1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. O spotkaniach po latach

O spotkaniach po latach

Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (Fot. Krzysztof Opaliński)
Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (Fot. Krzysztof Opaliński)
Dostałem zaproszenie na imprezę z okazji rocznicy ślubu, którego 40 lat temu byłem świadkiem. Szedłem z tremą, bo niektórych zaproszonych nie widziałem ćwierć wieku. Na szczęście wszystkich rozpoznałem, a zabawa była fantastyczna.

Wiem, że nie masz doświadczeń z 40-leciami, nie świętowałaś nawet takiej własnej rocznicy urodzin, ale lubisz podróże w przeszłość?
Lubię i bardzo żałowałam, że nie udało się zorganizować naszej licealnej klasie 20-lecia matury, które obchodziliśmy w zeszłym roku. Z niektórymi osobami ostatni raz widziałam się podczas wręczenia świadectw. Czasem myślę o tym, jak ułożyło im się życie, jak mają się dziś ich marzenia i cele, o których rozmawialiśmy jako nastolatki.

Ale takie spotkania wywołują też we mnie jakiś irracjonalny lęk. To taki cios między oczy z informacją, że tamtego świata już nie ma i naprawdę czas się z nami nie certoli.

Najpierw ludzie rzucają się sobie na szyję w ekstazie radości, ale nic z tego nie wynika, bo wszyscy się przekrzykują i nie ma czasu pogadać. Obiecujemy sobie, że będziemy w kontakcie, ale potem zwykle wciąga nas bieżące życie i nie dzwonimy. Drugi scenariusz to taki, kiedy podczas imprezy albo zaszyjemy się w jakimś ustronnym miejscu, albo umówimy się na indywidualne spotkania. Wtedy otrzymujemy prawdziwe historie, które możemy porównać z pierwotnymi planami tej osoby, a także ze scenariuszem, który dla kogoś sami napisaliśmy.
Najgorzej, jak komuś nic się nie udało i czeka nas kilka godzin zagłębiania się w depresyjną historię. Na ogół jednak życie to koktajl zwycięstw i tragedii, więc w każdej opowieści jest tego po trochu.

Mnie pasjonuje porównywanie moich relacji z różnych okresów życia. Wydawałoby się, że te ze świadomego wyboru powinny być najsilniejsze, ale to nieprawda, bo coraz częściej odnawiam te zapomniane z przeszłości, te szkolne.
Potężne są przyjaźnie z młodzieńczych lat, mam takich kilka, ale dominuje u mnie towarzyski płodozmian. Są ludzie blisko mnie, a potem naturalnie odchodzą, przychodzą inni. Czasami decyduje o tym zmiana miejsca zamieszkania, pracy czy trybu życia. Ktoś ma dzieci, ktoś więcej wyjeżdża, ktoś inaczej zaczyna spędzać czas.

Często też idealizujemy ludzi z młodości, bo kojarzą się nam z pewnymi emocjami, wizją świata, którą pielęgnujemy we wspomnieniach jako najpiękniejszą w życiu. Ale ci ludzie również się zmienili, różnych rzeczy doświadczyli, zmieniły im się być może wartości i dziś takie spotkania sprawiają, że zastanawiamy się, dlaczego w ogóle ich lubiliśmy. My w szkole stworzyliśmy fantastyczną paczkę, w której razem dorastaliśmy. Na studiach siłą rzeczy te kontakty się nieco rozluźniły, bo wciągnęły nas nowe miejsca i ludzie. Jednak szybko do siebie wróciliśmy i te bliskie relacje trwają już ponad 50 lat. Późniejsze znajomości były ciekawe, cenne intelektualnie, ale dochodziło w nich do wielu nielojalności i rozczarowań. Podobnych przeżyć było znacznie mniej w tych starych przyjaźniach, które zostały. Natomiast nie przetrwały oczywiście wszystkie. To jest ten problem, o którym mówisz, że wraz z rozwojem zmieniamy sposób życia, wartości i oczekiwania. Jak patrzę na grupę, która wspólnie przetrwała z tej dawnej paczki, to widzę, że przez te lata rozwijaliśmy się w podobny sposób, pozostając zgodni w pewnych podstawowych wartościach.
To prawda. Ja mam taką paczkę ze studiów. Trafiliśmy na siebie przypadkowo, tylko dlatego że wszyscy mamy nazwiska na literę „s”, i tak nas upakowali w grupie ćwiczeniowej. Ale okazało się, że choć dzielą nas temperamenty, profesje, pasje, to wspólne przeżycia i fundamentalne wartości scementowały nas już na ponad 20 lat. Nigdy się na tych ludziach nie zawiodłam i czasami żartuję, że są oni jedyną stałą w moim życiu.

Monika Sobień-Górska, dziennikarka, scenarzystka, autorka książek z gatunku literatury faktu. Założycielka magazynu WeMen.pl. O życiu może rozmawiać godzinami. Na przykład z Jackiem Dubois.

Jacek Dubois, adwokat specjalizujący się w prawie karnym. Po godzinach pisze książki, felietony i przyjaźni się z Moniką.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze