Jest wiele badań, które wskazują, że paradoksalnie poczucie izolacji u ludzi wzrosło wprost proporcjonalnie do rozwoju technologii, która teoretycznie ułatwia nam komunikację z drugim człowiekiem.
Monika Sobień-Górska: Jak długo wytrzymujesz w całkowitej samotności, nie czując dyskomfortu? Odpięty od telefonu, Netfliksa, całej tej waty wypełniającej ciszę w domu i dającej iluzję, że nie jesteśmy sami? Co ciekawe, jest wiele badań, które wskazują, że paradoksalnie poczucie izolacji u ludzi wzrosło wprost proporcjonalnie do rozwoju technologii, która teoretycznie ułatwia nam komunikację z drugim człowiekiem.
Jacek Dubois: Ja takiej czystej samotności z nicnierobieniem raczej nie znam, bo kiedy nie ma nikogo koło mnie, oddaję się pasji, czyli pisaniu. Okresy „bezksiążkowe” są krótkie, bo kiedy zostaję sam z własnymi myślami, to zaczynam je zapisywać i zwykle tak rodzi się pomysł na kolejną książkę.
A bywasz czasem sam ze sobą bez zadań? Wyjechałeś kiedyś na wakacje w pojedynkę?
Sam nie, ale znasz mnie… Mam ADHD, więc kiedy jadę na wakacje, to po kilku dniach wysyłam rodzinę na wycieczkę, by poleżeć pod gruszą, myśląc o niebieskich migdałach, wtem przychodzi mi do głowy pomysł na felieton albo fabułę. Zrywam się więc, zapisuję go, bo ten pomysł mnie zwykle wciąga, choć nikt nie wymaga ode mnie, bym go zrealizował. Jednak dla mnie takie pisanie, nawet bez wydawcy, to ciekawa podróż z własnymi myślami, pragnieniami, wyobrażeniami i marzeniami. Nie mam natury jogina czy kogoś, kto kontempluje nad brzegiem morza, obserwuje mrówki w mrowisku czy sarnę biegnącą przez las. W samotności opisuję rzeczy, które gdzieś się we mnie zebrały i które muszę uporządkować.
A czy te tysiące zadań i wypełnianie sobie każdej sekundy czymś, to aby nie ucieczka przed poczuciem, że jest się samym? Pamiętam, że kiedy mieszkałam w pojedynkę, a bywały okresy, że trwało to dwa lata, wydawało mi się, że bardzo lubię ten czas tylko dla siebie. Jednocześnie bardzo precyzyjnie go planowałam. Weekendy zupełnie puste napawały mnie lękiem i myślami, że coś jest ze mną nie tak, bo albo jestem niepotrzebna, albo coś ważnego mnie omija. Małymi krokami tę samotność w końcu zaakceptowałam, bez wymyślania na nią planu. Wtedy poczułam, że dla mnie zdrowa umiejętność bycia samej objawia się tym, że nie wypełniam tego czasu co do godziny, tylko naprawdę umiem bez wyrzutów sumienia czy poczucia dyskomfortu po prostu pobyć ze sobą i nie robić nic.
My chyba inaczej definiujemy samotność. Dla mnie samotność to nie odpoczynek, bo nienawidzę odpoczywać. Robię to tylko wtedy, kiedy nie mam już sił i muszę naładować akumulator. Gdy jestem sam, chcę zmierzyć się intelektualnie ze sprawami, które są gdzieś we mnie, a na które nie mam czasu w codziennym pośpiechu. Tylko kiedy już ułożę to w głowie, nie potrafię tego tak po prostu zostawić. Wtedy trafia to do moich tez w jakimś przemówieniu, do felietonu albo książki. Nie wiem, czy to jest produktywność, czy to potrzeba stworzenia sobie jakiegoś intelektualnego ładu.
Myślisz, że mógłbyś mieszkać przez dłuższy czas sam? Mnie takie doświadczenie bardzo dużo pokazało o mojej naturze. Przekonałam się, że dobrze radzę sobie sama, ale jednocześnie głęboka bliska relacja, kiedy dzień po dniu buduje się intymność, jest dla mnie najlepszą z możliwych konstelacji codziennego życia. I wiem, że miałam rację, bo od siedmiu lat tego doświadczam.
Miałem takie okresy w życiu, kiedy mieszkałem zupełnie sam. Były one dla mnie najbardziej wydajne zawodowo. Jednocześnie czułem, że ten model narusza niezbędne do życia proporcje. Chcąc zachować równowagę, zdecydowałem się na stały związek. Wiedziałem, że to kompromis między szczęściem osobistym a sukcesem zawodowym. Kochając pracę, uznałem, że poświęcenie się tylko jej, wynaturzy mnie w relacjach. Mógłbym żyć sam, ale wolę ograniczyć ambicje zawodowe na rzecz relacji rodzinnych.
Monika Sobień-Górska, dziennikarka, scenarzystka filmowa, autorka książek z gatunku literatury faktu, a ostatnio również powieści sensacyjnej. O życiu może rozmawiać godzinami. Na przykład z Jackiem Dubois.
Jacek Dubois, adwokat specjalizujący się w prawie karnym. Po godzinach pisze książki i felietony i przyjaźni się z Moniką.