Psychologowie z University of California przeprowadzili badania, które dowiodły, że więcej współczucia mają osoby gorzej sytuowane finansowo od tych, które mają więcej pieniędzy.
Ludzie, którym nie wiedzie się w sferze finansów, zazwyczaj przeżywają trudności i podejmują się różnych życiowych wyzwań. Są też zmuszeni do nawiązywania bliższych relacji z innymi. Okazuje się, że to dobra nauka współczucia i wdzięczności. Bardziej zamożni są mniej skłonni, by wyczuwać i reagować na sygnały, świadczące o tym, że ktoś cierpi. Im poziom empatii jest niższy w sytuacjach, które mogłyby być okazją do pokazania pozytywnych emocji.
- To nie tak, że ludzie z klas wyższych mają zimne serca – powiedział psycholog Stellar Jennifer. - Ci ludzie mogą nie być biegli w rozpoznawaniu sygnałów cierpienia, bo nie mieli z nim styczności. Tak się dzieje, gdy życie płynie bez przeszkód. Poprzednie badania wskazywały, że ludzie którzy mają mniej pieniędzy, są bardziej podatni na przeżywanie lęku i wrogości w obliczu przeciwności. Jednak najnowsze badania dowodzą, że istnieje w tym środowisku kultura współczucia i współpracy. Podczas gdy wśród bogatych szerzy się kult indywidualizmu i konkurencji między ludźmi. Ankietowani z tej grupy częściej zaznaczali smutek jako odczuwaną emocję i umieli ją rozpoznawać. Gorzej niż biedniejszym szło im zauważanie u innych ludzi objawów stresu, takich jak niepokój czy wstyd. Podczas badań naukowcy zauważyli, że współczucie obniża tętno. Jesteśmy spokojniejsi, gdy jest w nas gotowość niesienia pomocy.
Źródło: University of California