Isabella Rossellini uhonorowała Davida Lyncha i swoich rodziców. Jej oscarowa stylizacja ma więcej znaczeń, niż może się wydawać

Nominowana do Oscara za drugoplanową rolę w filmie „Konklawe” Isabella Rossellini doskonale wie, jak wykorzystać modę w słusznym celu. W minioną niedzielę, podczas oscarowej gali, aktorka nawiązała bowiem swoją kreacją do swojej przełomowej roli w filmie „Blue Velvet” Davida Lyncha z 1986 roku. Aktorka zagrała również w jego „Dzikość serca” z 1990 roku, a także była związana z nim prywatnie [Rossellini i Lynch byli parą w latach 1987–1991 – przyp. red.]. Nic więc dziwnego, że gwiazda postanowiła oddać hołd reżyserowi w niebieskiej aksamitnej sukni projektu Dolce & Gabbana.

– W 1986 roku, kręcąc z Davidem Lynchem „Blue Velvet”, miałam na sobie szlafrok z niebieskiego aksamitu – powiedziała aktorka w rozmowie z magazynem „Vogue”. – Na pomysł na odtworzenie tego stroju wpadli Stefano Gabbana i Domenico Dolce. Ich ubrania zawsze opowiadają historie – nawiązują do Kościoła katolickiego, włoskiego kina, czasem nawet do włoskiej kuchni. W trakcie naszych rozmów odnośnie do kreacji na Oscary David zmarł, więc postanowiliśmy, że uhonorujemy go sukienką – suknią Blue Velvet.

Hołd nie ograniczał się jednak wyłącznie do mody – Rossellini przybyła bowiem na imprezę razem z Laurą Dern, inną muzą Lyncha i swoją ekranową partnerką z „Blue Velvet” i „Dzikości serca”. – Laura i ja bardzo się zaprzyjaźniłyśmy podczas kręcenia „Blue Velvet” i obie byłyśmy bardzo blisko z Davidem. Właśnie dlatego poprosiłam ją, aby została moją osobą towarzyszącą na Oscarach. Jestem jej bardzo wdzięczna, że się zgodziła – mówiła Rossellini. Dern dodaje: – To był zaszczyt być partnerką legendy, mojej wspaniałej, błyskotliwej przyjaciółki Isabelli. Obie czujemy się uprzywilejowane, że możemy siedzieć dziś obok siebie, oddając hołd naszemu ukochanemu Davidowi Lynchowi i temu, co dał sztuce, kinu i ludzkości.

Aksamitna suknia to jednak niejedyny hołd, jaki Rossellini złożyła swoim bliskim tego wieczoru. Jej stylizację dopełniły bowiem kolczyki, które ojciec aktorki – reżyser i scenarzysta Roberto Rossellini – kupił jej matce, trzykrotnie nagrodzonej Oscarem gwieździe ekranu Ingrid Bergman. – Chcę ubierać się u włoskich projektantów, bo jestem Włoszką. Mój ojciec również uwielbiał Bvlgari i kiedy mógł sobie na to pozwolić, kupował mojej matce biżuterię. Dziś mam na sobie jej kolczyki, które dostała właśnie od mojego ojca. Miała je na sobie w filmie „Podróż do Włoch” z 1954 roku i często zakładała je na Oscary. To w nich odebrała statuetkę za „Morderstwo w Orient Expressie” – to był jej trzeci Oscar w tej samej kategorii, w której ja jestem nominowana – mówiła Rossellini.

Miniony sezon nagród był dla aktorki szczególnie emocjonalny. W dniu ogłoszenia tegorocznych nominacji do Oscara zamieściła na Instagramie obszerny wpis, w którym również wspomniała swoich rodziców oraz Lyncha: „Kiedy byłam młoda, zawsze byłam utożsamiana z córką Ingrid Bergman i Roberto Rosselliniego. Teraz nie zdarza się to już tak często i tęsknię za tym. Chciałabym, żeby moi rodzice żyli i mogli świętować ze mną ten wielki zaszczyt. Dziś, mając tę ​​radość w głowie, nie mogę powstrzymać się też od wspominania Davida Lyncha. Nasza współpraca była kluczowa dla mojego zrozumienia sztuki aktorskiej. To moja przeszłość; wszystko, co mam w sobie i co wniosłam do mojej interpretacji siostry Agnes w filmie »Konklawe«, pracując pod jasnym i ostrym kierownictwem Edwarda Bergera, jego niesamowitej obsady i ekipy, zwłaszcza niezrównanego Ralpha Fiennesa. Dziękuję Akademii. Jestem bardzo wzruszona”.

W tym roku statuetkę dla najlepszej drugoplanowej aktorki odebrała jednak Zoe Saldaña, gwiazda filmu „Emilia Pérez”. Na konto dramatu „Konklawe” z fenomenalną kreacją Isabelli Rossellini trafiła jednak nagroda za najlepszy scenariusz adaptowany. Dzieło Edwarda Bergera można oglądać już na platformach streamingowych, takich jak Prime Video, TVP VOD, Cineman, Rakuten TV, TV Smart, Player, Play Now i Premiery Canal+.