1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seriale
  4. >
  5. Nowy serial Leny Dunham na Netflixie. Zapowiada się wakacyjny hit, którego nie można przegapić

Nowy serial Leny Dunham na Netflixie. Zapowiada się wakacyjny hit, którego nie można przegapić

(Fot. mat. prasowe Netflix)
(Fot. mat. prasowe Netflix)
Lena Dunham, gwiazda kultowych „Dziewczyn”, wraca z nowym serialem, który już za chwilę pojawi się na Netflixie. Zamiast Nowego Jorku – Londyn, zamiast seksu – miłość. Choć historia czerpie z jej własnych doświadczeń, Dunham nie pojawia się na ekranie. Powód tej decyzji daje do myślenia.

Spis treści:

  1. „Na całego”: Londyn zamiast Nowego Jorku, miłość zamiast seksu
  2. Dlaczego Lena Dunham nie wystąpiła w swoim nowym serialu?
  3. O czym jest „Na całego?

Lena Dunham, twórczyni obsypanych nagrodami „Dziewczyn” („Girls”), powraca z nowym serialem. Wszystko wskazuje na to, że będzie to jeden z tych wakacyjnych tytułów, o których będą mówić niemal wszyscy. Tym razem akcja nie toczy się w Nowym Jorku, lecz w klimatycznym Londynie, a sama Dunham zdecydowała się pozostać za kamerą – z osobistych powodów, które dają do myślenia.

„Na całego”: Londyn zamiast Nowego Jorku, miłość zamiast seksu

Nowy serial Leny Dunham nosi tytuł „Na całego” („Too Much”) i zapowiada się na jeden z hitów tego lata. Główna bohaterka, Jessica (w tej roli Megan Stalter), po bolesnym rozstaniu przeprowadza się z Nowego Jorku do Londynu. Na miejscu poznaje Felixa, punkowego muzyka (gra go Will Sharpe) i zakochuje się na nowo. Brzmi znajomo? To nie przypadek.

Dunham przyznaje, że scenariusz oparto częściowo na jej własnych doświadczeniach po przeprowadzce do Wielkiej Brytanii w 2021 roku. – Serial ma jedynie powierzchowne podobieństwa do mojego życia i jest autobiograficzny w około 5% – podkreśla Dunham w rozmowie z BBC. Jessica nie jest jej alter ego, ale postać została napisana specjalnie z myślą o Megan Stalter.

„Dziewczyny” opowiadały o seksie, a „Na całego” jest o zakochiwaniu się – zauważa aktorka, co pokrywa się z tym, jak serial postrzega sama Dunham.

Dlaczego Lena Dunham nie wystąpiła w swoim nowym serialu?

Choć wiele osób spodziewało się ponownie zobaczyć Dunham na ekranie, artystka świadomie obrała inną drogę. Głównym powodem była jej trudna relacja z własnym ciałem oraz doświadczenia związane z hejtem, którego doświadczyła podczas pracy nad „Dziewczynami”. – Nie byłam gotowa, by moje ciało znów było rozkładane na czynniki pierwsze – wyznała w ubiegłym roku w wywiadzie z „The New Yorker”. – Sama świadomość, że ludzie na mnie patrzą, była przytłaczająca – przyznaje.

Zamiast stanąć przed kamerą, Dunham w ostatnich latach skupiła się na pisaniu i reżyserowaniu. Z powodzeniem, bo „Na całego” już zbiera pierwsze entuzjastyczne recenzje za szczerość i lekkość, z jaką ukazuje współczesne relacje.

Lena Dunham na specjalnym pokazie „Na całego” w Londynie. (Fot. Ben Montgomery/Getty Images) Lena Dunham na specjalnym pokazie „Na całego” w Londynie. (Fot. Ben Montgomery/Getty Images)

O czym jest „Na całego?

„Na całego” to serial o dojrzewaniu do prawdziwej miłości, ze wszystkimi jej wzlotami, upadkami i koniecznością kompromisów. Scenariusz, współtworzony przez Lenę Dunham i jej męża, muzyka Luisa Felbera, pokazuje związek takim, jakim jest naprawdę – codziennym, nieidealnym, dalekim od filmowych wyobrażeń rodem z Hollywood.

Jak podkreślają recenzenci, serial wyróżnia się autentycznością, zarówno w dialogach, jak i w szczegółach, takich jak fakt, że pracująca w mediach główna bohaterka mieszka w zwykłym bloku we wschodnim Londynie, a nie w ekskluzywnym lofcie z widokiem na Big Bena.

Dunham, która od lat otwarcie mówi o walce z endometriozą i operacji usunięcia macicy, wyznaje, że w ostatnich latach udało jej się zbudować „nową relację z własnym ciałem, wolną od presji kulturowych”. Choć zauważa, że społeczeństwo poczyniło pewne postępy w kierunku body positivity, wciąż żyjemy „w kulturze głęboko fatfobicznej, mizoginicznej, rasistowskiej i ageistowskiej”.

Z perspektywy czasu przyznaje też, że jako młoda kobieta w branży filmowej chciała być twarda i nie pozwalać, by cokolwiek ją złamało, ale dziś żałuje, że nie okazywała sobie samej współczucia. – Wtedy myślałam, że trzeba być twardą i iść naprzód za wszelką cenę. Teraz żałuję, że nie dałam sobie więcej czasu i przestrzeni – przyznaje.

Zapytana o rady dla obecnych dwudziestolatek, mówi wprost: warto najpierw dobrze poznać samą siebie. – Gdybym wtedy słuchała swoich pragnień, moje życie uczuciowe wyglądałoby zupełnie inaczej – mówi z rozbrajającą szczerością.

Premiera „Na całego” już 10 lipca na Netflixie.

Źródło: bbc.com; newyorker.com; filmweb.pl.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze