Przez większość naszego życia funkcjonujemy jakby na autopilocie. Nasz mózg według starych wzorców podejmuje decyzje, wpływając na nasze myśli i emocje. Jak oszukać umysł, by opuścił stare koleiny? Choćby pracując świadomie z oddechem.
Nasz umysł jest przyzwyczajony do pewnych „szlaków myślowych”. Przykłady? Znowu kończą mi się pieniądze, więc wpadam w panikę; on spojrzał na mnie krzywo, a ja boję się że przestał mnie kochać; mam szansę na awans i tak jak poprzednio wycofuję się, bo jestem przekonana, że sobie nie poradzę; dziecko dostało trójkę, a ja mam poczucie winy, że je zaniedbałam itd.
Jeśli zauważasz, że pewne sytuacje i twoje reakcje na nie powtarzają się, a nie są to pozytywne uczucia i zachowania, spróbuj to zmienić. Pracę nad sobą można zacząć od świadomego oddechu. Ta prosta technika sprawi, że „włączysz pauzę”, która pozwoli ci na inną, lepszą dla ciebie reakcję.
Znany pisarz i nauczyciel Thich Nhat Hanh (wietnamski mistrz zen, mnich buddyjski, działacz na rzecz pokoju i niekwestionowany autorytet w zakresie nauki mindfulness) uczy, w jaki sposób stać się bardziej obecnym w życiu codziennym. Można stan uważności osiągnąć za pomocą świadomych wdechów i wydechów. Jak? Wyobrażając sobie, co wdychamy, a co wydychamy.
Przykłady ćwiczeń:
1. Oddychaj głęboko, wyobrażając sobie, że to ćwiczenie uspokaja cię. Robiąc wdech, powtarzaj w myślach – Odpoczywam, wydychając – Jestem spokojna.
2. Przy wdechu wyobrażaj sobie, że wdychasz twój ulubiony kolor, wydychaj uśmiech (możesz się przy tym naprawdę uśmiechać). To ćwiczenie przynosi radość.
3. Myjąc ręce, powtarzaj sobie w myślach przy wdechu – Woda mnie uspokaja, a wydychając – Moje ręce przyciągają dobro.
Możesz dowolnie wymyślać podobne ćwiczenia z przykładami, które skutecznie zadziałają na twoją podświadomość.
Źródło: książka „The Now Effect” Elisha Goldstein.