1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Pewnego dnia, jeszcze nie dzisiaj

Pewnego dnia, jeszcze nie dzisiaj

Natalia de Barbaro (Fot. Weronika Ławniczak/Papaya Films)
Natalia de Barbaro (Fot. Weronika Ławniczak/Papaya Films)
Świat nic nie rozumie, kiedy jesteśmy w bólu, całkiem sami. Świat nam tłumaczy, że przyjdą jasne dni. Ale nam wydaje się to czymś całkiem niemożliwym. Jak to się dzieje, że tak właśnie będzie.

Daj jej trochę czasu. Daj sobie czas. Stracić kogoś bliskiego to tragedia, niezależnie od okoliczności. Ale ludzie są zadziwiająco elastyczni. Wiem, że teraz trudno ci w to uwierzyć, ale pewnego dnia oboje się zbudzicie i uprzytomnicie sobie, że już wszystko w porządku. Otworzysz oczy i może światło dnia padnie na ciebie w jakiś szczególny sposób, tak, że siądziesz i pomyślisz sobie: dobrze jest.
„Kiedy wchodziłem do pokoju” Nicole Krauss, przeł. Marta Klimek-Lewandowska

Parę tygodni temu straciłam kogoś z bliskiej rodziny. Kiedy to piszę, uderza mnie nagle, że ty, która to czytasz, prawie na pewno znasz to doświadczenie i może nawet dla ciebie było podobne: ołowiana chmura, która pojawia się sekundę po przebudzeniu, wisi nad głową godzina po godzinie, tkwi tam cały czas, kiedy próbujesz mniej lub bardziej normalnie iść przez swój dzień, i jest tam, kiedy zasypiasz.

I jeszcze to: w środku tego bólu poczucie, że to już na zawsze. Że ten dzień, kiedy „siądziesz i pomyślisz sobie: dobrze jest” nigdy nie nadejdzie.

W powieści świetnej amerykańskiej pisarki, Nicole Krauss, strata, której doświadcza główny bohater, jest szczególna: bohater traci pamięć 24 lat swojego życia. Od tej utraty, jak kręgi na wodzie, rozchodzą się inne utraty: kiedy on traci swoją tożsamość, jego żona traci męża, którego znała i kochała, jego studenci tracą nauczyciela i tak dalej. „Kiedy spotykasz bohatera w momencie jego słabości, w momencie, kiedy poniósł porażkę, kiedy wątpi, kiedy doświadcza straty, kiedy spotykasz go w stanie wewnętrznego cierpienia – to spotykasz go w jego najbardziej ludzkim wydaniu”, mówi Nicole Krauss w wywiadzie dla Louisiana Channel, dostępnym na YouTubie. I mówi jeszcze o samym akcie tego spotkania, który dokonuje się poprzez czytanie książki, jako czymś prawie świętym: „Wszystko, co nieważne, znika w sekundzie”.Mój przyjaciel kiedyś powiedział coś podobnego o śmierci: że kiedy pojawia się śmierć, to, co nieważne, przestaje być widziane jako ważne. Czy ta lekcja – tego, co ważne, i tego, co nieważne – jest warta bólu bohatera? Czy to, że jesteśmy być może w swoim najbardziej ludzkim wydaniu, kiedy jesteśmy w stracie – czy to jest warte ceny naszego bólu? Nikt nam tego nie daje do rozstrzygnięcia.

Pamiętam taką serialową scenę, kiedy mąż kobiety, która właśnie przechodzi chemioterapię, opowiada jej, że właśnie spotkał sąsiada i że ten sąsiad powiedział mu: „Bóg nie daje nam więcej, niż potrafimy znieść”. Oboje z żoną przewracają oczami na to zdanie, wyczerpani fałszywą empatią świata. Świat nic nie rozumie, kiedy jesteśmy w bólu, całkiem sami. Świat nam tłumaczy, że przyjdą jasne dni. Ale nam wydaje się to czymś całkiem niemożliwym. Jak to się dzieje, że tak właśnie będzie? Że pamięć blednie jak litery w starych listach, że piękno świata, na początku bólu zupełnie niewidoczne, mozolnie znajduje swoją drogę ku nam, aż któregoś dnia znowu nasza uwaga z wewnętrznych mroków przenosi się mimowolnie na „światło, które pada w jakiś szczególny sposób”, na zawilce, które przedzierają się w lesie przez zbutwiałe liście, na pierwszego bociana tej wiosny? Czułe jest okrucieństwo tego, że zapominamy, przynajmniej trochę. Pewnego dnia, jeszcze nie dzisiaj.

Natalia De Barbaro psycholożka, socjolożka, autorka książek „Czuła Przewodniczka” oraz „Przędza”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze