1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Zakupy na pocieszenie? Przerwij toksyczny schemat – 8 kroków, by odzyskać kontrolę nad emocjami i portfelem

Zakupy na pocieszenie? Przerwij toksyczny schemat – 8 kroków, by odzyskać kontrolę nad emocjami i portfelem

(Fot. Yana Iskayeva/Getty Images)
(Fot. Yana Iskayeva/Getty Images)
Czujesz, że kliknięcie „kup teraz” to najlepszy sposób na smutek? Zakupy mogą dać szybką ulgę, ale mają swoją cenę – nie tylko na paragonie. Dowiedz się, jak rozpoznać kompulsywne wydawanie pieniędzy i odzyskać kontrolę – nad sobą i swoim budżetem.

Spis treści:

  1. Kiedy zakupy stają się problemem?
  2. Jak przerwać schemat? 8 kroków do równowagi

Masz za sobą kiepski dzień. W pracy coś nie poszło, ktoś cię zawiódł, albo po prostu czujesz, że w środku coś „zgrzyta”. I wtedy... Instagram, newsletter, „promka” w ulubionym sklepie. A może wystarczyło wejść do drogerii po szampon, żeby wyjść z pięcioma „przy okazji”. Trochę dla siebie. Trochę na poprawę humoru. Trochę… z przyzwyczajenia. Brzmi znajomo? Zakupy jako lekarstwo na smutki, samotność czy stres to powszechny mechanizm – nazywany z angielska retail therapy. Brzmi niewinnie, prawda? Niestety, dla wielu ludzi to nie chwilowa zachcianka, ale powtarzający się mechanizm – kosztowny emocjonalnie i finansowo. Dlatego jeśli kupowanie staje się twoim sposobem radzenia sobie z emocjami, warto się temu przyjrzeć.

Dlaczego kupujemy, gdy jest nam źle?

Zakupy potrafią poprawić nastrój – i nie ma w tym nic dziwnego. – Wydawanie pieniędzy może działać jak każdy inny sposób na regulację emocji – dawać uczucie ulgi, nadziei, przyjemności – tłumaczy Lindsay Bryan-Podvin, terapeutka finansowa. Czasem chodzi o ucieczkę przed problemem. Kupujemy, czujemy się lepiej – przynajmniej na chwilę. – To błędne koło: ignorujesz problem, kupujesz coś, cieszysz się chwilowym zastrzykiem dopaminy, a potem emocje wracają ze zdwojoną siłą – tłumaczy Bryan-Podvin.

Zakupy często są też próbą zmiany tożsamości. Chcemy być kimś innym – bardziej eleganckim, szczęśliwym, lepiej zorganizowanym. Wydaje nam się, że nowa rzecz nas do tego zbliży. Do tego dochodzi zmęczenie, głód, samotność – znane jako HALT (hungry, angry, lonely, tired). Psycholog kliniczny Ryan Howes zauważa, że w takim stanie łatwo pomylić potrzebę kontaktu, odpoczynku czy bliskości z potrzebą zakupów. Dla wielu osób zakupy są też sposobem na powrót do dzieciństwa – np. radosnego okresu kompletowania szkolnej wyprawki. W ten sposób próbujemy odtworzyć pozytywne wspomnienia.

Kiedy zakupy stają się problemem?

Nie każde emocjonalne zakupy są czymś złym. To normalne, że czasem kupujemy coś dla poprawy nastroju. Problem zaczyna się wtedy, gdy chwilowa euforia szybko zamienia się w poczucie winy, wstyd, smutek albo rosnące długi. Psychologowie ostrzegają przed oniomanią, czyli zakupoholizmem – kompulsywnym kupowaniem, które może wymagać profesjonalnego wsparcia.

Jak przerwać schemat? 8 kroków do równowagi

1. Zaakceptuj, że zmiana to proces

Nie chodzi o to, żeby przestać robić zakupy w ogóle. One są częścią życia. Ale warto uświadomić sobie, że próba ograniczenia impulsywnego wydawania to nie sprint, tylko maraton. – Nie wszystko jest pod naszą kontrolą. Czasem trzeba coś kupić – i to jest OK. Chodzi o świadomość, a nie o zakazy – podkreśla Bryan-Podvin. Wpadłaś do centrum handlowego „tylko po pastę do zębów” i wróciłaś z sukienką? C'est la vie. Kluczowe jest, jak zareagujesz następnym razem.

