Czasem już jedno niefrasobliwe zdanie wystarczy, by inni uznali cię za osobę zadzierającą nosa, przy której ciężko jest poczuć się swobodnie. Jakich słów lepiej unikać, aby nie dorobić się łatki zarozumiałej i szorstkiej w obyciu?
Jeśli przyjrzeć się wynikom badania „Cool people”, wśród cech osób uznawanych za najfajniejsze na pewno nie znajdziemy arogancji. Nie chodzi też o to, aby być szarą myszką z wiecznie spuszczoną głową. Pewność siebie i poczucie własnej wartości są w cenie – pod warunkiem, że oddzielimy je grubą kreską od megalomanii i patrzenia na wszystkich wokół z góry.
Jak tłumaczy trenerka komunikacji i mediatorka Ewa Mażul, osoba pewna siebie to taka, która zna swoje mocne i słabe strony, potrafi przyjmować konstruktywne opinie i pozostaje daleka zarówno od agresji, jak i od uległości. Człowiek arogancki natomiast ma obraz siebie nieprzystający do rzeczywistości. Uważa się za lepszego od innych i często daje temu wyraz, poniżając rozmówców, udzielając nieproszonych rad czy odmawiając uczenia się od kogokolwiek. Przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być różnorakie: od braku empatii i dojrzałości emocjonalnej, po – paradoksalnie – niskie poczucie własnej wartości, które rekompensuje sobie wyniosłym zachowaniem.
Czytaj także: Arogancja a pewność siebie – jak je rozróżnić i co mówić, żeby w oczach innych być autorytetem, a nie arogantem?
Niekiedy o tym, czy zostaniemy odebrani jako nadęci i pyszałkowaci, decyduje zaledwie kilka słów. Psycholog dr Ernesto Lira de la Rosa, terapeutka dr Deborah Vinall i psycholożki dr Crystal Saidi oraz dr Sally Homburger, wymienili w rozmowie z magazynem „Parade” dziewięć zwrotów, przez które inni mogą wziąć nas za aroganckich. Nawet jeśli wcale nie mamy się za nieuprzejmych, nadużywanie tych sformułowań z pewnością nie przysporzy nam sympatii otoczenia.
Zanim jednak na dobre wykreślisz je ze swojego słownika, warto pamiętać, że sposób, w jaki będziemy postrzegani, zależy od wielu czynników. Ważne są m.in. kulturowe normy, osobiste doświadczenia oraz wartości, jakimi kieruje się nasz rozmówca. Wszystkie te elementy wpływają na to, jak zinterpretuje on nasze słowa.
– Te same zdania mogą w uszach jednych zabrzmieć pewnie i stanowczo, a u innych – chłodno i lekceważąco – tłuamczy dr Lira de la Rosa.
Jakie zwroty w niektórych przypadkach mogą okazać się szczególnie problematyczne? Oto kilka przykładów.
„To chyba oczywiste”
W ekstremalnych przypadkach towarzyszy mu wyrażające irytację „pff” i przewracanie oczami. Jednak nawet bez dodatkowej otoczki podkreślanie swojej racji w ten sposób może sprawić, że rozmówca poczuje się upokorzony. – Ten zwrot ma po prostu odpychający i protekcjonalny wydźwięk – zauważają specjaliści.
„Przecież to logiczne”
Według psychologów zwroty w stylu „przecież to rozumie się samo przez się”, „tak podpowiada zdrowy rozsądek” czy „to powinno być zrozumiałe dla każdego” mogą zdradzać brak empatii. – To, co dla jednej osoby jest jasne jak słońce, u innej może budzić wątpliwości – mówi Lira de la Rosa. Takie sformułowanie potrafi niechcący zawstydzić rozmówcę lub sprawić, że poczuje się odsunięty na dalszy plan. Użyte w sytuacji różnicy zdań, może brzmieć tak, jakbyśmy nie liczyli się z jego punktem widzenia – jakbyśmy z góry uznali, że nie warto go wysłuchać.
„Wiem o tym, to nic nowego”
Nawet jeśli ktoś rzeczywiście nie odkrył Ameryki, warto przekazać to w subtelniejszy sposób. Dając mu do zrozumienia, że nie wnosi nic wartościowego do waszej wymiany myśli, zamykasz sobie furtkę do dalszej rozmowy. Mówiąc „od dawna o tym wiem, też mi nowina” brzmisz, jakbyś pozjadała wszystkie rozumy. Efekt może być odwrotny od zamierzonego – druga strona może odnieść wrażenie, że w ten sposób maskujesz niepewność lub lęk przed przyłapaniem na niewiedzy.
„Nie żebym się chwaliła, ale…”
Nie ma znaczenia, że poprzedzisz swoją wypowiedź słowami „nie chcę się z tym obnosić”, jeśli zaraz potem wykonasz hymn pochwalny na swoją część. Oczywiście nie ma nic złego w dumie ze swoich osiągnięć – to naturalne, że chcemy się nimi dzielić z innymi. Wiele zależy jednak od kontekstu i tonu, w jakim to robimy. Czasem nawet nieumyślnie możemy zabrzmieć tak, jakbyśmy oczekiwali poklasku, co w rezultacie zwiększy dystans zamiast wzbudzić sympatię.
„Nie sądzę, żebyś był w stanie to zrozumieć”
– Zamiast sprzyjać porozumieniu, ten zwrot stawia drugą osobę w roli niekompetentnej. Arogant może używać go, by podtrzymać iluzję swojej wyższości – mówi dr Saidi. A przecież często wystarczy zmienić formę wypowiedzi, by zachować własne stanowisko, nie odbierając przy tym drugiej osobie przestrzeni do przedstawienia swojej opinii – na przykład mówiąc: „Może trudno w to uwierzyć, ale tak to naprawdę wygląda z mojej perspektywy”.
„Nie mam na to czasu”
Oczywiście dbanie o swoje granice i umiejętność niepozwalania, by ktoś wchodził nam na głowę, są niezwykle ważne. Jednak czasem ostentacyjne komunikowanie, że coś nie zasługuje na twoją uwagę, może zaboleć. Jak podkreślają specjaliści, kiedy przez czyjeś zwierzenia czy prośbę poczujesz napięcie lub frustrację, zamiast z marszu odrzucać temat słowami „nie będę się tym zajmować”, warto wziąć kilka głębokich oddechów i wrócić do rozmowy później.
Czytaj także: Jak postawić granice w przemocowej rozmowie? Tych 7 zasad może ci pomóc
„Ja jakoś nigdy nie mam z tym kłopotu”
Ktoś opowiada ci o swoich bolączkach, a ty wymierzasz cios pod postacią „ja zupełnie nie mam z tym problemu”? Nie wygląda to najlepiej. Dr Vinall zauważa, że to kolejny przykład zwrotu, który może zranić rozmówcę. – Sugerujesz nim, że ktoś nie może udźwignąć przeciwności losu, bo jest słabszy, gorszy niż ty – przestrzega ekspertka.
„Przykro mi, że tak się czujesz, ale…”
Niestety, „ale” to jedno z tych słów, które sprawiają, że przeprosiny brzmią fałszywie. Niby zdajemy sobie sprawę z naszego uchybienia i wyrażamy skruchę, ale tak naprawdę chcemy uciec przed odpowiedzialnością. Dr Homburger radzi, aby wymienić „ale” na „i”. Już ta drobna zmiana pozwoli ci przynajmniej pokazać, że uznajesz czyjeś uczucia, zanim przedstawisz własne.
„Bez urazy, ale…”
Nie ma się co oszukiwać – nieważne, ile razy powtórzysz „nie bierz tego siebie” czy „nie chcę być niemiła”, tego typu zwroty powodują, że atmosfera gęstnieje. To w praktyce przygotowanie gruntu pod coś obraźliwego lub protekcjonalnego. – Takim wstępem nie złagodzisz braku szacunku ani pogardy, które często następują po „ale” – przestrzega dr Vinall.
Artykuł opracowany na podstawie: Beth Ann Mayer, „Psychologists Warn: These 9 Phrases Can Make You Sound Arrogant”, parade.com [dostęp: 09.10.2025]