Choć mierzy zaledwie 155 cm, jej talent i charyzma sprawiają, że nie sposób jej przeoczyć. Jenna Ortega to jedna z najsłynniejszych aktorek młodego pokolenia. Widzowie pokochali ją za wyraziste role, a zwłaszcza za niezapomnianą kreację Wednesday Addams, która uczyniła z niej światową gwiazdę. W oczekiwaniu na drugi sezon hitu Netflixa przeczytajcie, co warto wiedzieć o 23-letniej ikonie Gen Z.
Jenna Marie Ortega przyszła na świat 27 września 2002 roku (rocznikowo ma 23 lata) w Coachella Valley w Kalifornii jako czwarte z sześciorga dzieci w latynoskiej rodzinie. Jej tata, Edward, ma meksykańskie korzenie, natomiast mama, Natalie, ma pochodzenie meksykańsko-portorykańskie.
Początkowo jej rodzice byli sceptycznie nastawieni do pomysłu córki o zostaniu aktorką i próbowali zainteresować ją innymi zajęciami, m.in. piłką nożną. Jednak nieustępliwa Jenna przez trzy lata prosiła o zgodę na rozpoczęcie kariery filmowej – i w końcu ją dostała.
Od tego czasu rodzice – którzy sami nie mieli nic wspólnego z przemysłem filmowym (tata pracował wówczas jako szofer, a mama była pielęgniarką) – cały czas wspierali córkę w spełnieniu marzenia, jakim było aktorstwo. Mimo że podróż do Los Angeles w jedną stronę trwała kilka godzin, jej mama regularnie woziła Jennę na castingi. – Rodzice wiele poświęcili, bym mogła robić to, co robię – mówiła później w wywiadach.
Początki w branży nie należały jednak do najłatwiejszych. Choć dziewczynka wykazywała niezwykły talent i ogromną pewność siebie, niejednokrotnie słyszała od reżyserów, że „nie pasuje do ich wizji” jako Latynoska – nie wyglądała bowiem w „określony sposób”. A choć doświadczenia te negatywnie wpłynęły na jej poczucie własnej wartości, cały czas uparcie szła po swoje. Teraz zaś, choć mierzy jedynie 155 cm wzrostu, nie sposób jej przeoczyć w wielkim świecie Hollywood.
Czytaj także: „Jest inna i dziwna w sposób, który fascynuje”. Anya Taylor-Joy szturmem zdobyła Hollywood i ciągle idzie po więcej
Jenna Ortega: od reklam do świata Hollywood – początki kariery
Ponieważ Jenna Ortega nie miała żadnych filmowych kontaktów w branży, zaczęła od kampanii reklamowych – jako 9-latka dostała pierwszą rolę w reklamie pasty do zębów Colgate. Wystąpiła też m.in. w trzech reklamach McDonald's. Następnie przyszła pora na epizodyczne role w serialach, m.in. „Rob” i „CSI: Kryminalne zagadki Nowego Jorku”, i filmach – „Iron Man 3” oraz „Naznaczony: rozdział 2”. Wcieliła się również w młodszą wersję Jane Villanuevy w serialu „Jane the Virgin”, a „Entertainment Weekly” napisało o grze Jenny, że „unika ona typowych cech charakterystycznych dla dziecięcych aktorów”. Występ w tej popularnej produkcji pomógł aktorce zdobyć większą rozpoznawalność w Hollywood.
Prawdziwym przełomem w jej karierze okazał się jednak komediowy serial Disney Channel „Rodzina od środka”, w którym zagrała Harley Diaz. Po zdobyciu roli w sitcomie Jenna przerwała naukę (była wtedy w ósmej klasie) i wynajęła mieszkanie w Los Angeles. Do dziś wspomina, że decyzja o porzuceniu szkoły na rzecz realizacji w aktorstwie była jedną z najlepszych w jej życiu. W 2018 roku za rolę Harley otrzymała nagrodę Imagen Award dla najlepszej młodej aktorki telewizyjnej.
Po zakończeniu serialu „Rodzinka od środka” Jenna Ortega chciała brać udział w bardziej dojrzałych projektach. Niestety wiele osób w branży uważało, że jej doświadczenie ogranicza ją do ról typowych dla Disneya. Latynoska kilkakrotnie rozważała porzucenie aktorstwa, twierdząc, że „jest za stara do młodszych ról, a za młoda do starszych”.
Na szczęście nie zrezygnowała, a w 2018 roku została obsadzona w roli Ellie Alves w drugim sezonie serialowego hitu Netflixa „Ty”. Jej gra została doceniona, a aktorka miała powrócić na plan w trzecim i czwartym sezonie, co niestety uniemożliwiły konflikty w harmonogramie.
W 2021 roku Ortega wystąpiła w dramacie „Następstwa”, w którym wcieliła się w Vade Cavell, licealistkę zmagającą się z traumą po ataku terrorystycznym, do którego doszło w jej szkole. W tym samym roku zagrała upartą nastolatkę w komedii „Dzień na tak”, która zebrała mieszane recenzje, jednak to inny gatunek był bliższy jej sercu.
Jenna Ortega nie bez powodu została okrzyknięta „nową królową horroru”. Wszystko zaczęło się od 2020 roku i roli w filmie „Opiekunka: Demoniczna królowa”, jednak to rok 2022 upłynął jej pod znakiem horroru, i to dosłownie. Najpierw wygrała casting na postać Tary Carpenter w piątym filmie z serii „Krzyk” (powróciła także w części szóstej w 2023 roku), w którym reżyserzy obsadzili ją ze względu na „jej umiejętność łączenia tonów horroru i komedii oraz charakterystyczny dźwięk jej krzyku”. – Myślę, że w języku angielskim nie ma słów, które mogłyby odpowiednio wyrazić, jak bardzo jestem szczęśliwa, podekscytowana i zestresowana tą przygodą – mówiła aktorka. Film okazał się sukcesem, a Jenna Ortega stała się jeszcze bardziej rozpoznawalna. Później przyszła pora m.in. na horrory „Studio 666” i „X” (jego scenariusz Ortega nazwała „najbardziej szaloną rzeczą, jaką kiedykolwiek przeczytała”) oraz komediowy horror „Amerykańska rzeź”.
Jednak rok 2022 był ważny także pod innym względem. To właśnie wtedy na Netflixa trafił serial, który przyniósł Jennie Ortedze międzynarodową sławę.
Jenna Ortega: „Wednesday” – przełomowa rola w serialu Netflixa
W wyreżyserowanym przez Tima Burtona serialu „Wednesday” Jenna Ortega zaprezentowała świeże, nowoczesne spojrzenie na bohaterkę z klasycznej serii „Rodzina Addamsów”. Sama aktorka określiła rolę Wednesday Addams jako nowy rozdział w swojej karierze. Początkowo jednak wahała się, czy w ogóle ją przyjąć – chciała się bowiem skupić na graniu w filmach, a seriale chwilowo odstawić na bok. Na szczęście – dla siebie i dla nas – ostatecznie powiedziała reżyserowi „tak”. Co ciekawe, na potrzeby serialu aktorka m.in. nauczyła się grać na wiolonczeli i mówić po niemiecku.
W późniejszych wywiadach Jenna wyznała jednak, że kręcenie pierwszego sezonu było dla niej „twórczo nieprzyjemnym doświadczeniem”. – Nie sądzę, żebym kiedykolwiek musiała tak mocno postawić na swoim na planie jak w przypadku „Wednesday”, bo w tego typu produkcjach łatwo popaść w schematy – powiedziała. Według niej pierwotny scenariusz był nielogiczny z perspektywy postaci i nie pasował do jej osobowości, dlatego też Jenna, jako „opiekunka” Wednesday, często po prostu zmieniała swoje kwestie bez uzgodnienia.
Ostatecznie produkcja nie tylko okazała się hitem platformy, lecz także bardzo rozsławiła aktorkę, a oryginalny taniec jej postaci stał się viralem w mediach społecznościowych. Aktorstwo Oregi docenili także krytycy, którzy pisali m.in., że jej występ był „nieustannie dziwaczny, pełen niezachwianej intensywności, a jednocześnie dziwnie ujmujący”.
Dla niewtajemniczonych: komediowy horror opowiada o dorastającej Wednesday Addams, która zaczyna naukę w Akademii Nevermore, gdzie próbuje zapanować nad nowo odkrytymi mocami psychicznymi, powstrzymać mordercze siły terroryzujące okolicę, a także rozwiązać rodzinną tajemnicę sprzed 25 lat. To wszystko otoczone problemami zwyczajnych nastolatków. Na ekranie obok Ortegi pojawili się m.in. Catherine Zeta-Jones, Luis Guzmán czy Gwendoline Christie. Rola w serialu przyniosła zaś Ortedze liczne nagrody i nominacje.
Jeśli jeszcze nie oglądaliście „Wednesday”, najwyższa pora nadrobić zaległości – w tym roku bowiem na platformę trafi sezon drugi!
W 2023 roku aktorka zagrała we wspomnianej szóstej części „Krzyku”. Według samej Ortegi tym razem jej postać miała więcej osobowości niż w poprzednim filmie, w którym „przez cały czas tylko krzyczała i płakała”. Krytycy kolejny raz docenili jej interpretację Tary i chwalili, że „fantastycznie wcieliła się w rolę”.
Rok 2024 przyniósł jej z kolei rolę licealistki, która wikła się w skomplikowaną relację ze swoim nauczycielem (którego zagrał Martin Freeman). Swoją postać w nieco kontrowersyjnym dramacie „Dziewczyna Millera” aktorka określiła jako „najbardziej złożoną, jaką kiedykolwiek grała”. W tym samym roku wystąpiła także w drugiej części „Soku z żuka”, w której wcieliła się w nastoletnią córkę Lydii Deetz. Na ekranie towarzyszyli jej m.in. Winona Ryder, Michael Keaton czy Monica Bellucci.
Jeśli zaś chodzi o rok bieżący, to na początku marca za oceanem zadebiutowała czarna komedia „Death of the Unicorn” z udziałem Jenny Ortegi. Nie wiadomo kiedy – i czy w ogóle – możemy się spodziewać polskiej premiery. Media jednak ostatnio rozpisują się o zupełnie innym tytule – projekcie „Hurry Up Tomorrow”, debiutanckim filmie pełnometrażowym autorstwa Abla Tesfaye, czyli The Weeknd. To produkcja, o której mówi się, że może być jednym z najbardziej intrygujących thrillerów psychologicznych 2025 roku. Aktorka zagra w nim razem z Tesfaye i Barrym Keoghanem.
Na horyzoncie majaczy także ekranizacja powieści Kazuo Ishiguro „Klara i słońce”, w której Jenna wcieli się w tytułową Klarę, androidkę do złudzenia przypominającą kilkunastoletnią dziewczynkę. Twórcy na razie trzymają datę premiery filmu w tajemnicy, ale niewykluczone, że zadebiutuje on jeszcze w tym roku.
Czytaj także: Najbardziej wyczekiwane ekranizacje. Te książki warto przeczytać przed premierą filmową
Z kolei w nieco dalszej przyszłości Ortegę najprawdopodobniej zobaczymy również w remake'u thrillera „Sublokatorka” („Single White Female”) z 1992 roku. Nie zostało to jednak jeszcze oficjalnie potwierdzone, a aktorka negocjuje warunki.
„Czy Jenna Ortega jest w związku?” oraz „Jaką orientację ma Jenna Ortega?” to jedne z najczęstszych zapytań wpisywanych w Google odnośnie do aktorki. Mimo ogromnej popularności Jenna Ortega bardzo pilnuje swojej prywatności. Nigdy oficjalnie nie potwierdziła żadnego związku, choć media wielokrotnie łączyły ją z innymi aktorami, m.in. Asherem Angelem czy Jacobem Sartoriusem. Jenna podkreśla jednak, że na razie skupia się na karierze i nie czuje presji, by angażować się w romantyczne relacje.
Jeśli zaś chodzi o jej poglądy, w wywiadach wielokrotnie podkreślała, jak ważna jest dla niej reprezentacja latynoskiej społeczności w Hollywood. Chętnie angażuje się też w akcje charytatywne i wspiera organizacje walczące o prawa kobiet oraz imigrantów i uchodźców. – Ważne jest, aby dzisiaj pielęgnować swoją kulturę, ponieważ w Ameryce jest tak wiele różnych narodowości. Na koniec dnia jesteś sobą. Musisz być wierny sobie i nie możesz zmieniać siebie, aby się dopasować lub sprawić, by ktoś inny czuł się komfortowo – powiedziała w rozmowie z „Teen Vogue”.
Źródła: hollywoodreporter.com; deadline.com; biography.com; brittanica.com