Książki o „Kubusiu Puchatku” zawsze budzą w nas pozytywne emocje. Istnieje jednak teoria, która zakłada, główne postacie w historii A.A. Milne’a reprezentują tak naprawdę różne zaburzenia psychiczne. Oburzające? Dla wiernych fanów kultowej powieści być może, jednak jeśli przyjrzymy się temu bliżej, okazuje się, że teoria ta nie jest tak do końca pozbawiona sensu. Kto by pomyślał, że nawet Stumilowy Las może skrywać swoją mroczną stronę?
Teorię „Kubusia Puchatka” po raz pierwszy opisano w 2000 r., w artykule Kanadyjskiego Towarzystwa Medycznego pt. „Patologia w Stumilowym Lesie: Neurorozwojowa perspektywa A.A. Milne’a”. Chodzi o pogląd, jakoby postacie słynnej powieści reprezentowały różne zaburzenia psychiczne. Diagnozy postawiła grupa specjalistów – badanie wydaje się zatem być ciekawą inspiracją dla debaty na temat zaburzeń osobowości i chorób psychicznych w „Kubusiu Puchatku”, ale nie tylko. Aby rozważyć zasadność teorii, przyjrzyjmy się bliżej, co raport mówi o każdej z postaci i jak badacze „zdiagnozowali” naszych ulubionych bohaterów.
Czytaj także: Zaburzenia osobowości a choroba psychiczna. Często mylone, a różnią się fundamentalnie
Zacznijmy od Prosiaczka, który jest chorobliwie nieśmiały i wiecznie przestraszony. Boi się nowych rzeczy i ciągle się czymś zamartwia, a do tego się jąka. Są to klasyczne objawy problemów związanych z lękiem i niskim poczuciem własnej wartości. Istnieje więc spora szansa, że nasz różowy bohater może cierpieć na zespół lęku uogólnionego, w skrócie GAD. Tygrys to z kolei stworzenie towarzyskie, wesołe i pełne entuzjazmu. Wykazuje jednak silne oznaki nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) i słabej kontroli impulsów. Ciągle skacze i ciężko mu usiedzieć w jednym miejscu. Działa, zanim pomyśli, chętnie podejmuje ryzyko i, co dosyć istotne, nigdy nie uczy się na swoich błędach.
Jego przeciwieństwem jest zawsze obojętny Kłapouchy, który najczęściej kojarzy się nam z depresją, chociaż eksperci utożsamiają jego zachowanie bardziej z objawami przewlekłej dystymii, czyli łagodnej, ale długotrwałej formy depresji, która w jego przypadku wynika najpewniej z urazu doznanego przy okazji amputacji ogona. Jego negatywne nastawienie, obniżony nastrój i letarg mogą też wskazywać na anhedonię: niezdolność do odczuwania pozytywnych emocji, takich jak radość, ekscytacja czy przyjemność.
U Królika badacze odnotowali natomiast obsesję na punkcie zasad oraz skłonności do szczegółowego planowania wszystkich swoich działań, które najpewniej są wynikiem zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, czyli OCD. I faktycznie – bohater jest bardzo uporządkowany i kładzie nacisk na drobne rzeczy, a gdy jego przyjaciele zaczynają działać poza ustalonym planem, wpada w panikę. Jednocześnie jest bardzo skupiony na sobie, a także ma tendencje do bycia złośliwym i zarozumiałym, co może wskazywać na narcystyczne zaburzenie osobowości. Typowym narcyzem jest również Pan Sowa, który uważa, że jest najmądrzejszy ze wszystkich, a do innych odnosi się bez szacunku. Poza tym, cechuje go brak pamięci krótkotrwałej, a do tego ma poważne problemy z czytaniem i pisaniem, a więc sugeruje się, że cierpi na dysleksję.
(Fot. Mary Evans Picture/Forum)
Kangurzyca jest nerwową, sceptycznie nastawioną do świata i zdecydowanie nadopiekuńczą samotną matką, która nigdy nie pozwala dziecku podejmować samodzielnych decyzji. Ciągle też obawia się o syna, co wpływa na jej relacje z przyjaciółmi i jest oznaką zaburzenia lękowego o podłożu społecznym. Maleństwo odzwierciedla natomiast spektrum autyzmu. Z jednej strony często chce być blisko mamy, a z drugiej strony brakuje mu typowej świadomości zagrożenia, więc co jakiś czas pakuje się w niebezpieczne sytuacje i inne kłopoty. Jest też podatny na wpływy, często czuje się jest zagubiony i nie rozpoznaje emocji.
Krzyś, jedyny przedstawiciel ludzi w tym uniwersum, myśli natomiast, że jego maskotki to prawdziwe zwierzęta, co najlepiej pasuje do objawów schizofrenii. Co dręczy natomiast tytułową postać? Kubusia Puchatka celowo zostawiliśmy na sam koniec. Nasz „poczciwy miś o bardzo małym rozumku” to bowiem najciekawszy przypadek, bo obarczony największą liczbą zaburzeń. Przede wszystkim uosabia on koncepcję współwystępowania zaburzeń, a konkretnie ADHD i OCD z zaburzeniami funkcji intelektualnych. Często zapomina, rozprasza myśli i ma spore trudności z utrzymaniem uwagi.
Jest też impulsywny i ma swoje fiksacje oraz wyraźne problemy z samooceną, która z kolei wynika z jego zaburzeń odżywiania (przejmuje się tym, jak wygląda, ale nie umie odmówić sobie słoika miodu, na punkcie którego ma niezdrową obsesję). Niektórzy naukowcy sugerują też, że może zmagać się z zespołem Tourette’a, a inni, że cierpi na „syndrom potrząsanego niedźwiedzia” (gra słów dot. medycznego terminu „zespół dziecka potrząsanego”) spowodowany wielokrotnym ciągnięciem go po schodach przez Krzysia.
Czytaj także: Jaką psychoterapię wybrać? Przewodnik po najpopularniejszych metodach
(Fot. Mary Evans Picture/Forum)
Teorię tę należy jednak traktować z przymrużeniem oka. Diagnozy postawiono bowiem na podstawie stereotypowych, uproszczonych i często wyjętych z kontekstu zachowań, a sam artykuł, choć brzmi przekonująco, ma wyraźnie humorystyczny ton. Pozostaje jeszcze jedna kwestia: ile w niej prawdy? Oczywiście, składa się ona z kilku naprawdę sensownych obserwacji, jednak obala ją jeden fakt: kiedy Milne pisał swoją powieść w 1926 r., zaburzenia psychiczne dopiero zaczynały stanowić przedmiot zainteresowania naukowców.
Co więcej, autor wielokrotnie podkreślał, że prawdziwą inspiracją do stworzenia Kubusia i całej plejady barwnych postaci był jego syn, Christopher Robin, oraz jego pluszaki. Tak więc, chociaż postacie z „Puchatka” noszą pewne cechy charakterystyczne dla zaburzeń psychicznych, nie było to zamierzeniem twórcy.
Odpowiedzialna za raport dr Sarah Shea przyznaje z kolei, że celem badań nie było profesjonalne diagnozowanie postaci, a przede wszystkim „przypomnienie, że zaburzenia psychiczne mogą dotknąć każdego i ważne jest, aby odpowiednio je leczyć”.