W przeciwieństwie do bliźniaczek Olsen, braci Sprouse czy rodzeństwa Gyllenhaal, te słynne siostry nigdy nie występowały razem przed kamerą. Lada moment ich filmografie wzbogacą się jednak o pierwszy wspólny projekt. Jak informują amerykańskie media, Kate i Mara Rooney otrzymały angaż w nowym dramacie Wernera Herzoga.
Co prawda wolelibyśmy, aby najpierw do skutku doszła współpraca Rooney Mary i Joaquina Phoenixa z Pawłem Pawlikowskim, ale te nowiny wydają się równie interesujące. Odkąd gwiazda „Dziewczyny z tatuażem” została mamą, skupia się na życiu rodzinnym i nie kwapi się zanadto do przyjmowania kolejnych ról. „The Island” polskiego reżysera było jednym z jej nielicznych zawodowych zobowiązań na najbliższe lata, ale niestety produkcja wyhamowała przez strajki hollywoodzkich scenarzystów.
Na razie Rooney Mara nie wejdzie więc na plan zdjęciowy u boku męża. A szkoda, bo przecież już w 2012 roku pojawili się razem w filmie „Ona” Spike'a Jonze'a i udowodnili, że tworzą na ekranie świetny duet. Ale nie ma tego złego – w zamian sprawdzi się w aktorskim tandemie ze starszą siostrą, Kate Marą, którą najlepiej znamy z „House of Cards”.
O projekcie wiemy już całkiem sporo. „Deadline” donosi, że film ma nosić tytuł „Bucking Fastard”. Na krześle reżysera usiądzie niemiecki filmowiec Werner Herzog (zdobywca Złotej Palmy za „Fitzcarraldo”). Pierwszy klaps padnie już na wiosnę, a ekipa będzie przemieszczać się między Irlandią a Słowenią. Kto poza siostrami wszedł w skład obsady? Tego jeszcze nie ujawniono. Tajemnicą nie jest za to sama fabuła. Kto czytał w latach 80. brytyjską prasę brukową, ten z pewnością natknął się na wzmiankę o Grecie i Fredzie Chaplin.
„Bucking Fastard”, czyli historia bliźniaczek Chaplin
Enigmatyczny logline na IMDb brzmi: „Film opowiada o dwóch nierozłącznych siostrach żyjących na marginesie społeczeństwa”. Pozwólcie, że pokrótce go rozwiniemy. Bliźniaczki trafiły na nagłówki w latach 80. za sprawą rozprawy sądowej, jaką wytoczył im kierowca ciężarówki Ken Iveson. Mężczyzna zarzucił im obsesję i wieloletnie nękanie, co one same nazywały „wierutnym kłamstwem”. Koniec końców skazano je na miesięczną odsiadkę za zakłócanie spokoju. Uwagę opinii publicznej zwrócił nie tyle sam wyrok, co nietypowy styl bycia siedzących na ławie oskarżonych sióstr. Kobiety nie tylko ubierały się identycznie, ale także zachowywały się w ten sam sposób i często mówiły dokładnie w tym samym czasie. I to bez wcześniejszego przygotowania i uzgadniania zeznań. Tytuł „Bucking Fastard” nawiązuje do przejęzyczenia, jakie padło z ich ust podczas przesłuchania na sali rozpraw.
Po wyjściu zza krat stały się bohaterkami telewizyjnych dokumentów i obiektem analiz. Wielu chciało dociec, skąd wzięło się ich lustrzane podobieństwo. Jedna z hipotez, wysnuta przez zastępcę dyrektora lokalnej szkoły, winę za ekstremalną zażyłość zrzucał na matkę sióstr, która, choć troskliwa i opiekuńcza, nigdy „nie pozwoliła swoim dzieciom na posiadanie odrębnej tożsamości”. W późniejszych latach bliźniaczki wiodły już pozbawione skandali życie, ale nadal budziły fascynację. Magazyn „Empire” pisze, że Herzog kilkakrotnie osobiście spotkał się z kobietami i uznał, że ich historia zasługuje na film. Niestety siostrom nie będzie dane go zobaczyć. Pierwsza z nich zmarła w 2007 roku, druga trzynaście lat później.