Kobiety twierdzą, że odczuwają ból o wiele silniej niż mężczyźni. Niemal w każdej chorobie, której towarzyszy ta dolegliwość.
Naukowcy ze Stanford University School of Medicine przeanalizowali dane na temat intensywności bólu u 72 tys. pacjentów obojga płci (56 proc. kobiet). Wynika z niego, że rzeczywiście kobiety boli bardziej, jednak przyczyny tej dysproporcji są niejasne. Amerykanie jako pierwsi przeprowadzili badanie intensywności bólu, do tej pory porównywano mężczyzn i kobiety jedynie pod kątem częstotliwości jego występowania. Analizowano próbę danych, które dotyczyły 250 chorób. Nasilenie bólu oceniane było w skali 1 - 10 (brak bólu – ból nie do wytrzymania).
Badanie pozwoliło wydzielić 47 kategorii chorób, przy których pacjenci obojga płci najczęściej skarżyli się na dolegliwości bólowe. Największe różnice między mężczyznami i kobietami zaobserwowano w przypadku nerwobólu, migren, zapalenia zatok i bólu kręgosłupa na odcinku szyjnym.
Ocenie intensywności doznań podlegały tylko te przypadki, co do których nie było wątpliwości, że pacjent nie przyjmował wcześniej żadnych dostępnych bez recepty leków przeciwbólowych. Pod jednym względem i kobiety, i mężczyźni postępowali podobnie. Cierpiąc z powodu bólu, równie często zgłaszali się do poradni zdrowia lub na ostry dyżur. Jedno z pytań, które nurtowało badaczy i na które mają zamiar znaleźć odpowiedź w przyszłości, dotyczy zachowań mężczyzn. - Czy 18-letni mężczyzna będzie zgłaszał taką samą intensywność bólu bez względu na sytuację? Także wtedy, gdy jest przy nim jego matka lub w obecności pielęgniarki, czy pielęgniarza? Tego nie możemy być pewni - przyznaje prowadzący eksperyment dr Atul Butte.