Jako dziecko byłaś cicha, zamyślona, wolałaś kolorowanki od głośnej gry w dwa ognie? W takim razie z dużym prawdopodobieństwem potrafisz wyrecytować te zdania bez zająknięcia nawet obudzona w środku nocy. Dorośli z pewnością zadbali o to, by trwale wryły się w twoją pamięć. I choć większość z nich można usłyszeć niezależnie od wieku, najczęściej padają w przedszkolu, na placach zabaw i w szkolnej ławce... Pech chce, że to właśnie w dzieciństwie potrafią wyrządzić najwięcej szkód.
Do introwertyków przylgnęła łatka małomównych i nietowarzyskich odludków. Oczywiście jest w tym ziarnko prawdy, ale ten stereotypowy obraz nie wyczerpuje tego, kim w rzeczywistości są. Introwersja wcale nie jest tożsama z nieśmiałością i niechęcią do innych ludzi. Nierzadko jest wręcz przeciwnie – osoby introwertyczne częściej bywają świetnymi i empatycznymi słuchaczami, ceniącymi sobie wartościowe relacje. Po prostu czasem potrzebują naładować baterie w samotności. Kognitywista Scott Barry Kaufman ukuł nawet koncepcję „dzikiego introwertyka”, który co prawda krzywi się na myśl o small talku, ale potrafi godzinami i z pasją rozprawiać na interesujące go tematy.
Mimo to tym, którym na skali bliżej jest do klasycznie rozumianego ekstrawertyzmu, ciężko jest pojąć, dlaczego ktoś miałby woleć spędzać czas w pojedynkę i eksplorować swój wewnętrzny świat, a nie kolejny dzień z rzędu wyskoczyć na miasto w większej grupie. Pół biedy jeśli mowa o dorosłych. Sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, gdy dotyczy dzieci. Wszak w powszechnym przeświadczeniu najmłodsi powinni bez ustanku wesoło hasać z rówieśnikami po drabinkach.
Czytaj także: Ambiwertyk – pomiędzy ekstra a intro
Kiedy mały człowiek nie pasuje do tego wyobrażenia, zdarza się, że dorośli non stop próbują zrobić z niego wygadanego ekstrawertyka. W tym celu wielu z nich stosuje kilka wyświechtanych fraz. Nawet jeśli robią to w dobrej wierze, nie ma co się łudzić – te zdania wcale nie pomagają dziecku się otworzyć. Zamiast tego mogą sprawić, że na dalszych etapach życia stanie się łaknącym aprobaty „people pleaserem”. Jeżeli w dzieciństwie w kółko je słyszałaś, pora uświadomić sobie, że twoje zachowanie nie było problemem. A jeśli sama masz teraz do czynienia z introwertycznymi dziećmi, nie powielaj dawnych błędów i unikaj tych 5 rzeczy w rozmowach z najmłodszymi.
Alternatywnie również: „Dlaczego się nie odzywasz?” lub „Bądź bardziej towarzyska”. Dlaczego lepiej wystrzegać się takich komunikatów? – Te słowa sprawiają, że dziecko zaczyna myśleć, że robi coś nie tak. W ten sposób sugerujemy, że powinno ignorować swój własny komfort, aby zadowolić rodziców czy nauczycieli – mówi terapeutka Rachel Wolff w rozmowie z „HuffPost”. Stąd tylko jeden krok do uszczęśliwiania innych swoim kosztem w dorosłym życiu.
Opiekunowie powinni zrozumieć, ze pewne sytuacje mogą być dla introwertyków wyczerpujące i stresujące. – Introwertyczne dzieci mogą preferować spędzenie czasu w samotności lub z jedną bliską osobą zamiast w dużym gronie. Prawdopodobnie nie lubią być w centrum uwagi i potrzebują więcej czasu, aby się otworzyć – dodaje specjalistka.
To kolejna rzecz, której nie powinno się mówić do introwertycznego dziecka. Jak zauważa Wolff, takie słowa mogą sprawić, że dziecko poczuje, iż słuchanie własnego ciała i emocji jest równoznaczne ze sprawieniem komuś przykrości. W ten sposób przekazujemy dziecku, że introwertyzm lub nieśmiałość to coś złego i wstydliwego. – W społeczeństwie, które wynosi ekstrawertyzm do rangi ideału, mogą być one postrzegane jako słabość, choć w rzeczywistości wcale tak nie jest – podkreśla terapeutka Kate Roberts.
Czytaj także: „Co robisz, ty debilu?!” – przemoc słowna to katastrofa dla rozwoju dziecięcego mózgu
Jak już wspominaliśmy, nieśmiałość niekoniecznie musi iść w parze z introwertyzmem. Tym bardziej określanie dziecka przez pryzmat domniemanej nieśmiałości nie powinno mieć miejsca. – Lepiej jest unikać wypowiedzi, które przypinają tego typu łatki lub wzbudzają poczucie wstydu. Nieśmiałość czy małomówność są w nich przedstawiane jako wady, a przecież nimi nie są – mówi Wolff. Co więcej, mają swoje dobre strony – to na nich lepiej skupić się w komunikacji z dzieckiem. – Introwertycy często mają wręcz „supermoce” obserwacji. Potrafią przyswajać ogrom informacji o otoczeniu i ludziach – wyjaśnia Roberts.
Wolff odradza również używanie zwrotów, które sugerują, że introwertyzm może położyć się cieniem na życiowych celach i marzeniach dziecka. Prawdą jest, że społeczeństwo uwielbia wygadane i rozrywkowe dusze towarzystwa. Jednak ich zupełne przeciwieństwo też może sięgać wysoko. Tymczasem teksty typu: „Nic nie osiągniesz, siedząc tam sama” mogą stać się kulą u nogi, przez którą dziecko tylko zwątpi w swoje możliwości.
To tylko jeden przykład z kategorii pytań kwestionujących naturalne zachowania dziecka. W puli znalazły się również: „Dlaczego nie chcesz się integrować?” czy „Dlaczego nie podejdziesz i się nie przywitasz?”. Podobnie jak przy wcześniejszych komunikatach, także i tu może pojawić się wstyd oraz poczucie winy za to, jak dziecko się czuje i jak chciałoby spędzać czas.
– Chodzi o to, aby na moment się zatrzymać i zastanowić, co teraz przeżywa dziecko i co możemy zrobić, aby je wesprzeć, a nie od razu narzucać mu własne oczekiwania czy normy społeczne – mówi psychoterapeutka Kaili McGrath. – Dzieci to po prostu mali ludzie, o czym często się zapomina. Dorosły może powiedzieć: „Jestem dziś zmęczony, nie pójdę na siłownię” i każdy to zaakceptuje. W przypadku dzieci bywa różnie – tłumaczy.
Jak rozmawiać z introwertycznym dzieckiem?
Jak więc porozumieć się z introwertycznym dzieckiem? Terapeutki zalecają używanie afirmujących i wspierających komunikatów, takich jak: „Masz prawo tak się czuć” albo „Daj sobie czas”. – W ten sposób pokazujesz, że nie bagatelizujesz jego uczuć i potrzeb, jednocześnie ucząc uznawania i akceptowania własnych emocji – to cenna umiejętność, z którą nawet wielu dorosłych wciąż ma trudność – mówi McGrath.
Jeśli niepokoi cię, że cechy osobowości dziecka mogą je blokować lub utrudniać codzienne funkcjonowanie, warto dopytać, jak się czuje i czy nie zmaga się z jakimiś trudnościami. – Zacznij od ciekawości, a nie od oceniania. Spróbuj nawiązać więź i zapytać: „Jak się odnajdujesz wśród nowych ludzi?”. Dziecko może być po prostu przebodźcowane, a rodzic może tego nie zauważyć – tłumaczy Roberts.
Podczas spokojnej, szczerej rozmowy w cztery oczy łatwiej ustalić, czy dziecko czuje się swobodnie i komfortowo, gdy jest samo, czy może doskwiera mu samotność i smutek, ale nie potrafi nawiązać relacji z rówieśnikami. Warto obserwować, jak zachowuje się podczas rodzinnych spotkań czy zabaw na świeżym powietrzu. Dzięki temu zobaczysz, jak szybko „rozładowują się” jego społeczne baterie i ocenisz, czy przeważają u niego cechy introwertyczne, czy raczej ekstrawertyczne.
Artykuł opracowany na podstawie: Jillian Wilson, „5 Things You Should Never Say To An Introverted Child”, huffpost.com [dostęp: 27.06.2025]