Zjawisko ghostingu w ostatnim czasie całkowicie się znormalizowało. Z zachowania, które było potępiane, stało się jednym z wielu sposobów na zakończenie relacji – mimo, że tak naprawdę jej nie kończy, lecz pozostawia w nigdy nieprzerwanym zawieszeniu. Od naszych decyzji zależy to, czy nad ghostingiem będziemy przechodzić do porządku dziennego (co byłoby bardzo smutne), czy też przywrócimy naszym interakcjom ludzki wymiar.
Warto nieustannie przypominać: ghosting nie jest czymś normalnym. Zrywanie z kimś kontaktu bez słowa wyjaśnienia to szkodliwa praktyka, która psuje nasze relacje i sprawia, że jako ludzie tracimy do siebie szacunek. Koniec końców powoduje, że współczesny rynek matrymonialny staje się piekłem – jawi się jako całkowicie odhumanizowany, brutalny i pozbawiony cywilizowanych standardów.
Zjawisko to najczęściej dotyczy aplikacji randkowych. Ghosting przyczynił się do tego, że apki takie jak Tinder zaczęły być określane mianem „sklepu z ludźmi”. I nie ma co się dziwić, bo nasze interakcje w ramach Tindera zazwyczaj przypominają rozmowę dwóch botów. Zadajemy te same pytania, dostajemy przewidywalne odpowiedzi – i vice versa. Sukcesem jest, jeśli konwersacja nie urwie się w pół zdania i doprowadzi do spotkania na żywo. Choć i później ryzyko ghostingu jest bardzo duże, a nawet większe niż przed randką – bo gdy nie mamy ochoty na drugą, bardzo trudno nam uczciwie przyznać: „wiesz, jednak nie jesteś w moim typie...”.
Wszystko jest jednak lepsze niż ghosting. Zwłaszcza w odpowiedzi na czyjeś niewygodne dla nas pytanie. Zbycie go milczeniem jest jak policzek wystawiony drugiej osobie. Zresztą, wszystkim nam zdarzyło się kiedyś być zghostowanym, czasem przez kogoś, kto bardzo nam się podobał. Jak się wtedy czuliśmy? Czy naprawdę chcemy ten sam zawód fundować drugiej osobie? A skoro nie – to dlaczego sami nagminnie ghostujemy? Strach przed reakcją drugiej strony nie jest żadnym usprawiedliwieniem.
Zmiany najlepiej zaczynać od siebie, dlatego podsuwamy kilka pomysłów na to, jak oduczyć się ghostingu oraz w jaki sposób komunikować, że nie jesteśmy zainteresowani dalszą znajomością – z kulturą i szacunkiem do drugiej osoby, której zawsze należy się chociaż kilka słów wyjaśnienia.
Blaine Anderson, trenerka randkowa (tak, tak – istnieją takie) tłumaczy, że wiadomość kończąca znajomość powinna być konkretna, ale nie okrutna. Specjalistka doradza, żeby zdobyć się na odrobinę szczerości, co nie znaczy, że musimy szczegółowo i wylewnie opisywać wszystkie powody, przez które nie chcemy kontynuować relacji. Na ogół wystarczy szczerze powiedzieć, że nie znaleźliśmy w danej osobie tego, czego szukaliśmy. Krótkie, konkretne i prawdziwe.
Anderson podaje taką wiadomość jako przykład:
„Hej <tu imię>, bardzo doceniam to, że znalazłeś/-aś czas, aby się spotkać. Niestety nie poczułam romantycznego przyciągania, na które liczyłam/-em i w związku z tym nie chcę marnować Twojego czasu”.
Na koniec możemy życzyć drugiej osobie powodzenia w szukaniu kogoś bardziej odpowiedniego.
Trenerka randkowa zaznacza, że nie powinniśmy się rozwlekać nad powodami zakończenia znajomości, zwłaszcza, jeśli możemy tym sprawić komuś przykrość. Zwraca też uwagę, że jeśli zdecydujemy się na urwanie kontaktu bez słowa, ghosting może się na nas zemścić. I ten powód także warto rozważyć jako jeden z argumentów za wysłaniem ostatniej wiadomości.
– Może ci być bardzo głupio, jeśli kiedyś natkniesz się na tą osobę, zwłaszcza w bardziej formalnych okolicznościach, na przykład w pracy – przestrzega Anderson. – Dlatego zawsze najlepszym wyjściem jest zamknąć za sobą otwarty rozdział.
Artykuł opracowany na podstawie: Aditi Shirkant, „‘Ghosting is the worst way’: Here’s how to politely decline a second date, according to a dating coach”, https://www.cnbc.com/2024/10/31/ghosting-is-the-worst-way-how-to-politely-decline-a-second-date-.html [dostęp: 13.12.2024].