W tłumie obcych twarzy, w codziennych spojrzeniach, kryje się niezwykła prawda – każda z tych osób prowadzi własną, równie złożoną opowieść, jak nasza. „Sonder” to słowo, które nadaje nazwę temu subtelnemu, lecz poruszającemu odkryciu. Jak ta świadomość zmienia spojrzenie na świat?
Każdy z nas doświadczył kiedyś chwil, w których wyostrza się nasza wrażliwość na życie innych ludzi. Stojąc w tłumie, patrząc na nieznajomego przechodnia lub siedząc w cichej kawiarni, nagle możemy zdać sobie sprawę, że każda osoba wokół nas prowadzi życie tak skomplikowane i pełne, jak nasze własne. To nie tylko intelektualna konstatacja – to doświadczenie, które dociera do naszej wrażliwości na wyjątkowy sposób. To właśnie sonder, słowo opisujące moment, w którym uświadamiamy sobie, że każda przypadkowo mijana osoba prowadzi równie złożone, pełne emocji życie. Dzięki tej świadomości otwieramy się na nową perspektywę, pełną zrozumienia i empatii.
Zrodzone dzięki wyobraźni Johna Koeniga, autora „Słownika nieoczywistych smutków”, słowo sonder stało się jednym z jego najbardziej znanych pojęć. Projekt ten ma na celu odkrywanie uczuć, które dotąd były nienazwane, choć dobrze znane ludzkiemu sercu. To właśnie Koenig pozwala nam dostrzec i nazwać subtelne, a często niedoceniane aspekty ludzkiej psychiki. Jak zauważa Piotr Stankiewicz, który przetłumaczył część pojęć stworzonych przez Koeniga na język polski, „sonder jest jak wielka epopeja, która toczy się wokół nas codziennie i niezauważenie”. Przypomina nam, że nie jesteśmy w stanie doświadczyć życia innej osoby tak, jak ona sama. Możemy jedynie obserwować ich istnienie z dystansu, nie mając dostępu do ich intymnych przeżyć i osobistych doświadczeń.
„Słownik nieoczywistych smutków” powstał z potrzeby wyrażenia uczuć, które dotąd nie miały swoich określeń w języku angielskim (ani żadnym innym). W czasach, gdy kultura osobista staje się coraz bardziej introspektywna, odkrycie i nadanie nazwy doświadczeniom takim jak sonder pozwala nam lepiej zrozumieć nie tylko siebie, ale i innych. Sonder to wyraz pięknej sprzeczności. Z jednej strony przypomina o naszej samotności, o tym, że w życiu innych jesteśmy tylko statystami. Z drugiej zaś skłania nas do empatii i współczucia, do postrzegania siebie jako części większej wspólnoty ludzkiej, w której każdy ma swoje unikalne miejsce.
W naszej kulturze istnieje silne dążenie do tego, by każdy z nas postrzegał siebie jako głównego bohatera swojego życia. Portale społecznościowe, kultura masowa oraz liczne treści medialne często nakłaniają nas do wyobrażenia, że nasze życie jest głównym wątkiem, podczas gdy wszyscy inni to tylko epizodyczne postaci. Powszechnie mówi się o tzw. „syndromie głównego bohatera” (z ang. main character syndrome). Termin ten odnosi się do tendencji, by postrzegać siebie jako centralną postać, a innych ludzi jako tło w naszym własnym życiu. Jednak sonder stoi w kontrze do tej koncepcji, przypominając, że każdy człowiek – nawet ten, kogo mijamy na ulicy – jest głównym bohaterem własnej opowieści, z osobistą przeszłością, pragnieniami i lękami. Dzięki temu słowu zaczynamy dostrzegać, że życie wokół nas to nie tylko tło, lecz bogata, pełna detali mozaika ludzkich przeżyć.
Jak zauważa Kat Nicholls w artykule opublikowanym na łamach portalu „Happiful”, odkrycie sonder pozwala nam poczuć się „jak bohater drugiego planu w filmie innej osoby”. Zastanawiając się nad życiem innych, przestajemy widzieć ich jedynie jako figury poruszające się w tle naszego życia, a zaczynamy dostrzegać w nich pełnowartościowych uczestników świata, w którym wszyscy dzielimy doświadczenia. Taka świadomość bywa jednocześnie przerażająca i fascynująca. Czasami, gdy sami przechodzimy przez trudne chwile, spojrzenie na codzienność z perspektywy sonder pozwala nam zyskać poczucie, że nie jesteśmy osamotnieni – inni również doświadczają złożonych emocji, nieznanych trosk, a także radości, które mogłyby być dla nas inspiracją lub przypomnieniem, że życie to coś więcej niż tylko nasze własne problemy.
Sonder nie tylko przypomina o naszej samotności, ale również otwiera nas na innych ludzi. To uczucie sprzyja rozwijaniu empatii – kluczowej zdolności, która pomaga nam zrozumieć i docenić innych ludzi. Kiedy zdajemy sobie sprawę, że życie przechodnia, osoby siedzącej obok nas w autobusie, czy kasjerki w sklepie jest równie pełne emocji i wyzwań jak nasze własne, łatwiej jest nam wzbudzić w sobie zrozumienie i współczucie dla innych.
Przyjęcie perspektywy sonder pozwala nam także wyjść poza naszą bańkę własnych doświadczeń i spojrzeć na życie z szerszej perspektywy. Badania sugerują, że empatia wpływa pozytywnie na nasz dobrostan psychiczny – ludzie, którzy odczuwają empatię wobec innych, są bardziej zadowoleni z życia i mają lepsze zdrowie psychiczne. Ponadto, świadomość sonder może być szczególnie pomocna dla osób zmagających się z lękiem czy depresją. W chwilach, gdy czujemy się przytłoczeni własnymi problemami, zrozumienie, że każdy wokół nas prowadzi swoje życie pełne trosk, radości i smutków, pozwala nam nabrać dystansu do własnych kłopotów.
– Dostrzeżenie, że wszyscy wokół mają swoje historie, może nas wyciągnąć z wiru lęków i przypomnieć, że nasze troski są częścią większej całości – pisze Kat Nicholls.
Świat social media często podsyca pragnienie bycia „głównym bohaterem”. Filtry, kadry i wyreżyserowane momenty tworzą iluzję, że nasze życie jest jak film, w którym my odgrywamy najważniejszą rolę. Takie podejście daje nam poczucie wyjątkowości, ale jednocześnie odsuwa nas od empatii i zrozumienia dla innych ludzi. Sonder pomaga nam zrozumieć, że każdy z nas jest nie tylko „głównym bohaterem”, lecz także uczestnikiem w życiu innych.
Jak zauważa Chinwe Onwere w artykule dla „The Michigan Daily”, „sonder to echo, które łączy sześć liter w pełne nadziei beznadzieje”. To uczucie pomaga nam dostrzec, że mimo iż nasze życie jest wyjątkowe i niepowtarzalne, to jest również jednym z miliardów żywotów, które przeżywane są codziennie. Żyjąc w zgodzie z sonder, możemy bardziej docenić nasze indywidualne przeżycia, jednocześnie uświadamiając sobie, że jesteśmy częścią większej wspólnoty ludzkiej.
Istnieje kilka sposobów, dzięki którym możemy świadomie rozwijać w sobie uczucie sonder i otwierać się na inne osoby. Jedną z metod jest „pisanie postaci” – technika stosowana przez pisarzy, polegająca na wyobrażaniu sobie życia mijanych osób i nadawaniu im hipotetycznych charakterów oraz historii. Jak sugeruje Kat Nicholls, w ten sposób możemy przełamać naszą codzienną rutynę i dostrzec, że każda osoba wokół nas ma własną, skomplikowaną opowieść.
Innym sposobem na pielęgnowanie sonder jest rozwijanie ciekawości w codziennych kontaktach. Nawet proste pytania, takie jak „Jak minął twój dzień?” lub „Co dzisiaj planujesz?” mogą pomóc nam zbliżyć się do ludzi i zrozumieć ich perspektywy. Chwile, które zwykle spędzamy w pośpiechu, mogą stać się okazją do doświadczenia głębszej więzi z otoczeniem. W ten sposób rozwijamy świadomość, że każdy człowiek, niezależnie od tego, jak blisko z nim jesteśmy, prowadzi życie pełne różnych doświadczeń i emocji.
Choć sonder pozwala nam na chwilę dostrzec wielość ludzkich historii, to jednak przypomina także, że nigdy nie poznamy ich wszystkich. Każda osoba wokół nas skrywa opowieści, które prawdopodobnie nigdy nie zostaną opowiedziane. W pewnym sensie to piękna tajemnica, która sprawia, że świat wydaje się pełniejszy, bogatszy. Jednak świadomość ta niesie też ze sobą odrobinę melancholii. Pojawia się tęsknota, by wiedzieć więcej o życiu innych, by poznać historie, które pozostają niedopowiedziane. To jest piękno i jednocześnie tragedia sonder – jest to świadomość, że nasze drogi krzyżują się jedynie na chwilę, a historie, które moglibyśmy poznać, znikają w tle naszego własnego życia.
„Słownik nieoczywistych smutków” oddaje tę emocję w sposób, który trafia w sedno – pokazując, że choć nie możemy być częścią każdej historii, to nasze życie jest wzbogacone przez świadomość, że te historie istnieją. Świat, w którym żyjemy, jest pełen ludzi, którzy kochają, cierpią, marzą i zmagają się z własnymi problemami, a my jesteśmy tylko jedną z wielu historii, które wzajemnie się uzupełniają.
„Słownik nieoczywistych smutków” zainspirował ludzi na całym świecie do poszukiwania znaczeń w chwilach, które wcześniej mogły wydawać się zwyczajne. Dla niektórych sonder staje się nie tylko pojęciem, ale także filozofią życia, która pozwala dostrzec piękno w ludzkiej różnorodności. Każdy z nas jest częścią większej całości, w której splatają się losy miliardów ludzi. W świecie, który często promuje indywidualizm i rywalizację, sonder przypomina, że jesteśmy połączeni w sposób bardziej złożony, niż możemy sobie wyobrazić.
Sonder to słowo, które pozwala nam dostrzec wyjątkowość każdego życia, przypominając, że każdy z nas jest jedynie jednym z wielu elementów skomplikowanej układanki ludzkich doświadczeń. Choć często nie dostrzegamy historii innych, sonder uczy nas, że warto czasem zatrzymać się i dostrzec, że świat jest pełen ludzi, których historie są tak samo pełne, jak nasze.
Źrodła: „Słownik nieoczywistych smutków, piotrstankiewicz.pl”; „Sonder: What this made-up word can teach us about connection”, happiful.com; „What ‘sonder’ most beautifully reveals”, michigandaily.com [dostęp 08.11.2024]