2. Zastanów się, co tak naprawdę czujesz

Nie zaczynaj od zmiany zachowań – zacznij od zrozumienia emocji. Każde kompulsywne działanie – zakupy, jedzenie, przewijanie social mediów – to często przykrywka. – Zanim znajdziesz alternatywę dla zakupów, musisz zrozumieć, jaką pustkę próbujesz wypełnić – mówi Ryan Howes​. To może być strach przed oceną, samotność, perfekcjonizm, presja sukcesu. Jeśli zakupy są twoją odpowiedzią na lęk, to żadna nowa bluzka nie rozwiąże źródła problemu. Pomóc może psychoterapia, ale też zwykły dziennik czy narzędzia do śledzenia nastroju. – Bez poznania źródła emocji, nowe strategie mogą jedynie odwlekać konfrontację z prawdą – ostrzega ekspert.

3. Wróć do swoich wartości i celów

Zastanów się, co naprawdę jest dla ciebie ważne. Marzysz o egzotycznych wakacjach? Własnym mieszkaniu? A może o finansowej poduszce bezpieczeństwa? Przypominaj sobie o tym każdego dnia – choćby ustawiając zdjęcie celu jako tapetę w telefonie. – Duży cel, taki jak urlop na Karaibach, może skutecznie powstrzymać przed impulsywnymi zakupami – mówi Bryan-Podvin.
Jeśli ważne są dla ciebie wartości ekologiczne, pomyśl, jaki wpływ mają twoje zakupy na środowisko i jakie są warunki pracy ludzi w fabrykach w Chinach czy Bangladeszu.

4. Inwestuj w siebie, nie w rzeczy

Kupując, często próbujemy stać się lepszą wersją siebie – bardziej elegancką, pewną siebie, aktywną. Ale to nie przedmioty nas zmieniają, tylko działania. Zamiast kolejnej sukienki – może kurs tańca? Zamiast drogiego sushi – wieczór z przyjaciółmi? Zakupy nie zbudują relacji i nie wypełnią wewnętrznej pustki.

5. Zrób listę przyjemności, które nie kosztują

Spisz rzeczy, które poprawiają ci humor i nie kosztują ani grosza: kąpiel, serial, rozmowa z przyjaciółką, spacer, układanie playlisty. I trzymaj tę listę pod ręką – zwłaszcza w te gorsze dni. Tylko uważaj na „fałszywe zastępniki” – jeśli kąpiel kończy się kupnem nowych kosmetyków, spróbuj czegoś innego.

6. Daj sobie 20 minut

Emocje są jak fale – przychodzą i odchodzą. Impuls, żeby coś kupić, zwykle trwa krótko. – Dwadzieścia minut to wystarczający czas, by silne emocje opadły, a głos rozsądku mógł dojść do głosu – mówi Bryan-Podvin. Ustaw minutnik. Weź kilka głębokich oddechów. Zapisz, co czujesz. Daj sobie chwilę i wróć do siebie.

7. Kupuj z głową

Zakupy nie znikną z twojego życia – ale mogą stać się bardziej świadome. Idź do sklepu z gotówką zamiast karty. Daj sobie 48 godzin, zanim klikniesz „kup teraz”. Usuń zapisane dane kart i wypisz się z newsletterów, które kuszą promocjami. Ogranicz pokusy, zanim zdążą cię skusić. Ogranicz pokusy, zanim cię dopadną.

8. Zastosuj „straszak finansowy”

Brzmi drastycznie? Czasem działa. Zanim kupisz coś za kilkaset złotych – sprawdź saldo konta albo przelicz, ile godzin musisz na to pracować. Czy naprawdę warto oddać kilka godzin życia za kolejny gadżet?

Zakupy nie są złe same w sobie. Ale jeśli to jedyny sposób, żeby poczuć się lepiej – warto się temu przyjrzeć z czułością i uczciwością. W świecie, który kusi nas na każdym kroku, świadomość siebie i swoich emocji to największy luksus, na jaki możemy sobie pozwolić.

Źródło: Melanie Lockert, „How to Stop Spending Money When You’re Sad”, wondermind.com

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze