Psychiatra Aleksandra Pięta: Urojenia to fałszywe przekonania, o których prawdziwości osoba chora jest przekonana i nie poddaje ich korekcji, choć wszystkie dowody świadczą o tym, że są one błędne. Jest to forma zaburzeń myślenia. Treść urojeń najczęściej dotyczy bycia prześladowanym, oddziaływania różnych sił i obcych wpływów, odnoszenia do siebie obojętnych treści, na przykład pochodzących z radia czy telewizji. To są tak zwane urojenia ksobne. Powszechne są też urojenia wielkościowe. Jeśli chodzi o treść, to możliwości są nieograniczone. Urojenia mogą występować w wielu jednostkach psychiatrycznych – przede wszystkim w schizofrenii, ale też chorobie afektywnej dwubiegunowej, a nawet w przypadku ciężkiej depresji.
Według klasyfikacji chorób ICD-11 to jednostka chorobowa, w której objawem są przewlekłe urojenia utrzymujące się przynajmniej przez trzy miesiące. Zwykle zaczynają się w późniejszym wieku, około 40.–50. roku życia. W tym zaburzeniu urojenia mają usystematyzowany charakter, to znaczy, że treści są dość spójne i teoretycznie możliwe do zaistnienia. Najczęściej są to urojenia prześladowcze – przekonanie o istnieniu jakiegoś spisku przeciwko tej osobie czy działaniu na jej szkodę. Może to przybierać formę konfliktu na przykład z sąsiadami, pracodawcą, urzędami. Pod wpływem urojeń dana osoba może wysyłać pisma, zgłaszać liczne skargi albo zbierać dowody, dokumenty. Często ta aktywność dotyczy jednej sfery życia, więc w innych aspektach życia funkcjonowanie nie musi być zaburzone. Przykładowo, jeśli objawy dotyczą miejsca pracy, w życiu prywatnym osoba cierpiąca na urojenia może wcale nie wydawać się dziwaczna.
Sygnałem ostrzegawczym powinno być nadmierne zaabsorbowanie tymi myślami, niepoddawanie ich krytycznemu myśleniu i korekcji. I przede wszystkim podejmowanie pod wpływem tych fantazji (czy urojeń) działań odbiegających od normy społecznej czy kulturowej lub takich, które wydają się niekorzystne lub wręcz szkodliwe, na przykład prowadzą do konfliktów z prawem lub zaburzają codzienne funkcjonowanie w jakiejś sferze życia – zawodowej czy domowej.
Urojenia, jak wspomniałam, są formą zaburzeń myślenia, natomiast halucynacje to zaburzenia dotyczące narządów zmysłów. Są to fałszywe wrażenia na przykład: wzrokowe, słuchowe, węchowe, smakowe lub czuciowe, które osoba odczuwa, pomimo że na narząd zmysłu nie działa żaden bodziec.
Czytaj też: Zespół Cotarda – przekonanie o własnym nieistnieniu
To jest zawsze trudne, ponieważ nie da się jej przekonać o nieprawdziwości urojeń. Uporczywe przedstawianie dowodów, tłumaczenie, próby wyprowadzania z błędu mogą przynieść odwrotny skutek – sprawić, że osoba chora potraktuje nas jak wroga i wciągnie w swój system urojeniowy. Może to odbierać jako działanie przeciwko niej. Moim zdaniem najbezpieczniej jest więc odnosić się do innych kwestii. Zapytać na przykład, czy ten ktoś ma jakieś trudności w relacjach, czy czuje się odizolowany, czy potrzebuje pomocy, czy nie przeszkadza mu napięta atmosfera w pracy lub domu, czy łatwo się denerwuje.
Ważne, by nie odwoływać się do treści, które są fałszywe, nie pytać zatem: „No jak to, nie widzisz, że to nie jest prawda?”. Lepiej też nie przekonywać takiej osoby, że się myli, ponieważ ona jest pewna swojej racji. Pomocne może być zasugerowanie, że wizyta u psychiatry pomoże jej lepiej spać, mieć większą koncentrację, zredukować poziom stresu oraz napięcia.
Oczywiście będą sytuacje, w których takie postępowanie może się okazać niewystarczające. W sytuacji, kiedy pod wpływem choroby, a więc i uporczywych zaburzeń urojeniowych, ktoś funkcjonuje znacząco gorzej lub zagraża swoim zachowaniem sobie lub innym, możemy ubiegać się o leczenie takiej osoby bez jej zgody. Jest to uregulowane prawnie.
Czytaj też: Zespół Münchhausena. W jakim celu wywołujemy u siebie objawy choroby?
Urojenia jako objaw psychotyczny muszą być leczone farmakologicznie – lekami przeciwpsychotycznymi, takimi jak przy schizofrenii czy innych zaburzeniach psychotycznych. Czasem z uwagi na brak współpracy w leczeniu, który może wynikać z braku poczucia choroby, konieczne jest stosowanie tych lekarstw w iniekcjach długodziałających (czyli w zastrzykach dawkowanych co 2–4 tygodnie).
Aleksandra Pięta jest lekarzem psychiatrą, psychoedukatorką, autorką książki „Zdrowie psychiczne. Instrukcja obsługi”.