Netflix opublikował właśnie zwiastun czwartego sezonu „Wiedźmina”, w którym w postać Geralta z Rivii po raz pierwszy wciela się nowy aktor. Jak tę znaczącą zmianę obsadową przyjęli fani? Komentarze mówią same za siebie.
„Po wydarzeniach z trzeciego sezonu, które odmieniły losy Kontynentu, Geralt, Yennefer i Ciri zostają rozdzieleni przez szalejącą wojnę i niezliczonych wrogów. Gdy ich ścieżki się rozchodzą, a cele zarysowują się coraz wyraźniej, natrafiają na nieoczekiwanych sojuszników, gotowych do nich dołączyć. Jeśli zdołają ich zaakceptować i zaufać nowo odnalezionym rodzinom, być może uda im się ponownie zjednoczyć na dobre” – tak brzmi oficjalny opis czwartego sezonu „Wiedźmina”, którego pierwszy zwiastun właśnie trafił do sieci. Fabuła wydaje się mieć tu jednak drugorzędne znaczenie, bo wszyscy i tak mówią wyłącznie o zmianie obsadowej, która ma miejsce w nowych odcinkach.
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin jest w ciągłym ruchu. Staje się czymś nowym” – słyszymy w krótkim klipie. Czyżby było to nawiązanie do przejęcia roli Geralta z Rivii przez nowego aktora? W buty uwielbianego przez publikę Henry’ego Cavilla, który przez trzy serie wcielał się w kultową postać, na dwa ostatnie sezony wchodzi bowiem znany m.in. z filmów „Igrzyska śmierci” i „Dzień Niepodległości: Odrodzenie” Liam Hemsworth. Netflix sporo ryzykuje: Cavill wniósł bowiem do roli coś autentycznego, co spajało nawet słabsze scenariusze. Hemsworth musi więc udowodnić, że potrafi udźwignąć nie tylko miecz, ale i emocje, które wiążą się z postacią. Czy się uda? Póki co fani nie są, delikatnie mówiąc, co do tego przekonani.
Już samo ogłoszenie zmiany obsadowej nie spotkało się z pozytywnym odbiorem widzów. Nic więc dziwnego, że opublikowanie zwiastuna tylko dolało oliwy do ognia. „Geralt z Temu atakuje”, „Zmiana głównego aktora zmienia cały serial… Nie wiem, czy będę chciała to oglądać”, „Cavill był lepszy. Nowy aktor nie pasuje do tej roli, ciągle widzę w nim Thora”; „Nikt nie zastąpi Henry’ego” – to tylko niektóre z wielu komentarzy pod zapowiedzią serialu na Instagramie. Niektórzy są też zdania, że krytyka pod adresem Hemswortha jest przesadzona, bo to naprawdę utalentowany gwiazdor kina – jest jednak pewne „ale”: „To dobry aktor. Nawet go lubię, ale nie do tej roli”. Jeszcze inni skandują: „Żebrowski, make Wiedźmin great again”. Cóż, pomarzyć zawsze można.
Dostało się jednak nie tylko nowemu aktorowi. Część krytycznych głosów dotyczy również strony wizualnej trailera (przypomnijmy tylko, że nowy sezon kosztował twórców 221 mln dolarów, najwięcej w całym cyklu) oraz zgodności z literackim pierwowzorem. „Jak się wyłączy ekran, wygląda to fajnie”, „Myślałem, że nie da się tego bardziej zepsuć, a jednak się udało”; „Ten serial nie ma już nic wspólnego z książkami. Sam zwiastun wystarczy, żeby to stwierdzić. Tylko imiona bohaterów zostawili bez zmian. Szkoda”; „Serial, na który nikt nie czeka. Tragedia. Jak można było zaorać materiał z takim potencjałem?”.
Overreacting fanów? A może nowy aktor i zapowiedź faktycznie są aż tak złe? Oceńcie sami. Zwiastun nowych odcinków oraz komplet zdjęć z planu znajdziecie poniżej. Z ostateczną oceną jak zwykle radzimy jednak wstrzymać się do dnia premiery – to wtedy tak naprawdę okaże się, czy zmiana Cavilla na Hemswortha była decyzją, której z czystym sumieniem możemy przyklasnąć, czy gwoździem do trumny całego projektu.
Czwarty sezon „Wiedźmina” (osiem odcinków) ukaże się na Netflixie 30 października.
„Wiedźmin”: pierwsze zdjęcia z czwartego sezonu serialu
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Wiedźmin” (Fot. materiały prasowe Netflix)