Pierwsze wrażenie to moment, który może zdecydować o przyszłości znajomości. Czym kierujemy się, wybierając osobę na kolejne spotkanie? Czy liczy się tylko wygląd, a może coś bardziej subtelnego? Naukowcy odkryli intrygujący element, który odgrywa kluczową rolę w rozwoju romantycznych relacji.
Romantyczne pierwsze wrażenie często kojarzymy z wyglądem. Czy jednak atrakcyjność fizyczna wystarczy, by zbudować trwałą więź? Naukowcy twierdzą, że nie. Oprócz urody kluczowe jest coś jeszcze – kontakt wzrokowy. Najnowsze badania pokazują, że wzajemne spojrzenie w oczy może odgrywać decydującą rolę w rozwoju relacji, budowaniu zaufania i wzajemnego przyciągania.
W badaniu przeprowadzonym przez europejskich naukowców wzięło udział 60 singli w wieku od 19 do 32 lat – po 30 kobiet i mężczyzn. Aż 95% badanych określiło się jako heteroseksualni. Każdy uczestnik odbył cztery pięciominutowe „szybkie randki” (ang. speed-dating). Aby umożliwić dokładne monitorowanie ich zachowań, uczestnicy nosili specjalne okulary śledzące ruchy oczu. Badacze celowo nie zdradzili celu badania, aby uniknąć sztucznego wpływu na zachowanie badanych.
Łącznie badanie objęło 237 randek, ponieważ dane z trzech spotkań zostały wykluczone z analizy z powodu problemów technicznych. Uczestnicy oceniali po każdej randce atrakcyjność partnera i odpowiadali na pytanie, czy chcieliby spotkać się z nim ponownie. Wyniki były jednoznaczne: wzajemny kontakt wzrokowy miał większy wpływ na decyzję o drugiej randce niż sam seksapil.
Z danych wynika, że wzajemne spojrzenia w oczy trzykrotnie zwiększały szansę na kontynuację znajomości (o 270%), podczas gdy atrakcyjność fizyczna zwiększała tę szansę tylko o 33%. Jak podsumowali naukowcy:
„Osoby, które wymieniały się spojrzeniami, częściej chciały ponownie spotkać swojego partnera z randki. Kontakt wzrokowy silnie wpływa na romantyczne przyciąganie”.
Patrzenie sobie w oczy wyzwala w mózgu reakcje chemiczne, które mogą wzmacniać uczucia zaufania, intymności i przyciągania. W grę wchodzą dwie kluczowe substancje chemiczne:
- Oksytocyna, znana jako „hormon przytulania”, która wspiera długoterminowe więzi i uczucia przywiązania. To właśnie oksytocyna odgrywa istotną rolę w budowaniu relacji partnerskich oraz rodzinnych, zwłaszcza między rodzicami a dziećmi.
- Fenyloetyloamina, nazywana „substancją miłości”, która jest neuroprzekaźnikiem odpowiedzialnym za poczucie zauroczenia i pociągu do drugiej osoby. To właśnie ona jest kojarzona z „motylkami w brzuchu” podczas początków romantycznej znajomości.
Co ciekawe, reakcje te towarzyszą nam już od narodzin. Badania pokazują, że niemowlęta wolą patrzeć na twarze osób nawiązujących z nimi kontakt wzrokowy, co świadczy o wrodzonej zdolności człowieka do budowania więzi poprzez spojrzenia. Co więcej, unikanie spojrzenia w oczy u małych dzieci jest jednym z pierwszych potencjalnych objawów spektrum autyzmu.
Temat spojrzenia jako kluczowego elementu budowania więzi był przedmiotem licznych badań. Już w 1989 roku naukowcy z Clark University przeprowadzili przełomowe eksperymenty, które potwierdziły moc kontaktu wzrokowego. W pierwszym eksperymencie badacze podzielili 96 nieznajomych na pary i poprosili ich o wykonanie jednej z trzech czynności: patrzenie na ręce partnera, liczenie jego mrugnięć (powierzchowny kontakt wzrokowy) lub intensywne patrzenie sobie w oczy (głębszy kontakt wzrokowy). Wyniki jasno pokazały, że osoby wpatrujące się w oczy partnera odczuwały większe uczucie sympatii i przyciągania niż te z pozostałych grup.
W drugim eksperymencie 72 pary zakochanych osób zostały poproszone o ocenę swoich uczuć względem partnera – zarówno sympatii, jak i namiętności. Następnie każda para miała przez dwie minuty patrzeć sobie w oczy, nie odzywając się. Po zakończeniu eksperymentu większość par zauważyła znaczny wzrost wzajemnego przyciągania i poczucia bliskości.
Kolejne badania dostarczyły dodatkowych dowodów. Francuscy naukowcy za pomocą rezonansu magnetycznego badali przepływ krwi w ciele migdałowatym – obszarze mózgu odpowiadającym za przetwarzanie emocji. Patrzenie w oczy znacznie zwiększało aktywność tego obszaru, podczas gdy odwracanie wzroku nie miało żadnego efektu. Naukowcy z Australii przeprowadzili eksperyment, w którym 32 mężczyzn oceniało zdjęcia kobiet. Kobiety patrzące prosto w obiektyw były oceniane jako bardziej atrakcyjne niż te z odwróconym wzrokiem. Z kolei badacze niemieccy wykazali, że patrzenie prosto w oczy zwiększa wiarygodność wypowiedzi – ludzie byli bardziej skłonni uwierzyć osobom, które patrzyły na nich, i wolniej sprzeciwiali się ich opiniom.
We współczesnym świecie, gdzie telefony, powiadomienia i media społecznościowe nieustannie walczą o naszą uwagę, możliwość poświęcenia drugiej osobie pełnego skupienia jest niezwykle cenna. Wzajemne spojrzenia stają się więc rzadkim, niemal luksusowym darem. Osoby, które potrafią dać taką niepodzielną uwagę, są odbierane jako bardziej godne zaufania i atrakcyjne.
Jednak warto pamiętać, że intensywny kontakt wzrokowy może być trudny dla niektórych osób – zwłaszcza tych, które odczuwają lęk społeczny. W takich przypadkach pomocne może być stopniowe przyzwyczajanie się do wymiany spojrzeń i znalezienie swojego komfortowego poziomu.
Wygląd wciąż ma znaczenie, szczególnie na pierwszym etapie znajomości. Jednak to wzajemny kontakt wzrokowy często przesądza o tym, czy dwoje ludzi zdecyduje się na kolejne spotkanie. Jeśli więc chcesz zwiększyć swoje szanse na drugą randkę, poświęć chwilę, by spojrzeć partnerowi prosto w oczy. Może to być nie tylko klucz do rozwinięcia relacji, ale także początek głębszej więzi.
Źródło: Michael Castleman, „A Proven Way to Progress from First to Second Dates”, PsychologyToday.com [dostęp: 16.12.2024]