1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zwierciadło
  4. >
  5. Na językach.pl

Na językach.pl

Słowa „zajebisty” z „upierdliwym” do pary cieszą się ostatnio wielkim wzięciem. Używają ich dziennikarze w TV, politycy w terenie, dzieci w tramwaju... Chyba wszyscy, z wyjątkiem mnie. 

Pewnej bardzo starszej pani, którą znam raczej słabo, zwierzam się, ileż to mam jeszcze do załatwienia w tym tygodniu. Ona – wolna emerytka – słucha zadziwiona aż takim natłokiem spraw w bieżącym mym życiorysie. I w końcu mówi: „O, ja pierdykam!”. Wprawia mnie tym w absolutne osłupienie, bo co jak co, ale słówko „pierdykam” w ustach starszej pani brzmi szokująco. Nie używam oczywiście tego wyrazu. Jednak zaintrygowana zaglądam do Internetu, bo może jest to jakiś regionalizm, przeróbka ze staropolszczyzny lub przynajmniej gwara środowiskowa. Ale nic z tego. Trafiam za to na link do internetowego słownika slangu i mowy potocznej www.miejski.pl. A tam wpadam wprost na słodki dialożek ilustrujący kontekst całkiem innego hasła, jednakowoż z użyciem frapującego mnie słówka:

Maciej: Ja pierdykam, ostatnio zajebisty program napisałem.
Kuszyc: Ta, i co? Diody się świecą?
Maciej: No, mówię ci, czuję się taki elektro na czterech bitach.
Kuszyc: O kurwa! To ty jesteś taki Zoltrix Spectrum!

Teraz z kolei określenie „Zoltrix Spectrum” przyciąga moją uwagę, a oznacza ono według autora hasła: człowieka zamiłowanego w elektronice lub informatyce. No tak, ale ja chciałabym dotrzeć do pierwotnego źródła metafory! Dzwonię więc do syna, 30-letni ludzie to dziś weterani elektroniki. „Zoltrix Spectrum? To zapewne ZX Spectrum, taki mały czarny komputerek z gumowymi klawiszami – powiada syn – poprzednik pecetów. Grało się na nim w takie prymitywne gry, wiesz, jedna kulka goni drugą kulkę… No ale ja w to nie grałem!” I nagle sobie przypominam, że ja sama sto lat temu na jakimś starociu, półkomputerze jakimś, maszynce praelektronicznej podłączonej do telewizora, grałam do upojenia w ping-ponga! O Boże! Nie mogłam się oderwać od biało-czarnego ekranu. Ależ to były emocje! Co za atrakcyjna alternatywa dla rosołów, kotletów, prania i sprzątania. Pamiętam, że jak nałogowiec powtarzałam: „jeszcze tylko jednego seta, ostatniusieńkiego, i wracam do kuchni…”. Czyli rozumiem, że określenie „Zoltrix Spectrum” to będzie takie bardziej upoczciwianie programisty amatora.

Ładna Para

Zajebisty program napisałem – wyznaje przejęty bohater dialogu. Słowa „zajebisty” z „upierdliwym” do pary zrobiły w ostatniej dekadzie oszałamiającą karierę w potocznej polszczyźnie. Używają ich dziennikarze w TV, politycy w terenie, dzieci w tramwaju, kobieciątka u manikiurzystki, feministki na manifie, nauczycielki w klasie, lekarze w przychodni, adwokaci w sądzie, wszyscy, z wyjątkiem mnie, która nigdy i nigdzie nie daję gardła tym dwom plugawym wyrazom. Mam blokadę nie do pokonania, może z racji uprawiania lirycznego zawodu poetki. Ale pewna autorka młodego pokolenia, mniej subtelna zapewne z racji uprawianego zawodu prozaiczki, w porywie sympatii dla mnie i w celu wyrażenia podziwu zawołała niedawno w moją stronę publicznie: „Pani Aniu, pani to jest zajebista kobieta!”. Struchlałam. Zwinęłam się jak nadepnięta dżdżownica. Zarazem coś się we mnie oburzyło i obraziło. Jednocześnie także (symultanicznie, synchronicznie i w zgodzie z wiedzą o naturze żywych języków) przebaczyło, zrozumiało i jednak dalej serdecznie lubiło ową autorkę prozaiczną.

Bo przecież dla tych wszystkich młodych ciałem użytkowników polszczyzny słowa te dawno się oderwały od swych pierwotnych, ordynarnych prototypów. Wszak takie rzeczy w historii języka wciąż się dzieją, i to raz w jedną, raz w drugą stronę. Co mówi Brückner w swym stareńkim słowniku etymologicznym np. o jednoznacznie paskudnym dziś słówku „pierdolić”? Mówi on, że znaczyło niegdyś tyle, co: mówić, pleść, bajać. Czyli gadać po próżnicy. Tyleż samo, co moje ulubione „fanzolić” pochodzące z mej ojczystej śląskiej ziemi. No i przecież równolegle nazywa się „starym pierdołą” notorycznego nudziarza. A ktoś „upierdliwy” to ten uprzykrzony, co w kółko to samo powtarza. Czyli znaczenia krążą – słowa pozostają! A co mnie pozostaje? Puszczać takie coś mimo uszu… I przeglądać słowniki!

Pal Kapcia, Źdźbłągu!

Wracając na www.miejski.pl, znajduję tam oprócz wulgaryzmów także różne rozkoszne powiedzonka. „Pal kapcia, kolego” – popularna odzywka tirowców przez CB-radio, która znaczy tyle, co: dodaj gazu, bo nie mam jak cię wyprzedzić. W wersji szkolnej przerobione na „pal gumę”, a nawet „pal wrotki”, tłumaczy się jako „pospiesz się” albo „zjeżdżaj stąd”. Dalej następuje w słowniku stosowna definicja w polszczyźnie jak najbardziej naukowej wyrażona: Rodzaj popularnej na przełomie lat 80. i 90. XX wieku sugestii opuszczenia miejsca, w którym aktualnie przebywa podmiot wyrażenia. Używana zwłaszcza przez dzieci szkoły podstawowej w ramach budowania enklatycznego grona bawiących się lub jego modyfikacji. Samo słodkie taka wykładnia, nieprawdaż? A może to żart? Kpina z osła, co pozjadał wszystkie rozumy? Jestem doprawdy zdezorientowana…

Nieraz bardzo mi brakuje w internetowych tekstach podkładu dźwiękowego albo chociaż paru nut w nawiasach, które by przy czytaniu largo od scherzo odróżnić pomagały. Emotikonki bywają zawodne albo się o nich zapomina!
A kto to jest „źdźbłąg”? Mało rozgarnięty albo tylko brzydki gość.
–  Hej, ziom, kasiore na winiacz dla kumpla zbieram.
– Dla tego kaszalota w konserwie? (grubasa w ciasnym podkoszulku). A idź się kąpać z tatą, dzbanie (czyli mniej więcej: pogięło cię, frajerze).
– Sam źdźbłąg jesteś! I pal trampy, to moja miejscówka jest! (won z naszej kawiarni pod zaworem, czyli piwnicy…).

Inne powiedzonko, bardzo obrazowe: co ty na dźwigu jesteś? Biegły internauta wyjaśnia: Będąc na dźwigu chodzi o to, że ktoś zapala papierosa i nie chce poczęstować innych. Składnia nieco uproszczona, ale przecież kąsacie fabułkę, nie? Czyli: kapujecie, o co chodzi (gdy byłam mała, na moim podwórku się mówiło: „kapisko” albo prościej: „ka-pe-wu”). Chytrus z tego kolesia, nie da kumplom zajarać…

Czy wiecie, że stronę www.miejski.pl odwiedza dziennie aż 16000 osób?! I każdy może tam wprowadzać swoje hasła, których jest już prawie 14 tysięcy!!! O, ja pierdykam, powiedziałaby starsza pani…

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze