1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zdrowie
  4. >
  5. Naparzanie w duchu löyly – nowy wymiar sauny

Naparzanie w duchu löyly – nowy wymiar sauny

Ceremonia aufugus narodziła się w Nieczach, ale dziś ręcznikami w saunach macha cały świat. (Fot. Anne Wu)
Ceremonia aufugus narodziła się w Nieczach, ale dziś ręcznikami w saunach macha cały świat. (Fot. Anne Wu)
Tu wszyscy stają się równi, a równość sprzyja otwartości. Sauny społecznościowe są w tym roku wiodącym trendem w świecie wellness.

We wspólnym saunowaniu nie chodzi tylko o zdrowy i dodający energii rytuał oczyszczania. Eksperci od dobrostanu coraz chętniej mówią o saunie jako miejscu, które sprzyja budowaniu więzi. Bez alkoholu, podtekstów seksualnych i hierarchii, bo wszyscy siedzący nago (w purytańskiej Polsce owinięci w ręcznik) na drewnianych deskach pocą się tak samo. Tytuły, drogie ubrania, zegarki, smartfony i inne symbole statusu muszą zostawić w szatni. Rozgrzana sauna pozostaje jednym z niewielu miejsc, gdzie nie patrzymy w ekrany, a w jej mrocznym świetle znaczenie tracą również kształty i rozmiary ciała.

Idea wspólnego saunowania w coraz bardziej cyfrowym świecie jest odpowiedzią na rosnące potrzeby spotkania z drugim człowiekiem, czyli powrót do tego, co traciliśmy przez ostatnie dekady.

Löyly – poczuj ciepło

Jedzą, śpią i chodzą do sauny. I tak od kilku tysięcy lat. Mowa o mieszkańcach Finlandii, która już po raz siódmy zajęła pierwsze miejsce w światowym rankingu szczęścia. Skandynawskie przysłowie mówi: „Najpierw zbuduj saunę, potem dom”. W Finlandii ponad trzy miliony saun przypadają na ponad pięć milionów mieszkańców.

W tym samym momencie wszyscy obywatele mogliby saunować. Kultura parowych kąpieli jest tam wyjątkowa i powszechna. Korzystają z niej młodzi, starzy, studenci, obcokrajowcy, ludzie z różnych środowisk społecznych i ekonomicznych. Początkowo sauna miała zaspokoić praktyczne potrzeby ciepła i higieny. Od lat jednak ma nieco głębsze znaczenie. Wielu starszych Finów urodziło się w saunach, niektórzy życzą sobie w nich umrzeć. Uznają je za przestrzeń świętą i miejsce, w którym można poczuć dobrą atmosferę i spokój.

Finowie mają na to specjalne słowo: löyly (wymawiaj: low-lu), które oznacza pewien stan ducha, choć tłumaczenie dosłowne to para powstająca przy polewaniu wodą gorących kamieni. Zgodnie z legendami saunę zamieszkiwały duchy, które nazywano właśnie Löyly.

Gdy podczas seansu pod wpływem gorąca pojawiały się zawroty głowy, mówiło się o stanie olla haltioiss – połączenia z wyższą mocą (dosłownie: bycie na duchu). Dla Finów zabiegi w saunie były zatem nie tylko formą odprężającego i odświeżającego zabiegu, ale i wydarzeniem mistycznym. Bo w saunie wszyscy są po prostu ludźmi. Służy ona socjalizacji, pomaga podtrzymywać i budować relacje międzyludzkie. To ważne zwłaszcza dla seniorów, którzy w Finladii tworzą saunowe wspólnoty. Jeśli ktoś nie pojawi się na deskach o tradycyjnej porze, może spodziewać się telefonu zatroskanych współsaunowiczów.

Wielu Finów idzie tam prosto z pracy, by przez godzinę wypocić stres całego dnia. Inni spędzają w saunie czas z przyjaciółmi. Wybierają wellness zamiast baru, by poczuć się mniej samotnie ze swoimi przemyśleniami.

Niektóre sauny mają zasady regulujące tematy rozmów – zniechęcające na przykład do dyskusji o polityce, biznesie i religii – w innych wszystko jest dozwolone.

Oczyszczająca moc rozmowy

Widzieliście „Siostrzeństwo świętej sauny” Anny Hints? To mocny dokument o tradycji sauny w Estonii, który zdobył nagrodę za reżyserię na festiwalu Sundance i był w 2024 roku oficjalnym kandydatem Estonii do Oscara (do obejrzenia na platformie vod.mdag.pl).

Sauna ukazana jest w nim jako święta i intymna przestrzeń. Kiedyś estońskie kobiety rodziły w niej dzieci. Przed pochówkiem myto tam ciała zmarłych w rytuale zwanym sauną duchów. Rodziny spędzały w saunie niedziele i ostatni dzień roku, żeby po oczyszczeniu powitać nowy rok oraz kolejny tydzień. Na czym polega wyjątkowość tamtejszej sauny dymnej? Drewno w piecu rozpalane jest nawet osiem godzin wcześniej; nie ma komina, więc pomieszczenie wypełnia się dymem, który uwalnia się, zanim wejdą ludzie, ale kamienie w palenisku pozostają gorące. Pełny estoński rytuał trwa około czterech godzin. Zwykle kobiety i mężczyźni chodzą do niej osobno, żeby móc swobodnie rozmawiać. Właśnie to obserwujemy w filmie. Sauna pokazana jest jako miejsce, gdzie wszystkie emocje są dobre. I żadna historia, nawet najbardziej traumatyczna, nie jest wstydliwa.

Wszyscy potrzebujemy detoksu

Odrodzenie się ceremonii saunowania w grupie nawiązuje do zbiorowej tęsknoty za wspólnymi regenerującymi rytuałami. W Finlandii, Japonii, Turcji, Rosji, Estonii, Litwie czy w Niemczech zwyczaje kąpielowe są mocno zakorzenione w kulturze.

Kolejne nacje przekonują się o uzdrawiającej mocy gorących rytuałów. Sauny jak grzyby po deszczu pojawią się w przestrzeniach wielkich miast oraz blisko natury, na przykład wzdłuż wybrzeży. Na sopockiej plaży już od kilku lat ogromną popularnością cieszą się sauny dla miłośników morsowania. Warszawiacy od 2024 roku mogą zażywać gorących rytuałów z widokiem na rzekę w Saunie Wisła w Porcie Czerniakowskim. Projekt został zrealizowany w ramach budżetu obywatelskiego.

Przewodniki z najciekawszymi zimowymi atrakcjami w Wielkiej Brytanii zachęcają, żeby zarezerwować czas w świeżo otwartej Wyld Sauna, dryfującej w Princes Dock w Liverpoolu. Perełką turystyczną jest też pływająca na Jeziorze Genewskim sauna Löyly z widokiem na Alpy.

Modne są także sauny mobilne, które pojawiają się na festiwalach, w parkach czy podczas wydarzeń plenerowych. Ideą wszystkich tych miejsc jest dobre i zdrowe spędzenie czasu w gronie podobnie myślących osób.

Sauna jako arena

Saunowanie to przyjemność, ale też sztuka, która rządzi się twardymi zasadami. Ich znajomość pozwala przynależeć do społeczności saunowiczów i gwarantuje korzyści zdrowotne. – Po pierwsze strój. Do najbardziej popularnej sauny fińskiej (suchej), w której temperatura wynosi od 80 do 120 stopni, nie wchodzi się w kostiumach. Nie jest to przejaw pruderii, ale kwestia higieny i bezpieczeństwa.

W tak wysokiej temperaturze kostiumy zrobione ze sztucznych materiałów mogą wydzielać toksyny, które z łatwością przenikną do organizmu przez rozszerzone pod wpływem gorąca pory. W saunie fińskiej możemy być nadzy albo okryci bawełnianym ręcznikiem, pareo, czy kiltem – tłumaczy Maciej Piczura, saunamistrz, wielokrotny mistrz świata w aufguss w kategorii indywidualnej oraz zespołowej. – Czapka w saunie nie jest obowiązkowa, ale warto ją mieć, bo chroni głowę przed przegrzaniem. Warto też zabrać dwa ręczniki – jednym można okryć intymne części ciała albo po prostu na nim usiąść, drugi należy położyć pod stopy, zwłaszcza jeśli zajmujemy wyższą półkę, a nogi spoczywają na pierwszym poziomie ławek. Chodzi o to, żeby żadna część ciała nie dotykała bezpośrednio desek sauny. One powinny być sterylne i suche. Dlatego też nie powinno się wchodzić do sauny z mokrą, ociekającą skórą – dodaje ekspert.

Warto wiedzieć, że bezpośrednio po wyjściu z sauny należy polać ciało letnią wodą, żeby spłukać toksyny, a dopiero potem schłodzić ciało zimną wodą. Przerwy na regenerację między kolejnymi seansami powinny trwać przynajmniej tyle, ile pobyt w saunie.

Jedną z zasad kulturalnego saunowania w obiektach publicznych jest unikanie głośnych rozmów i śmiechu podczas seansu. Rozmawiać można w strefie relaksu. Co innego, jeśli saunę wypełniają jedynie znajomi, którzy wynajęli ją właśnie po to, żeby się wspólnie pośmiać i wypocić.

Aufguss – tańczące ręczniki

Emocji można zaznać również podczas coraz popularniejszych ceremonii z saunamistrzem. Wspomniane aufguss to niemieckie słowo oznaczające napar, stąd mowa o ceremonii naparzania. Prowadzi je saunamistrz, a jego głównym zadaniem jest wytworzenie aromatycznej pary poprzez polewanie rozgrzanych kamieni wodą z olejkami eterycznymi albo położenie na nich aromatycznych kul lodowych, które wolniej uwalniają zapach, przedłużając doznania uczestników ceremonii. Saunamistrz przez cały czas wachluje ręcznikiem, by rozprowadzić intensywny zapach w całym pomieszczeniu. Rytuał taki odbywa się przy muzyce, a ruchy prowadzącego mogą przypominać taniec. Coraz częściej do ceremonii wplatane są elementy tańca, sztuk walki, a nawet rekwizyty. Trendy światowe dążą do tego, żeby uczynić z seansu w saunie spektakl.

– W 2024 roku wygrałem zawody w Belgii. Czterech muzyków na różnych instrumentach tworzyło orkiestrę na żywo. Wszystko po to, żeby ceremonia naparzania intensyfikowała doznania. Poza falą gorąca uczestnicy seansu zyskują aromatyczną kąpiel, która w zależności od olejku może być energetyzująca, orzeźwiająca, relaksująca i wyciszająca – opowiada Piczura.

Dodatkową atrakcją mogą być masaże witkami z brzozy, dębu lub eukaliptusa. Zabieg polega na chłostaniu przez saunamistrza wiechą po plecach wszystkich uczestników pochylonych do przodu z głową w dole.

Brzmi źle, ale to jedno z ciekawszych doznań, jakich warto doświadczyć.

W saunie parowej seans może być wzbogacany o maski z glinki czy solny piling całego ciała, co wzmacnia efekty oczyszczenia. Często na zakończenie ceremonii uczestnicy w strefie relaksu są częstowani relaksującymi naparami ziołowymi.

Rytuału aufguss można doświadczyć w wielu miejscach. Większość hoteli ze strefą spa oferuje gościom seanse z saunamistrzem. Dostępne są one nawet w małych gminnych ośrodkach sportu i rekreacji, które dysponują saunariami. Zwyczaj narodził się w Niemczech, ale dziś ręcznikami w saunach macha cały świat.

Na zdrowie

Jeśli argumenty dotyczące poczucia szczęścia Finów czy zmysłowych doznań wciąż nie przekonały was do saunowania, na koniec kilka twardych dowodów, jakie to zdrowe.Podniesienie temperatury ciała przypomina reakcję organizmu podczas gorączki i aktywuje układ odpornościowy. Sauna zwiększa też produkcję białych krwinek (leukocytów), które są kluczowe w walce z infekcjami. Regularne korzystanie z sauny reguluje poziom cytokin prozapalnych i przeciwzapalnych, co pomaga organizmowi lepiej odpowiadać na chorobę i zmniejsza przewlekłe stany zapalne. Jest wiele naukowych dowodów na to, że regularne saunowanie zmniejsza częstość występowania przeziębień i infekcji. Na przykład badanie opublikowane w „Annals of Medicine” z 1990 roku wykazało, że osoby korzystające z sauny dwa razy w tygodniu rzadziej cierpiały na infekcje dróg oddechowych w porównaniu z grupą kontrolną.

Regularne kąpiele w saunie łagodzą również stres, rozluźniają mięśnie i poprawiają samopoczucie. No to löyly!

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze