1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Sztuka
  4. >
  5. 5 dzieł sztuki, które zostały zakazane, a dziś wypada je znać. Niektórzy artyści celowo wywołali skandal

5 dzieł sztuki, które zostały zakazane, a dziś wypada je znać. Niektórzy artyści celowo wywołali skandal

(Fot. Luc Castel / Contributor via Getty Images)
(Fot. Luc Castel / Contributor via Getty Images)
Sztuka od zawsze wzbudzała emocje. I to nie tylko pozytywne – nierzadko zadawała niewygodne pytania, prowokowała, a nawet szokowała swoją treścią. Karą za przekraczanie granic społecznych, religijnych czy politycznych było usunięcie dzieła z przestrzeni publicznej. Oto kilka przykładów zakazanych prac, obejmujących zarówno mistrzów dawnych epok, jak i współczesnych twórców z całego świata.

Spis treści:

  1. Caravaggio, „Śmierć Marii” – między sacrum a profanum
  2. Édouard Manet, „Olimpia” – emancypacja kobiecego spojrzenia
  3. Gustave Courbet, „Pochodzenie świata” – realizm bez kompromisów
  4. Andres Serrano, „Piss Christ” – bluźnierstwo czy krytyka?
  5. Maurizio Cattelan – prowokacja made in Poland
  6. Zakazana sztuka w Trzeciej Rzeszy – estetyka pod nadzorem ideologii

Caravaggio, „Śmierć Marii” – między sacrum a profanum

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość Pinterest.

Jednym z pierwszych „szaleńców” był włoski malarz barokowy, Michelangelo Merisi da Caravaggio. Słynął z bezkompromisowego realizmu w przedstawianiu scen religijnych – święci na jego płótnach byli ukazywani jako ubodzy, prości ludzie, nierzadko w porwanych szatach i z brudnymi stopami. Uważano to wówczas za coś wulgarnego, o czym świadczy obraz „Śmierć Marii” (ok. 1605–1606) zamówiony do kościoła Santa Maria della Scala in Trastevere w Rzymie.

Artysta przedstawił w nim Matkę Boską jako martwą kobietę o opuchniętym ciele i z poszarzałą cerą. Według niektórych relacji za modelkę posłużyły… zwłoki prostytutki wyłowionej z Tybru.

Duchowni uznali obraz za bluźnierczy i zbyt świecki, dlatego nie trafił na ołtarz. Nie zniknął jednak z powierzchni ziemi – ostatecznie stał się częścią kolekcji księcia Mantui, Wincentego Gonzagi, a dzisiaj można go oglądać na ścianach paryskiego Luwru. Jak widać, granica między mistyką a cielesnością jest niezwykle cienka, przynajmniej w sztuce sakralnej.

Édouard Manet, „Olimpia” – emancypacja kobiecego spojrzenia

(Fot. DEA / G. NIMATALLAH / Contributor via Getty Images) (Fot. DEA / G. NIMATALLAH / Contributor via Getty Images)

Nie tylko w Rzymie dochodziło do artystycznych skandali – równie burzliwe reakcje wywoływały dzieła prezentowane w XIX-wiecznej Francji. Jednym z najsłynniejszych przykładów była „Olimpia” Édouarda Maneta, wystawiona na Salonie Paryskim w 1865 roku.
Na dzieło spadła fala krytyki nie tylko za nagość, lecz przede wszystkim za sposób, w jaki ukazano modelkę. Nie była ona mitologiczną boginią, lecz współczesną kurtyzaną, świadomą swojej cielesności i seksualności.

Jej bezpośrednie spojrzenie, niedoskonałe ciało oraz symbole kojarzone z najstarszym zawodem świata (wstążka na szyi, zsuwające się pantofelki, czarny kot) wywołały oskarżenia o obsceniczność i brak moralności.

Widzowie zareagowali oburzeniem, żądając usunięcia obrazu z wystawy. Pozostał on w pracowni Maneta do jego śmierci, jednak w 1890 roku, dzięki inicjatywie Claude’a Moneta, został wykupiony z rąk rodziny i przekazany do Luwru. Obecnie znajduje się w zbiorach Musée d’Orsay, gdzie budzi zachwyt jako symbol emancypacji kobiecego spojrzenia w sztuce.

Gustave Courbet, „Pochodzenie świata” – realizm bez kompromisów

(Fot. Heritage Images / Contributor via Getty Images) (Fot. Heritage Images / Contributor via Getty Images)

O ile „Olimpia” nie robi dzisiaj na nikim wrażenia, to „Pochodzenie świata” – jak najbardziej. Namalowane w 1866 roku przez Gustave’a Courbeta, czołowego przedstawiciela francuskiego realizmu, wciąż uznawane jest za jeden z najśmielszych aktów w historii sztuki.

Jego rewolucyjność polega na przedstawieniu fragmentu kobiecego ciała obejmującego piersi, uda i… genitalia.

Tak realistyczny akt, pozbawiony kontekstu narracyjnego i upiększeń, przełamywał artystyczne i obyczajowe konwenanse nie tylko w momencie powstania – w 1994 roku francuska policja usunęła z księgarni powieść z reprodukcją obrazu na okładce. Jest on również cenzurowany przez media społecznościowe, co pokazuje, że kobieca cielesność w sztuce wciąż pozostaje tematem tabu.

Andres Serrano, „Piss Christ” – bluźnierstwo czy krytyka?

Artysta Andres Serrano pozuje przed swoim kontrowersyjnym dziełem „Piss Christ” w Narodowej Galerii Sztuki w 1997 roku (Fot. The AGE / Contributor via Getty Images) Artysta Andres Serrano pozuje przed swoim kontrowersyjnym dziełem „Piss Christ” w Narodowej Galerii Sztuki w 1997 roku (Fot. The AGE / Contributor via Getty Images)

O tym, że sztuka potrafi wywoływać wielkie emocje, najlepiej świadczy historia fotografa Andresa Serrano. W 1987 roku stworzył on kontrowersyjne zdjęcie małego plastikowego krucyfiksu zanurzonego w… jego własnym moczu. „Piss Christ” wywołało oburzenie, szczególnie wśród amerykańskich senatorów, którzy odkryli, że projekt wsparła National Endowment for the Arts, rządowa agencja finansowana z pieniędzy podatników.

Napięcie stale rosło – protestom i atakom fizycznym na dzieło nie było końca. Sam artysta otrzymywał groźby śmierci i nienawistne maile przez wiele lat po stworzeniu fotografii.

Nie wywołało to na nim większego wrażenia – przekonywał, że jego praca nie jest zamachem na wiarę, lecz krytyką komercjalizacji religii i nadużywania symboli sacrum. Pomimo tych wyjaśnień, „Piss Christ” nie jest dopuszczane do publicznych ekspozycji. Czy w obliczu postępującej laicyzacji społeczeństw sytuacja ulegnie zmianie? Czas pokaże.

Maurizio Cattelan – prowokacja made in Poland

Włoski artysta Maurizio Cattelan pozuje obok swojej słynnej instalacji „La Nona Ora” („Dziewiąta godzina”, 1999), znanej w Polsce przede wszystkim jako „Jan Paweł II przygnieciony meteorytem” (Fot. Chesnot / Contributor via Getty Images) Włoski artysta Maurizio Cattelan pozuje obok swojej słynnej instalacji „La Nona Ora” („Dziewiąta godzina”, 1999), znanej w Polsce przede wszystkim jako „Jan Paweł II przygnieciony meteorytem” (Fot. Chesnot / Contributor via Getty Images)

Na liście twórców zakazanych nie mogło zabraknąć Maurizia Cattelana, włoskiego artysty znanego z ironicznego podejścia do tematów tabu. Jest on doskonale znany polskiej publiczności za sprawą instalacji „La Nona Ora” („Dziewiąta godzina”), przedstawiającej papieża Jana Pawła II przygniecionego meteorytem. Dzieło pokazano w 2000 roku w warszawskiej Zachęcie na wystawie z okazji stulecia istnienia instytucji.

Od razu wywołało oburzenie opinii publicznej, protesty polityków, a nawet próbę zniszczenia, której dopuścili się posłowie Halina Nowina Konopka oraz Witold Tomczak.

„Him” autorstwa Maurizia Cattelana – klęczący chłopiec z twarzą Adolfa Hitlera – wystawiona podczas ekspozycji „Le Monde Comme Il Va” w Bourse de Commerce – Pinault Collection w Paryżu, lipiec 2024 (Fot. Luc Castel / Contributor via Getty Images) „Him” autorstwa Maurizia Cattelana – klęczący chłopiec z twarzą Adolfa Hitlera – wystawiona podczas ekspozycji „Le Monde Comme Il Va” w Bourse de Commerce – Pinault Collection w Paryżu, lipiec 2024 (Fot. Luc Castel / Contributor via Getty Images)

Kontrowersje wzbudzała również figura Adolfa Hitlera klęczącego do modlitwy, postawiona w 2012 roku na terenie dawnego getta warszawskiego. Opinie były niejednoznaczne – niektórzy oskarżali Włocha o prowokację, inni docenili przypomnienie o niejednoznaczności zła i pamięci historycznej. Niezależnie od oceny, obie prace Cattelana pokazują, jak sztuka może naruszać społeczną wrażliwość i jak silnie rezonuj w przestrzeni zbiorowej pamięci.

Zakazana sztuka w Trzeciej Rzeszy – estetyka pod nadzorem ideologii

Wynaturzona, zdeformowana, zagrażająca narodowym wartościom – tak w latach 30. XX wieku hitlerowski reżim opisywał sztukę modernistyczną. Abstrakcja, ekspresjonizm, dadaizm czy surrealizm były sprzeczne z ideałami narodowosocjalistycznej estetyki, gloryfikującej realizm, heroizm i „czystość rasową”, dlatego też zostały uznane za „sztukę zdegenerowaną” (z niem. Entartete Kunst).

Na słowach się nie skończyło – w 1937 roku zorganizowano w Monachium słynną wystawę „sztuki wyklętej”, prezentującą ponad 650 obrazów takich artystów jak Paul Klee, Otto Dix, Emil Nolde czy Georg Grosz. Skonfiskowane z niemieckich muzeów i prywatnych kolekcji, zostały opatrzone szyderczymi podpisami, służącymi propagandowemu ośmieszeniu.

Represje nie ominęły również samych artystów – większość z nich zmuszono do emigracji lub milczenia. Ci, którzy nie potrafili podporządkować się władzy, byli osadzani w więzieniach, torturowani, a niekiedy nawet mordowani po wyczerpujących przesłuchaniach. To pokazuje, jak groźnym narzędziem może stać się cenzura artystyczna.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze