Ścieżka zdrowia

Nie chcę zabrzmieć złośliwie, zadam jednak to pytanie: „Jak tam postanowienia noworoczne?”. Być może wy, mili Czytelnicy, kolejny miesiąc wylewacie poty na siłowniach, pieczecie warzywa, zajadacie kasze, uczycie się też hiszpańskiego (lub innego języka).

Ale może być tak, że… nie jest tak pięknie, jak miało być. To nic! Przed nami ścieżka, która wesprze was i w zdrowiu, i w dobrym samopoczuciu.

1. Zaakceptuj… fakt, że życie większości z nas nie idzie zgodnie z planem. To normalne. Nadchodząca wiosna to idealny moment, aby zacząć żyć (na ogół, bo na stałe się nie da) bez obciążeń i presji.
2. Poszukaj swojego ciała. Mam nadzieję, że to sojusznik, a nie natręt, którego ignorujesz. Ale być może nie masz z nim kontaktu. Nie masz czasu, nie umiesz, a może nie chcesz – bo sądzisz, że wiesz lepiej. A może tak go nie lubisz, że nie chcesz się nim zajmować. Jednak czy lubisz, czy nie, jest to twój jedyny „dom”. Warto zadbać o dobre relacje.
3. Posłuchaj go. Odczuwasz przemęczenie? A ile i jak sypiasz? Masz ochotę na coś konkretnego do jedzenia? Może twoje ciało podpowiada, czego mu brakuje. Boli cię kręgosłup – może 10 minut porannej gimnastyki wzmocni plecy i poprawi nastrój? Cierpisz na zaparcia? Może pół ugotowanego brokuła na kolację i dodatkowa szklanka wody w ciągu dnia poprawi jakość twojego życia?

Teraz robię przerwę. Niech to będzie zachęta do przerwy w czytaniu i moment na to wsłuchanie się.

…

I kilka pytań pomocniczych:

• Jak się czujesz? Czy nic cię nie boli? Odczuwasz jakiś dyskomfort? Może da się to szybko zmienić (bo na przykład pobujasz głową, rozciągając kark, pokręcisz biodrami, rozluźniając biodra, napijesz się wody, pójdziesz do toalety).
• Czy chcesz teraz coś zjeść? Coś ciepłego czy wręcz przeciwnie? Wolisz delikatną zupę krem czy chrupiące grzanki? Kwaśną lemoniadę czy słodką czekoladę? A może słonawy bulion pełen umami?
• Jaki owoc lubisz, ale może dawno go nie jadł_ś? Mnie na myśl przychodzi chrupiące jabłko. A tobie?
• To teraz warzywo… Pamiętasz, jakie tak ci smakowały, że masz na nie teraz ochotę? (Do tych pytań warto wracać na targu, robiąc zakupy nie tylko z listą, ale i ze wspomnieniami i smaczkami).

Wczoraj z synem odwiedziliśmy kilka sklepów w poszukiwaniu brokuła. Ależ mieliśmy na niego apetyt! Ugotowałam go, polałam oliwą i balsamico, zjedliśmy go z kromką razowego chleba.

• Pamiętasz, jak czuł_ś się po ostatnim posiłku? Czy to było miłe uczucie lekkiej sytości, czy może męczącego przejedzenia? A może w ogóle tego nie pamiętasz, bo posiłek jakoś tak „przeleciał”?
• Kiedy ostatnio jadł_ś coś, co sprawiło ci tak olbrzymią przyjemność, że na to wspomnienie teraz ślinka ci cieknie? Da się to powtórzyć?
• Po jakich posiłkach zazwyczaj masz dużo energii, poczucie radości i satysfakcji, że karmisz się i posiłek ten jest wręcz prezentem dla ciebie?

4. Nakarm się. Nie szukaj diety i nie rezygnuj z ulubionych przysmaków. Słuchaj organizmu i jedz wtedy, gdy jesteś głodny, zamiast trzymać się sztywnych reguł. Ale jeżeli praca i zajęcia tak cię pochłaniają, nastaw budzik, by się nakarmić.
5. Znajdź swoje „Dlaczego?”. Co takiego stało się, że nie jesz tak, jak lubisz, nie ruszasz się tyle, że czujesz do siebie za to wdzięczność?
6. Oszukaj kalendarz. Nie ma jednej daty, od której trzeba zaczynać zmiany. Nowy Rok to tylko symboliczny moment, wiosna czy lato są naszymi naturalnymi sprzymierzeńcami. Każda chwila to okazja, by zrobić coś dla siebie. Daj sobie drugą szansę, a może pierwszą lub szesnastą, jest sens to liczyć? Lepiej liczyć rozesłane dziś uśmiechy!

Katarzyna Błażejewska-Stuhr dietetyczka kliniczna, psychodietetyczka. Prowadzi blog kachblazejewska.pl, autorka „Diety dla planety” (razem z Urszulą Minorczyk) i podcastu „Jelita – twój drugi mózg” (na: zwierciadlo.pl)