Nie ma chyba bardziej podnoszącej na duchu rozrywki niż porządny serial medyczny. „The Pitt” udaje się ten format nie tylko zreanimować, ale też tchnąć w niego nadzieję.
Artykuł pochodzi z miesięcznika „Zwierciadło” 6/2025.
Jest kilka powodów, dla których warto zwrócić uwagę na ten tytuł. Pierwszy – powraca w nim dawno niewidziany Noah Wyle, najlepiej zapamiętany jako doktor John Carter z bijącego pod koniec lat 90. rekordy popularności „Ostrego dyżuru”. Wyle jako doktor Michael „Robby” Robinavitch jest nie tylko starszy i bardziej doświadczony, ale też dwa razy bardziej zmęczony i trzy razy częściej zadający sobie pytanie o sens swojej pracy.
W „Ostrym dyżurze” Noah Wyle grał młodego lekarza Johna Cartera. (Fot. NBCU Photo Bank/Getty Images)
Powód drugi to bardzo udane odświeżenie znanego schematu tasiemca o oddziale ratunkowym, na którym lekarze z poświęceniem walczą o życie pacjentów, przywracając nam nie tylko wiarę w medycynę, ale i w drugiego człowieka. Tym razem mamy tu coś w rodzaju połączenia „Ostrego dyżuru” i „24 godzin”, czyli zapis 15-godzinnego dyżuru ratunkowego, gdzie każdy odcinek jest zapisem jednej godziny.
(Fot. materiały prasowe HBO Max)
Trzeci powód? Bardzo zgrabna gra słów zawarta w samym tytule „The Pitt”: z jednej strony to skrót nazwy oddziału ratunkowego w Pittsburghu, zlokalizowanego w Centrum Medycyny Traumatycznej, gdzie dzieje się akcja serialu, z drugiej – w wolnym tłumaczeniu – „dół”, „otchłań” lub „piekło”. Czyżby metafora naszego 15-godzinnego dyżuru? I tak, i nie. Rzeczywiście jest tu jak w ulu – co chwila pojawia się nowy przypadek, czas nagli, a rąk do pracy i łóżek jest jak zawsze za mało, co frustruje tak samo pacjentów, jak cały zespół (lekarzy prowadzących, pielęgniarzy, lekarzy rezydentów, ale też praktykantów). Ale w tych niesprzyjających warunkach udaje się zachować jakiś porządek, poszanowanie dla drugiego człowieka, a także zadumę nad życiem i śmiercią. I choć unosi się tu od czasu do czasu dydaktyczny smrodek, serial uderza swoją szczerością i naturalnością, przy okazji delikatnie dotykając nieprzepracowanej jeszcze, wciąż bolesnej popandemicznej traumy.
Serial można oglądać na platformie HBO Max. Pierwszy sezon ma 15 odcinków. Produkcja okazała się takim hitem, że już zapowiedziano produkcję drugiej serii.