1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Relacje
  4. >
  5. Tinderowy detoks. Kiedy warto zrobić sobie przerwę od aplikacji randkowych?

Tinderowy detoks. Kiedy warto zrobić sobie przerwę od aplikacji randkowych?

Aplikacje randkowe umożliwiają poznawanie ludzi w łatwy i szybki sposób. Jednak co, jeśli zaczynają nam szkodzić? (Fot. Luis Alvarez/Getty Images)
Aplikacje randkowe umożliwiają poznawanie ludzi w łatwy i szybki sposób. Jednak co, jeśli zaczynają nam szkodzić? (Fot. Luis Alvarez/Getty Images)
Aplikacje randkowe to dla wielu z nas codzienność – sposób na poznanie nowych osób, flirt, a czasem nawet na szybkie zaspokojenie potrzeby bliskości. Można je jednak łatwo przedawkować i nawet nie zauważyć, że obniżają nam nastrój i samoocenę. Co się dzieje w naszej głowie, gdy odruchowe przesuwanie palcem w prawo zaczyna bardziej męczyć niż ekscytować? Kiedy przestajemy szukać człowieka, a po prostu kolekcjonujemy dopasowania? Odpowiedź jest prosta: wtedy czas na tinderowy detoks.

Kiedy randkowanie przestaje być zabawą?

Magda w styczniu zakończyła pięcioletni związek. Kilka miesięcy po (trudnym) rozstaniu postanowiła wrócić do gry – założyła profil na Tinderze. Na początku było ekscytująco: niekończący się strumień nowych twarzy, wiadomości z komplementami, spontaniczne spotkania. Ale po dwóch obiecujących romansach, które skończyły się ghostingiem, wracała na Tindera z coraz większą frustracją. Wreszcie kolejne „cześć, co słychać?” wywołało w niej nie entuzjazm, a zmęczenie. Mimo to scrollowała dalej – z nudów, z lęku przed samotnością, z nadziei, że może tym razem… Ale nic z tego nie przychodziło.

Po kilku miesiącach Magda zauważyła, że coraz częściej czuje frustrację, zawód, a nawet smutek po kolejnych spotkaniach. „Zamiast się cieszyć, czułam się wyczerpana. Jakbym cały czas była w trybie jakiegoś castingu – z tym że nikt mnie nie wybiera ani ja nikogo nie chcę” – mówi. I właśnie wtedy postanowiła zrobić sobie przerwę.

Tinderowy detoks – sygnały, że czas się wylogować

Usunięcie aplikacji w pierwszym odruchu może wzbudzać lęk. W głowie mogą pojawić się myśli: „Jeśli usunę aplikację, to gdzie poznam kogoś nowego”? Z drugiej strony ludzie poznawani na aplikacjach randkowych nie podchodzą do nowych znajomości poważnie… Jeśli zastanawiasz się, czy ty też potrzebujesz pauzy, oto kilka sygnałów ostrzegawczych:

  • Znudzenie i wypalenie emocjonalne. Przestajesz odczuwać ekscytację, gdy korzystasz z aplikacji randkowych. Żadne nowe dopasowanie cię nie cieszy ani nie sprawia, że masz ochotę wczytać się w profil.

  • Spotkania bez satysfakcji. Nie masz ochoty na spotkania. Odwołujesz je w ostatnim momencie lub nie odpisujesz na propozycje. Nawet jeśli do nich dochodzi, nie dają ci one radości ani poczucia sensu.

  • Porównywanie się z innymi. Zaczynasz myśleć, że coś z tobą nie tak, bo „wszyscy wokół” się z kimś spotykają, mają wiele planów, a ty czujesz się zmęczona i zraniona. Zaczynasz szukać winy w sobie, swoim wyglądzie czy swojej osobowości. Może też wzrastać lęk przed oceną – bo czym innym są aplikacje randkowe niż właśnie wystawianiem się na ciągłą ocenę innych?

  • Randkowanie z przymusu. Logujesz się na aplikacji nie z chęci, a z nawyku lub lęku przed samotnością. Boisz się, że jeśli przestaniesz korzystać z aplikacji randkowych, zmniejszysz swoje szanse do zera.

  • Problemy z koncentracją lub snem. Ciągłe sprawdzanie aplikacji, powiadomienia i rozmowy zaburzają twoją codzienność – trudno jest ci się skupić na codziennych obowiązkach w pracy, nie masz ochoty na inne rozrywki, trudno ci zdefiniować, czy naprawdę kogoś lubisz, czy po prostu lubisz z kimś pisać.

Spełniasz kilka powyższych kryteriów? To nie znaczy, że coś z tobą nie tak – właściwie to wręcz przeciwnie. To znak, że masz kontakt ze swoimi emocjami i chcesz poczuć się inaczej niż dotychczas.

Czytaj także: Tinder – psychologiczna instrukcja obsługi. Jak z niego korzystać, by uniknąć złamanego serca?

Jak nadmiar randkowania wpływa na psychikę?

Ciągłe korzystanie z aplikacji randkowych może działać jak huśtawka emocjonalna. Z jednej strony – euforia nowego dopasowania, niekończące się możliwości poznania nowych osób i dreszcz ekscytacji, że za kolejnym zdjęciem kryje się ktoś, kto czeka właśnie na ciebie. Z drugiej – zawód, ghosting, rozmowy bez przyszłości. Taki rollercoaster emocjonalny potrafi mocno obciążyć psychikę i prowadzić do:

  • obniżonej samooceny – zwłaszcza jeśli nie matchujesz się z osobami, które ci się podobają lub spotkania nie spełniają twoich oczekiwań;

  • zaburzeń koncentracji – ciągłe „czekanie na wiadomość” może odciągać cię od pracy, innych zobowiązań czy zajmowania się ukochanym hobby;

  • utraty zaufania do ludzi – szczególnie jeśli często doświadczasz rozczarowań, ghostingu, ignorowania lub niespójnej komunikacji;

  • emocjonalnego zobojętnienia – które objawia się tym, że przestajesz czuć cokolwiek wobec nowych osób, bo już tyle razy coś „miało być, a nie wyszło”.

Dlaczego warto zrobić sobie przerwę?

Aplikacje są na tyle dobre, na ile dobrzy są ludzie, którzy z nich korzystają. Możemy być źli na modele biznesowe ich właścicieli, ale nadal to użytkownik podejmuje ostateczną decyzję, więc to my wybieramy, jak potraktujemy obecne tam osoby. Jeśli czujemy się źle, ucierpią na tym także nasze decyzje. Detoks od aplikacji randkowych to więc nie rezygnacja z miłości – to chwila oddechu, którą warto poświęcić na zadbanie o siebie. Nawet krótka pauza może dać ci korzyści.

Po pierwsze – wewnętrzny spokój. Chwila stuprocentowej pewności, że to, jak wyglądasz, co o sobie napisałaś i jakie robisz pierwsze wrażenie, nie podlega żadnej ocenie – działa jak balsam na duszę. Po drugie – odzyskanie czasu dla siebie. W szumie wielu nowych głosów łatwo jest zatracić swój własny i zapomnieć, po co właściwie chcesz partnera. Żeby usłyszeć kilka miłych słów? Żeby zwalczyć nudę? A może po tych próbach zdecydujesz, że teraz nie chcesz nikogo szukać? Usunięcie aplikacji wymusi też zrobienie przestrzeni na te wszystkie rzeczy, które zdarza nam się zaniedbać, gdy rzucamy się w pogoń za miłością – na rozwój, pasje, przyjaźnie. Może wrócisz do książki, którą odkładałaś od miesięcy, albo zadzwonisz do przyjaciółki, z którą ruszycie w góry? Kto wie?

Czytaj także: Tinder – jak tworzymy lepsze wersje siebie

Tinderowy detoks – co robić zamiast scrollowania?

Pamiętaj też, że przerwa od randkowania online nie musi oznaczać rezygnacji z szukania miłości. Wręcz przeciwnie – może być początkiem nowych, zdrowszych połączeń, które stworzysz w środowisku, w którym czujesz się dobrze. Co można robić zamiast scrollowania?

  1. Zadbaj o swoje relacje offline. Spotykaj się z przyjaciółmi wśród natury, zapisz się na warsztaty, odwiedzajcie ciekawe wydarzenia w swoim mieście. Świat jest pełen możliwości, o których zapominamy, gdy wpadniemy w króliczą norę internetowych obsesji.

  2. Zrób przestrzeń na hobby i refleksje. Rozpocznij prowadzenie dziennika wdzięczności, zapisz się na jogę czy pilates, wróć do szydełkowania lub nagrywania podcastu true crime albo zaplanuj kolejne trasy spacerowe. Nowe formy aktywności pomogą ci usłyszeć siebie, jeśli przez pasmo rozczarowań zatraciłaś ze sobą kontakt. Odpowiedz sobie na pytania: czego naprawdę szukam? Co mnie buduje, a co rani?

  3. Otwórz się na nowe formy poznawania ludzi – może droga do twojego serca prowadzi nie przez ekran, a przez wspólne działania? Wolontariat, zajęcia sportowe, kluby książki… Rozejrzyj się za miejscami jednoczącymi ludzi dookoła sprawy, która jest ci bliska. Dzięki temu, nawet jeśli niekoniecznie poznasz tam miłość, możesz poczuć się mniej samotnie i na nowo odzyskać sprawczość.

A może… randka z samą sobą?

Magda po miesiącu bez Tindera poczuła ulgę. „Wreszcie przestałam się zastanawiać, czy powinnam odpisać komuś, kto mnie nie ciekawi, tylko dlatego, że może coś z tego będzie” – mówi. Skupiła się na pracy, częściej spotykała się z przyjaciółkami, zapisała się na kurs kreatywnego pisania. A gdy wróciła do aplikacji – miała już nieco inne nastawienie. Bez presji. I bez pośpiechu.

Randki nie znikną – ty jesteś najważniejsza

Detoks to nie wyrok – to prezent dla siebie. Tinder, Bumble i inne aplikacje randkowe nadal będą tam, gdy (i jeśli) zechcesz wrócić. Ale ty możesz w tym czasie zadbać o swoje emocje, potrzeby i granice. Bo randkowanie to nie sprint, tylko maraton. A żeby biec dalej, czasem trzeba po prostu usiąść, odetchnąć i spojrzeć na drogę z nowej perspektywy.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze