Podobno „naprawdę czytać, to czytać ponownie”. Jak jednak znaleźć na to czas, kiedy na naszych półkach piętrzy się stos nowych, jeszcze nieprzeczytanych pozycji? Wyjaśniamy, dlaczego warto zwolnić i jaka wartość tkwi w czytaniu tych samych książek kilka razy w życiu.
Wciągająca lektura przypomina gąbkę – wchłania nasze emocje podczas czytania, zachowując je na zawsze. Dlatego właśnie powrót do znanej już książki przywołuje wspomnienia otoczenia, w którym po raz pierwszy po nią sięgnęliśmy. Wiedzą to wytrawni czytelnicy i dlatego chętnie zabierają nową lekturę na wakacje – pamiętają, że fabuła splecie się nierozerwalnie z ich podróżą, a każdorazowy powrót do niej przypomni np. szum greckiej plaży. Książka zadziała wtedy niczym wehikuł czasu, zamykając w sobie to, czego nie oddadzą żadne zdjęcia – wspomnienia i emocje, których żadne zwiedzanie nie zdoła tak magicznie zakodować.
Nie trzeba zresztą urlopu ani wakacji, by stworzyć literacki rytuał. Można wypracować dowolną rutynę i wracać do konkretnej książki w ważnym dla nas okresie – na przykład czytać „Dolinę Muminków w listopadzie” w szare listopadowe niedziele, łącząc to z praktyką uważności lub medytacją. Spersonalizowane rytuały to przecież klucz do spokojniejszej głowy.
Czytaj także: Stare książki z naszego dzieciństwa, które warto przekazać dzieciom
Przy pierwszym czytaniu książki zazwyczaj skupiamy się na zrozumieniu fabuły i śledzeniu głównej akcji. Często zależy nam na tym, by jak najszybciej dotrzeć do ostatniej strony – zrozumieć, kto zabił, kogo wybierze bohaterka lub jaką decyzję podejmie. Dopiero wracając na karty tej samej powieści, zaczynamy dostrzegać, jak misternie autor budował swoją opowieść. Wtedy zauważamy drobne wskazówki, które były subtelnie rozsiane na przestrzeni całej historii, a które przy pierwszym czytaniu mogły nam umknąć. Przy ponownej lekturze te małe elementy łączą się w spójną i oszałamiającą całość, odsłaniając dodatkowe warstwy znaczeń.
Można to porównać do podróży samochodem: wybierając drogę na skróty, dotrzemy do celu szybciej, ale to właśnie objazdy – te mniej oczywiste i dłuższe trasy – dostarczają najciekawszych widoków i wrażeń. Podobnie jest z książką – przy pierwszym czytaniu często skupiamy się na dotarciu do finału, ale przy kolejnych razach możemy pozwolić sobie na odkrywanie ukrytych ścieżek, które prowadzą nas do głębszego zrozumienia całej historii. Każdy powrót do tej samej opowieści może przynieść nowe odkrycia i zachwyty.
Powrót do tego, co już znamy, ma udowodniony pozytywny wpływ na nasze samopoczucie. Kiedy sięgamy po już czytaną książkę, możemy czerpać przyjemność z towarzyszenia bohaterom, mimo że doskonale wiemy, co się wydarzy. Znana fabuła, przewidywalność zdarzeń – przygotowany na to mózg może wreszcie się zrelaksować.
Dla wielu czytelników szczególnie przyjemny jest powrót do lektur z dzieciństwa lub okresu dorastania, takich jak sagi „Harry Potter” czy „Władca Pierścieni” lub wszystkie tomy „Zmierzchu” – nie ma jednak żadnej reguły. To ty decydujesz, co jest twoją comfort książką.
Jeśli jednak szukasz inspiracji, podpowiadamy nasze redakcyjne wybory: Nasze comfort books. Redakcja Zwierciadlo.pl o książkach, które dają ukojenie
Umówmy się – nie każda lektura ma niezapomniane walory językowe, dla których warto do niej wracać. Są jednak dzieła, które zostały stworzone z wyjątkową starannością. Gry słowne, zabawa formą, skomplikowane zabiegi narracyjne… Tak jak zatrzymujemy się nad dziełem sztuki, aby podziwiać jego detale, warto zatrzymać się nad taką książką, aby docenić talent jej twórcy.
By się w tym ćwiczyć, warto przygotować notatnik i zapisywać w nim najbardziej zapadające w pamięć cytaty. Taki zbiór posłuży jako źródło inspiracji – zarówno do twórczych zapisków w art journalu, jak i do wymyślenia pomysłowego podpisu pod zdjęciem na Instagramie. Może być też pomocny, gdy potrzebujemy inspirującego cytatu do urodzinowej kartki lub na rocznicową kolację.
Nie zawsze chodzi przecież o ilość przyswojonej wiedzy, ale też jakość jej wykorzystania. Ponownie przeczytana wartościowa książka może wzbogacić nas bardziej niż pobieżnie czytane najnowsze bestsellery.
Nasze życie to nieustające zmiany – poglądów, priorytetów, postrzegania świata. Książka, która kiedyś mogła wydawać się trudna lub nieinteresująca, teraz może nas głęboko poruszyć lub zainspirować. Przykładowo: długie opisy w „Lalce” Bolesława Prusa, które młodej licealistce mogły wydawać się koszmarnie nudne, dziś mogą zainspirować teraz już studentkę do stworzenia fascynującego projektu kostiumowego z epoki.
Ponowne czytanie przypomina nam, że żadna perspektywa nie jest stała. Wartościowe książki działają jak zwierciadła, które odbijają nasze wewnętrzne zmiany, pokazując nam, jakim człowiekiem się stajemy. Każdy powrót do znanej lektury to okazja do odkrycia czegoś nowego – nie tylko o książce, ale także o nas samych.
To jak rozmowa z dawną sobą, która pokazuje ci, jak daleko zaszłaś i jak bardzo się zmieniłaś.