” – pyta nasza czytelniczka.(Ilustracja: Ekaterina Goncharova/Getty Images)
„Kiedy byłam nastolatką, mama od nerwicy, którą zawsze miała, przeszła do depresji. Nie było obiadu, zwyczajnego domu, tylko ona, łóżko i cisza. Nic nie rozumiałam, nikt mi nie wytłumaczył, o co chodzi, zostałam wciśnięta w dorosłą rolę bez pytania o zgodę” – pisze nasza czytelniczka. Na list odpowiada Ewa Klepacka-Gryz.

Dzień dobry, kiedy byłam nastolatką, mama od nerwicy, którą zawsze miała, przeszła do depresji. Nie było obiadu, zwyczajnego domu, tylko ona, łóżko i cisza. Nic nie rozumiałam, nikt mi nie wytłumaczył, o co chodzi, zostałam wciśnięta w dorosłą rolę bez pytania o zgodę. Mijają lata, nie lubię z nią o jej chorobie rozmawiać, nie lubię pytać, jak się czuje, drażni mnie to. Ona wszystko, co się dzieje w jej życiu, tłumaczy depresją. Podsunęła mi książkę, żebym dowiedziała się, czym ta choroba jest, jak jej źle. Podsumowała to jednym zdaniem: depresja jest egoistyczna, od chorego nie można niczego oczekiwać. Nie podjęła terapii, bierze leki. Nigdy nie zapytała, jak ja czy tato czujemy się z nią w tym, co jest jej codziennością. Czy ktoś nie jest przeciążony obowiązkami? Czy nie chciałby być radosny poza domem, wśród innych ludzi?
Wiele lat temu po terapii wyprowadziłam się. Żyję własnym życiem, odcinam się od jej bólu, emocji, obwiniania mnie o wszystko i zaprzestałam wysyłania codziennego SMS-a z pytaniem: jak się czujesz? To jest potrzeba mojej mamy, nie moja; zaspokajałam jej potrzeby, od kiedy byłam dzieckiem, nie mam już chęci tego robić. Czy jestem zimna, pozbawiona uczuć?
Anna

Ewa Klepacka-Gryz: Droga Anno, nie jesteś zimna ani pozbawiona uczuć. Po prostu w bardzo dojrzały sposób potrafisz oddzielić się od cierpienia mamy. Nie wiem, czy depresja jest egoistką, ale wiem, że pacjenci na nią chorujący (a także na inne choroby) czasami są egoistyczni, roszczeniowi, manipulujący swoim samopoczuciem i chorobą kiedy np. tłumaczą nią wszystko, co dzieje się w ich życiu. I nie chodzi absolutnie o to, żeby kogokolwiek obwiniać z powodu choroby, ale by uświadomić ten fakt ich bliskim.

„Nie zostawiaj mnie w chorobie” – ten czy podobny komunikat zmarnował życie wielu osobom w rodzinie, w której jeden z członków był chory. Przez lata nie zwracano kompletnie uwagi na osoby towarzyszące choremu, na ich emocje, zmęczenie, czasami wręcz wyczerpanie, ograniczenia, utraty ważnych dla nich rzeczy. Dziś w takim samym stopniu jak chorym psychologia zajmuje się jego rodziną.

Myślę, że terapia uratowała ci życie, pozwoliła w dojrzały sposób odseparować się od rodziny, zająć sobą, swoimi potrzebami i marzeniami. To naturalne, że czasami odczuwasz poczucie winy – to emocja, która staje na straży wyboru: ja czy inni?

Czy masz prawo nie pytać mamy o samopoczucie, nie rozmawiać z nią o chorobie, nie rezygnować z ważnych dla siebie spraw z powodu jej gorszego samopoczucia? Oczywiście, że masz. Nie jesteś lekarzem mamy, jej terapeutką ani tabletką na poprawę humoru. Masz prawo złościć się na nią, kiedy próbuje manipulować swoim samopoczuciem. Zwłaszcza że jak twierdzisz, mama nie podjęła terapii. Kiedy próbuje regulować swoje emocje, obciążając cię nimi, możesz powiedzieć, że terapia bardzo by jej pomogła, że ty jesteś jej dzieckiem i pomóc jej w tej sprawie nie możesz.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze