Wiadomo, jak ważne są dobre relacje ojców z dziećmi. Ale co ciekawe, korzyści wykraczają poza system rodzinny – bo zaangażowani w tacierzyństwo mężczyźni są mniej podatni na zawodowy stres. Na czym polega nowe ojcostwo XXI wieku – wyjaśnia pedagożka Ewa Nowak.
Skąd masz wiedzieć, jak być ojcem, a tym bardziej dobrym ojcem? A może w ogóle nie warto rozdzielać ról na mamę i tatę, tylko należy być po prostu kochającym rodzicem? Zmiany społeczno-obyczajowe wymuszają dziś na nas konieczność poszukania nowych odpowiedzi na te pytania. Pytań tych nie zadawali sobie dziadkowie czy nawet ojcowie dzisiejszych tatów, ale czasy się zmieniły, a wraz z nimi zupełnie zmieniło się tacierzyństwo i związana z nim tożsamość mężczyzn.
Nie istnieje żaden uniwersalny model, jednak obecni tatowie w większości pochodzą z tradycyjnych domów, gdzie bycie ojcem było tożsame z byciem autorytarną głową rodziny. Dawna obyczajowość wdrażała mężczyzn do prezentowania stałego zestawu cech, bo – jak uważali wtedy wszyscy, łącznie z pedagogami – tylko taki model miał służyć prawidłowemu rozwojowi ich dzieci. Dziś wiemy, że ojcowie mogą odgrywać w życiu dzieci rolę opiekuna na wiele sposobów. Coraz więcej mężczyzn, zwłaszcza lepiej sytuowanych, bardziej świadomych, szuka przestrzeni do budowania innych, głębszych relacji z pociechami.
Jakie jest to nowe ojcostwo? Po pierwsze, dostrojone do współczesnych wzorców kulturowych, zbieżnych z wartościami, które przyniosła zmiana obyczajów społecznych. Dzięki odejściu od tradycyjnego wzorca ojca rodziny mężczyźni już nie uważają, że są na tyle ojcami, na ile pozwala im matka dziecka, tylko chcą zwyczajnie i naturalnie zaznać przyjemności z bycia tatą, z tulenia, opieki nad dzieckiem i obserwacji jego rozwoju. I bycie tatą uważają za ważną część swojej tożsamości. Chcą być zaangażowani, obecni w życiu, otwarci, jednak nie wiedzą, jak to robić. I wpadają w pułapkę odgrywania roli supertaty, który nigdy nie jest zmęczony. Rada jest jedna: uczcie się na doświadczeniach kobiet wokół siebie, bo wchodzicie na dobrze im znany teren.
53 proc. Amerykanów uważa, że matki opiekują się noworodkami lepiej niż ojcowie. Zaledwie 1 procent jest zdania, że to ojcowie radzą sobie lepiej. Prawdopodobnie pokutuje przekonanie, że płeć biologiczna determinuje kompetencje opiekuńcze, bez uwzględnienia różnic indywidualnych. Tymczasem rozejrzyjmy się po naszych znajomych, po naszej rodzinie. Wszystko zależy od cech indywidualnych, a nie od płci. Nie bez znaczenia są także chęci! W Polsce co piąty ojciec uczestniczył w szkole rodzenia. Jaki to wynik? Wspaniały. Wyraźnie widać trend uczestnictwa ojców we własnym procesie prokreacji, od którego byli przez lata systemowo odsuwani.
Co możesz zrobić, by ten pierwszy etap życia twojego dziecka cię nie ominął, by już od pierwszych chwil budować bliskość? Oto kilka wskazówek na tym etapie tacierzyństwa:
- Chusta – daje wygodę, bliskość i naturalność, i nie jest zarezerwowana dla mam. Ojcowie noszący swoje dzieci w chustach wciąż jeszcze nas rozczulają, co oznacza, że społecznie wciąż odseparowujemy mężczyznę od tak małego dziecka, ale ty nie musisz się temu poddawać.
- Kolki, bolesne ząbkowanie, bezsenne noce. Zabawa z dzieckiem jest wspaniała, ale bycie przy nim, gdy jest najbardziej męczące, zbuduje mocne podwaliny waszej relacji. Pierwsze dni z własnym dzieckiem budują naturalny kontakt, więc nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
- Kąp swoje dziecko, a potem sprzątaj. Sprzątanie to jeden z symboli nowego tacierzyństwa.
- Czytaj dziecku od pierwszych dni życia. Przypominamy za dr Aleksandrą Piotrowską: dziecko powinno znać książeczki, zanim jeszcze zacznie chodzić.
- Przygotowuj posiłki. Rób zakupy, gotuj i pozwalaj mu wybierać jedzenie, na które ma ochotę.
Jeśli masz dziecko powyżej trzech lat, na każdym kroku uważaj na to, co robisz, bo dzieci naśladują zachowania. Na co w tym okresie powinien zwrócić uwagę tata?
Obowiązki w domu: Ustalcie podział obowiązków w rodzinie według umiejętności i preferencji, a nie norm kulturowych. Pokażcie dzieciom, że na każdym kroku podważacie powszechnie przyjęte założenia dotyczące podziału obowiązków domowych.
Logistyka dnia codziennego: Mamy wożą dzieci, chodzą na zebrania i prasują ubranie na przedszkolne występy, a tatusiowie robią to równie dobrze. Nie odbieraj sobie przyjemności kupowania z dzieckiem stroju na basen czy nowego piórnika, a także obierania go ze świetlicy. Dziecko w wieku przedszkolnym doskonale wie, ile który rodzic poświęca czasu na mało wdzięczne zajęcia.
Bez względu na to, jakiej płci masz dziecko, twoje zadania są identyczne, ale nie tak samo łatwe. Jordan Shapiro pisze, że „ojcom dziewczynek dużo trudnej być nowoczesnymi ojcami. Dysponujemy wręcz dowodami na to, że niektórzy ojcowie ze zdwojoną energią podkreślają swoją patriarchalną dominację i autorytet właśnie dlatego, że kochają swoje małe dziewczynki”. Uważaj zatem, jakie głosisz poglądy.
Rodzic żadnej płci nie powinien komplementować córki w sposób sprzyjający dominującej, patriarchalnej narracji na temat podległości kobiet, np. „jesteś taka śliczna, chłopcy będą wariować na twój widok”. Warto doceniać jej intelekt, siłę i kompetencje, np. „znakomicie sobie poradziłaś”. Pamiętaj jednocześnie, że w każdym chwaleniu jest mało partnerstwa, a dużo pokazywania władzy.
O czym jeszcze warto pamiętać? O naszym stosunku do popełniania błędów. W wieku wczesnoszkolnym dziecko wciąż doświadcza porażek. Jako nowoczesny tata pokaż mu, jak sobie z tym radzisz i jak po czasie własne porażki cię śmieszą. Dzieci uwielbiają, gdy ich rodzice z dystansem traktują siebie i doceniają ich przyznawanie się do błędów.
Jeśli uda ci się być blisko emocjonalnie ze swoimi dziećmi, a bycie ojcem uznasz za ważną część swojej tożsamości, nie tylko twoje dzieci będą czerpać z tego korzyści, ty także. Profesor Tomasz Szlendak, socjolog i badacz ojcostwa z UMK, uważa, że „zaangażowane ojcostwo wpływa pozytywnie na samopoczucie mężczyzn, a dobre relacje z dziećmi są buforem chroniącym przed stresem w pracy zawodowej”. Zatem zdrowo jest być nowoczesnym, kochającym ojcem.
Ewa Nowak, pedagog, terapeutka, autorka książek dla dzieci i młodzieży; najnowsza nosi tytuł „Orkan. Depresja”.