Savoir-vivre uczy nas nie tylko tego, jak zachowywać się w sytuacjach towarzyskich, ale także jakich zachowań unikać, by nie wprawiać innych dyskomfort i zakłopotanie. Bo miarą czyjejś kultury osobistej jest to, czy potrafi traktować innych z szacunkiem i empatią – tak, by każdy w naszym towarzystwie czuł się dobrze, a nie jak podejrzany na przesłuchaniu.
Umiar i dyskrecja to podstawowe cnoty, które wyróżniają dobrze wychowane osoby. Nadmierna ciekawość cechuje z kolei tych, którzy niczym przekupki na targu muszą wszystko o wszystkim wiedzieć. Trudno mieć zaufanie do kogoś takiego, trudno też darzyć go sympatią. Dlatego czasem lepiej ugryźć się w język i powstrzymać od zadawania zbyt intymnych pytań – w przeciwnym razie wychodzimy na osobę wścibską i bez klasy.
Chcesz, by inni postrzegali cię jako człowieka kulturalnego, który wie co to ogłada i takt? Wystrzegaj się pytań, które zbyt często słyszy się z ust znajomych i rodziny.
Pora, by wszyscy przyjęli do wiadomości, że decyzja o ustatkowaniu się i założeniu rodziny jest czymś głęboko osobistym. To nie nasza sprawa, jak inni planują swoje życie i nie możemy nikogo w tej kwestii pouczać albo ponaglać. Nawet bycie najbliższym członkiem rodziny nie usprawiedliwia wywierania na kimś presji i tłumaczenia się z życiowych wyborów. Każdy ma prawo decydować o sobie – dobrze wychowany człowiek doskonale to rozumie i nie odczuwa potrzeby rozliczania nikogo z liczby posiadanych dzieci.
Pytanie o wiek może wydawać się niewinne – jednak trzeba brać pod uwagę kontekst. Żyjemy w czasach kultu młodości, a społeczeństwo ma gotowy stereotyp na temat każdej grupy wiekowej („Trzydziestka ci stuknęła? To chyba pora na ustatkowanie się”; „Naprawdę masz już sześćdziesiąt lat? To chyba warto pomyśleć o emeryturze” itd.). Nic więc dziwnego, że ktoś może nie chcieć wyjawiać, ile ma lat. Jeśli tak wiele osób czuje dziś presję związaną ze starzeniem się, jako ludzie kulturalni nie powinniśmy dopytywać o tak wrażliwą kwestię.
Wysokość zarobków również jest sprawą prywatną. Ujawnienie konkretnej kwoty najczęściej prowokuje lawinę kolejnych pytań, spekulacji, plotek i niesprawiedliwych ocen („Tyle zarabiasz i dalej mieszkasz w tej klitce?”, „Taka duża firma i tak ci mało płacą? To co w niej jeszcze robisz?” itd.). Jest absolutnie zrozumiałe, że ktoś może nie chcieć dzielić się tą informacją, a my, jako ludzie taktowni, nie powinniśmy nikogo w tej kwestii naciskać.
Dociekanie, skąd ktoś miał środki na zakup mieszkania, samochodu czy wakacji jest całkowitym brakiem klasy. Takie pytanie zdradza, że zamiast cieszyć się, że komuś się powodzi, dopatrujemy się w jego osiągnięciach jakiejś niesprawiedliwości, a nawet – oszustwa. Podobne zachowanie przejawiają tylko ludzie małostkowi i zazdrośni.
Pytania o wygląd fizyczny, podobnie jak te o decyzje życiowe czy finanse, są skrajnie nietaktowne. Ktoś może nie czuć się komfortowo ze swoim zmienionym wyglądem, zwłaszcza, że zwykle nie mamy niego wpływu. Zahaczanie o tak wrażliwą kwestię może być dla drugiej osoby źródłem przykrości i dyskomfortu. Człowiek kulturalny doskonale zdaje sobie z tego sprawę i pragnie oszczędzić rozmówcy złych odczuć – dlatego nigdy nie pyta o wygląd.
Osoba dobrze wychowana w pierwszej kolejności bierze pod uwagę uczucia drugiej strony i umie przedłożyć je ponad swoją ciekawość. Dlatego nawet jeśli kierujemy się troską, nie dopytujmy wprost, jakie problemy zdrowotne ma nasz znajomy czy bliski. Jeżeli nie miałby problemu z ich ujawnieniem – na pewno by nas o nich poinformował. Istnieje jednak jakiś powód, dla którego woli zachować tę informację dla siebie i należy to uszanować. Jeśli bardzo niepokoi nas czyjś wygląd, możemy zapytać: „czy wszystko u ciebie w porządku?”. W ten sposób wyrazimy swoją troskę, ale bez wywierania presji.
Nasze wybory żywieniowe są ściśle związane z kwestiami zdrowotnymi – a tymi nikt nie ma obowiązku się dzielić. Pytanie o powody abstynencji czy specyficzną dietę jest sygnałem, że nie szanujemy czyjejś prywatności w tym względzie. Ktoś może je odebrać jako atak na własne przekonania – bo w domyśle wiemy lepiej, co dla niego dobre. O tym jednak powinien decydować każdy z osobna i nie jest naszą sprawą, co kto nakłada sobie na talerz albo czy pije alkohol.
Czytaj też: 8 eleganckich odpowiedzi na pytanie: „Czemu nie pijesz?”. Dzięki nim odmówisz stanowczo, ale z klasą
Pytania o status matrymonialny i powody samotności zawierają w sobie ukryte oskarżenie: „jak mogłaś do tej pory nikogo sobie nie znaleźć?”. Tymczasem osoba taktowna i empatyczna świetnie wie, że w dzisiejszych czasach nie jest łatwo znaleźć partnera na życie. W większości przypadków nie jest to czyjeś widzimisię – przecież nikt nie ma wpływu na to, czy trafi na właściwą osobę, czy nie. Zawstydzanie kogoś z tego powodu i obarczanie go odpowiedzialnością za swoją samotność jest nie tylko nieeleganckie – ale zdradza przede wszystkim, że brakuje nam wrażliwości i zrozumienia.
Nie trzeba znać zasad savoir-vivre by wiedzieć, że dyskusje na temat polityki wywołują dużo niepotrzebnych emocji i konfliktów. Zazwyczaj moment, w którym ktoś na spotkaniu towarzyskim podejmuje tę kwestię, oznacza koniec miłej atmosfery. Ludzie zaczynają spierać się i oceniać innych tylko przez pryzmat ich poglądów politycznych – tak jakby czyjaś osobowość i zalety charakteru przestały się liczyć. Z punktu widzenia etykiety inicjowanie rozmów o polityce jest więc nietaktem, bo prowadzi do powstawania sporów i animozji między ludźmi. Jeśli chcemy prowadzić dyskusje na poziomie, szukajmy wspólnej płaszczyzny porozumienia zamiast podejmować tematy, które nas dzielą. Cechą ludzi kulturalnych jest między innymi to, że z każdym próbują nawiązać nić porozumienia oraz w każdym człowieku umieją dostrzec pozytywne cechy. Starajmy się więc, by nasze codzienne kontakty opierały się na szukaniu w sobie tego, co dobre i wartościowe – a będziemy mniej zestresowani i wszystkim nam będzie się żyło lepiej.