Jeśli na dźwięk nazwiska Vince Gilligan przebiegają ci ciarki po plecach, mamy dla ciebie dobrą wiadomość: twórca takich ikonicznych seriali jak „Breaking Bad” czy „Zadzwoń do Saula” powraca. Tym razem jednak nie z narkotykami i kartelami, lecz z… czymś zupełnie nowym: psychologicznym dramatem science fiction. Apple TV+ oficjalnie zapowie projekt już w najbliższy piątek wieczorem.
To będzie coś więcej niż kolejny serial. Apple TV+ i twórca „Breaking Bad” zapowiadają tajemnicze „Happiness is Contagious”
Wszystko zaczęło się od jednego tweeta, a właściwie posta na X (tak, wciąż przyzwyczajamy się do tej nazwy), zawierającego krótką wiadomość: „Happiness is Contagious” („Szczęście jest zaraźliwe”). Na zdjęciu udostępnionym przez Apple TV+ widzimy natomiast szalkę Petriego wypełnioną żółtym płynem nieznanego pochodzenia, w której ktoś za pomocą patyczka higienicznego narysował uśmiechniętą buzię. Tło jest również intensywnie żółte, co przyciąga uwagę i – w zależności od interpretacji – może kojarzyć się z ostrzeżeniem, toksycznością albo… szczęściem. Pod spodem widnieje napis: „Od twórcy »Breaking Bad«”. I właściwie nie trzeba było nic więcej: internet oszalał. Subreddity puchną od teorii, a fanowskie konta analizują każde słowo zawarte w poście. Czy „szczęście” w ustach Vince’a Gilligana to zapowiedź czegoś mroczniejszego, niż mogłoby się wydawać?
Teraz jest już pewne: twórca kultowego „Breaking Bad” powraca. Tym razem jednak z psychologicznym dramatem sci-fi, w którym na pierwszym planie zobaczymy charyzmatyczną Rheę Seehorn, która skradła nasze serca jako Kim Wexler – życiowa i biznesowa partnerka tytułowego bohatera serii „Zadzwoń do Saula”. Wielu widzów przez lata zastanawiało się, dlaczego aktorka nie zapełnia jeszcze ekranów jako główna bohaterka. Teraz jednak nominowana do nagrody Emmy gwiazda w końcu dostała swoją szansę. I coś nam mówi, że będzie to rola, o której będzie naprawdę głośno.
Tytuł, fabuła i inne szczegóły dotyczące serialu wciąż owiane są tajemnicą (wiemy jedynie, że akcja rozgrywać się będzie we współczesnym Albuquerque, które uległo radykalnej zmianie, a produkcja ukaże się jeszcze w tym roku), ale jedno jest pewne: to nie będzie klasyczny kryminał. Sam Gilligan mówi o „osadzonym w rzeczywistości dramacie gatunkowym”, który zainspiruje do zadania kilku poważnych pytań o to, kim jesteśmy i co nas napędza. Trochę jak legendarna „Strefa mroku”, której akcja osadzona jest 2025 roku.
Brzmi enigmatycznie? Właśnie tak ma być.
Fakt, że serial ukaże się na platformie Apple TV+, również ma znaczenie. Streamingowy gigant, wciąż jeszcze mało popularny w Polsce, od początku swojego istnienia walczy bowiem o prestiż i jakość, a także konsekwentnie idzie po swoje. W bibliotece serwisu znajdziemy już wiele mocnych serialowych pozycji, takich jak „The Morning Show”, „Ted Lasso” czy „Rozdzielenie”, jednak katalog ten regularnie się powiększa, i to nie tylko liczebnie, ale też jakościowo. Z Gilliganem i Seehorn na pokładzie serwis celuje wysoko: może nawet w kolejne statuetki Emmy? Zamówienie na dwa sezony już zostało złożone. W branży to znaczy jedno: Apple ma w rękach coś naprawdę wyjątkowego.
Czy czeka nas zatem serial, który nie pozwoli spać po nocach? Na kanale YouTube Apple TV+ trwa już tajemnicze odliczanie do premiery oficjalnego zwiastuna, który pojawi się w sieci w piątek 25 lipca o godzinie 21:00 czasu polskiego. My już nie możemy się doczekać.